90-letnia gwiazda filmowa
Na planie o wiele młodsi od niej aktorzy o wiele szybciej się męczą. A ona... zdjęcia nocne nie sprawiają jej żadnej trudności.
Pełna wigoru po pracy pakuje walizki i sama jedzie do Krakowa i dalej. Danuta Szaflarska skończyła 90. lat i kolejny film.
Urodziła się w 1915 roku. Jako nastolatka marzyła o medycynie, ale nie było jej stać na studia. Dostała się do Wyższej Szkoły Handlowej, ale w środku roku akademickiego zapadła na tyfus. Po rekonwalescencji koleżanka namówiła ją, by spróbowała dostać się na studia aktorskie. Pojechała na egzamin do Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej w Warszawie i została wyrzucona za drzwi przez Aleksandra Zelwerowicza za całkowitą niekompetencję. Aktora jednak coś tknęło i dal jej jeszcze jedną szansę. A później już się samo potoczyło. Po "Zakazanych piosenkach" i "Skarbie" pokochało ją pół Polski. Chociaż w ubiegłym roku obchodziła swoje 90. urodziny, ciągle jest aktywna zawodowo.
Danuta Szaflarska w 2001 roku pojawiła się w "Listach miłosnych" Sławomira Kryńskiego i w "Przedwiośniu" Filipa Bajona. Nie zabrakło jej także w "Królowej chmur" z cyklu "Święta polskie". Pod koniec czerwca zakończyła pracę na planie "Pora umierać" Doroty Kędzierzawskiej. W obrazie tym wcieliła się w dzielną i zaradną staruszkę Anielę, której niecodzienne poczucie humoru i specyficzny dystans do świata i ludzi sprawiają, że jej życie nabiera zupełnie nieoczekiwanych walorów.
- Pani Szaflarska to sam czar - opowiada o aktorce Krzysztof Globisz, który także znalazł się na planie "Pora umierać". - Perfekcyjnie przygotowana, świetnie pamięta tekst, zawsze dyspozycyjna. Nie męczy się tak jak ja, człowiek od niej dużo młodszy - dodaje i podkreśla: - niezwykle się cieszę i jestem dumny, ze mogłem zagrać z Danutą Szaflarską. Bo co tu dużo gadać, mamy do czynienia z gwiazdą światowego formatu.
Z podziwu nad energią, elegancją i talentem Danuty Szaflarskiej nie może też wyjść Jan Nowicki, który zetknął się z nią na planie "Przedwiośnia".
- Ona ma niespotykaną zupełnie kondycję fizyczną i niebywale pogodny, jasny stosunek do otoczenia. To jest cud w dobrym znaczeniu tego słowa, wybryk natury! - mówi aktor w rozmowie z "Dziennikiem". - Jeżeli chodzi o jej predyspozycje aktorskie, to włodarze naszego kina powinni coś z tym cudem zrobić, wykorzystać ją w filmie, bo taki fenomen zdarza się raz na sto lat - przekonuje Nowicki.
Film "Pora umierać" ma trafić na ekrany naszych kin w przyszłym roku. Dorota Kędzierzawska, tradycyjnie, sama napisała scenariusz - z myślą o Danucie Szaflarskiej. Za kamerą stanął, także tradycyjnie, Artur Reinhart. Zdjęcia trwały 28 dni.
- Znamy się z Dorotą i Arturem wiele lat. Zrobiliśmy razem kilkanaście filmów reklamowych, ale zawsze marzyła się nam wspólna fabuła - mówi Piotr Miklaszewski, współproducent filmu - Teraz się udało. I wszystko wskazuje, że nad tą produkcją czuwają naprawdę przyjazne duchy. Nie zdecydowaliśmy jeszcze jak i przez kogo film będzie dystrybuowany, ale z tym nigdy produkcje Doroty nie mają problemu.
W obrazie produkowanym przez firmy Kid Film oraz Tandem Taren-To, przy współudziale Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, zobaczymy oprócz Danuty Szaflarskiej i Krzysztofa Globisza - Małgorzatę Rożnatowską, Agnieszkę Podsiadlik, Martę Walderę oraz - jak zwykle u Kędzierzawskiej - aktorów nieprofesjonalnych.
Dołącz do dyskusji: 90-letnia gwiazda filmowa