SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Adam Bodnar chce, żeby sąd uchylił dziennikarzowi „Polityki” zakaz pisania o prokuratorach od afery taśmowej

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się do warszawskiego sądu żeby oddalił wniosek o usunięcie z serwisu Polityka.pl tekstów Grzegorza Rzeczkowskiego o jednym z wątków afery taśmowej. Zdaniem Bodnara sąd nie zestawił odpowiednio dwóch interesów: publicznego i osób wnoszących pozew.

Sąd Okręgowy w Warszawie w czerwcu br. zakazał na rok tygodnikowi „Polityka” i jego dziennikarzowi Grzegorzowi Rzeczkowskiemu publikacji tekstów dotyczących kariery zawodowej prokuratorów Anny i Przemysława Hopferów. Artykuły miały także zniknąć z portalu Polityka.pl.

Dziennikarz w tych tekstach przedstawił zawodowe kariery obojga prokuratorów, którzy pracowali przy tzw. aferze taśmowej. Opisywane osoby wniosły pozew przeciw Rzeczkowskiemu i tygodnikowi „Polityka” o ochronę dóbr osobistych, żądając w ramach zabezpieczenia, żeby z portalu Polityka.pl usunięto oba artykuły. Sąd przychylił się do tego wniosku.

Prawnicy tygodnika odwołali się od tego orzeczenia i sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego. Na tym etapie procesu włączył się w nią Adam Bodnar. - W ocenie RPO sąd nie zestawił ze sobą odpowiednio dwóch przesłanek w tej sprawie: interesu publicznego oraz interesu osób, których dobra miałyby być naruszone. Nie odpowiedział też na pytanie, czy zastosowanie zakazu jest konieczne oraz proporcjonalne w demokratycznym społeczeństwie ze względu na ochronę dobrego imienia powodów - czytamy w uzasadnieniu przystąpienia do sprawy.

 

Adam Bodnar ocenił, że w tej sprawie przywoływany interes publiczny wyraża się w jawności życia publicznego, a uściślając: w jawności w kwestii funkcjonowania prokuratury i prawie obywateli do informacji na temat tzw. afery podsłuchowej.

- Sąd Okręgowy pominął, że artykuły poddane zakazowi publikacji dotyczyły nie tylko kwestii „awansów i karier w sferze publicznej”, lecz szerszego kontekstu związanego z jedną z największych afer politycznych ostatniej dekady, której kulisy budziły i budzą zainteresowanie opinii publicznej. Tymczasem, jak przyjmuje się w orzecznictwie, „w interesie publicznym leży to, aby prasa miała możliwość publikacji materiałów zawierających informacje i opinie na temat spraw budzących zainteresowanie ogółu obywateli, przy czym chodzi tu o zainteresowanie pożądane, dyktowane przez rangę poruszanych zagadnień” - zacytował Adam Bodnar. Dodał, że orzekanie zakazu publikacji powinno mieć charakter wyjątkowy, a każdy zakaz winien być przedmiotem wnikliwego badania.

Rzecznik podkreślił też, że w żaden sposób nie rozstrzyga, czy tezy zawarte w tekstach Grzegorza Rzeczkowskiego są prawdziwe. - Zdaniem RPO udzielenie zabezpieczenia w formie wskazanej w postanowieniu stanowi zagrożenie dla ważnego interesu publicznego - rzetelnego informowania obywateli, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej w odniesieniu do kluczowych instytucji państwa oraz osób pełniących funkcje publiczne - podkreśla.

Pisemne wystąpienie w sprawie zakazu publikacji dla Grzegorza Rzeczkowskiego złożył także Press Club Polska. - Zakaz jest nieuzasadniony merytorycznie, a przede wszystkim niedopuszczalny. Jest to środek wyjątkowy, o czym stanowi przepis art. 755 § 2 Kodeksu postępowania cywilnego. Przed jego orzeczeniem sąd powinien szczególnie wnikliwie rozważyć, czy zachodzą przesłanki uzasadniające wydanie zakazu - uzasadnił Marcin Lewicki, szef Press Clubu.

Dołącz do dyskusji: Adam Bodnar chce, żeby sąd uchylił dziennikarzowi „Polityki” zakaz pisania o prokuratorach od afery taśmowej

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
M
Rzecznik Platformy Obywatelskiej
odpowiedź
User
sammler
No i z perspektywy czasu okazuje się, że ważne dla praworządności organy w Polsce (RPO, TK itd.) politykami obsadza nie tylko PiS. Ścieżkę wytyczyła Platforma Obywatelska. Poprzedni prezes TK i obecny RPO to zwykli politycy, a nie rzecznicy praworządności czy interesu publicznego. Jak zwał, tak zwał. To, co robił Rzepliński (nie występował przecież u Lisa jako obywatel Rzepliński, tylko jako prezes TK) było bardzo niesmaczne. To, co robi dziś Bodnar, jest po prostu obrzydliwe. Angażuje autorytet RPO (Łętowska, Zoll itp.) w walkę o posady dla swoich kolegów z zaprzyjaźnionych mediów, pod płaszczykiem obrony wolności słowa (bo akurat są to media sprzyjające partii opozycyjnej, która pana niedorzecznika powołała na urząd).
odpowiedź
User
.
Adas Bodnar z rodziny wykorzenionych przesiedlencow na tereny PGRowskoego Pomorza, wie, ze to jest jego ostatnie 5 minut. Do konca kadencji jeszcze nie raz bedzie podejmowal medialne sprawy.
odpowiedź