SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Automatyzacja szansą dla polskiego rynku pracy

Według ekspertów Banku DNB, automatyzacja produkcji jest szansą dla polskich przedsiębiorstw na zdobycie przewagi konkurencyjnej oraz zredukowanie problemów w dostępie do siły roboczej. Rozpowszechnienie automatyzacji zależy jednak zarówno od czynników ekonomicznych, jak i społecznych.

Z danych OECD wynika, że pod względem automatyzacji produkcji Polska wypada gorzej na tle swoich sąsiadów. Liczba robotów na tysiąc pracowników w naszym kraju wynosi 1,05 podczas gdy w Czechach jest to 3,75, a na Słowacji 3,52. Średnia we wszystkich krajach OECD wynosi 6,23. Najwyższymi wskaźnikami mogą pochwalić się Niemcy (14,45) Japonia (27,99) oraz Korea Południowa (25,65).
 
Z badań przeprowadzonych wśród polskich przedsiębiorców „Kierunki 2016. Polska w pułapce średniego dochodu” DNB i Deloitte wynika, że barierą rozwoju firm staje się nie brak kapitału, ale właśnie niedobór odpowiednio wykwalifikowanych pracowników.

– Jednym z rozwiązań tego narastającego problemu może być automatyzacja procesów i produkcji. Z punktu widzenia polskiej gospodarki większa automatyzacja oznacza większą efektywność gospodarczą. Na ostatecznie tempo wdrażania automatyzacji wpłynie jednak popyt, korzyści związane z wydajnością, zmiany regulacyjne, ale również społeczna akceptacja dla tego typu rozwiązań – mówi Marcin Prusak, członek zarządu ds. bankowości korporacyjnej w DNB Bank Polska.

We wszystkich państwach, podobnie jak w Polsce, w automatyzację produkcji inwestują przede wszystkim największe przedsiębiorstwa, w tym duże międzynarodowe koncerny i globalni gracze. Zazwyczaj wynika to z konieczności poniesienia dużych inwestycji. Z badania Deloitte wśród największych globalnych przedsiębiorstw wynika, że ich dotychczasowe koszty z tego tytułu wyniosły średnio 3,5 mln dolarów, a 78 proc. oczekuje zwiększenia nakładów finansowych na ten cel w ciągu kolejnych trzech lat. Natomiast ci, którzy są w fazie pilotażu automatyzacji planują wydać średnio 1,5 mln dolarów (na podstawie: Deloitte, „The robots are ready. Are you? Untapped advantage in your digital workforce”, grudzień 2017).
 
– Dla globalnych graczy takie sumy być może nie są przeszkodą, ale dla polskich firm koszty automatyzacji, nawet biorąc pod uwagę dopłaty unijne, są niewątpliwie sporą barierą w jej wdrażaniu. Jednak bez poczynienia koniecznych inwestycji, trudno mówić o zyskaniu przewagi konkurencyjnej. Automatyzacja wpływa na efektywność, ale też jakość produktów – mówi Marcin Prusak.

Za mało innowacyjni

Specjaliści z DNB wskazują, że problemem jest również niewielki stopień innowacyjności polskiej gospodarki, co przekłada się na trudności we wdrażaniu nowych, bardziej zaawansowanych rozwiązań technologicznych. Sytuacja jednak  roku na rok ulega poprawie - udział nakładów wewnętrznych na badania i prace rozwojowe w PKB, osiągnął w 2015 r. 1 proc. wobec 0,94 proc. w 2014 r. i 0,77 proc. w 2011 r. W 2016 roku udział ten wyniósł 0,97 proc. Wciąż jednak zbyt niski jest tak zwany wskaźnik BERD, czyli udział przedsiębiorstw w wydatkach na B+R. Dane GUS pokazują, że w 2016 roku innowacje procesowe wprowadziło 15,2 proc. przedsiębiorstw przemysłowych. Ponad połowa z nich były to firmy zatrudniające powyżej 250 osób. Wśród tych, które zatrudniają od 10 do 49 pracowników tylko niespełna co dziesiąta firma zainwestowała w innowacyjne rozwiązania, które usprawniły proces produkcji.

Produkcja robotów rośnie

Najwięcej robotów w skali globalnej wykorzystywanych jest w sektorze wyrobów  gumowych i plastikowych, branży elektronicznej, transportowej i wytwórczej. Z kolei najmniejsze zastosowanie mają   w rolnictwie, górnictwie oraz energetyce. Czynności najbardziej podatne na automatyzację obejmują aktywności fizyczne, a także gromadzenie i przetwarzanie danych. Dlatego w przyszłości automatyzacja najprawdopodobniej najbardziej rozpowszechni się w produkcji, handlu oraz usługach hotelarskich.

Z danych Międzynarodowej Federacji Robotów wynika, że w 2016 roku sprzedaż robotów wzrosła o 16 proc. do 294 312 sztuk, co stanowi nowy rekord. Głównym motorem wzrostu był ponownie, podobnie jak rok wcześniej, przemysł elektryczny i elektroniczny, w których zapotrzebowanie na roboty wzrosło o 41 proc. rok do roku. Z szacunków wynika, że w 2020 roku w użyciu będzie ponad trzy milionów robotów w skali globalnej.

Bezrobocie technologiczne – uzasadniona obawa?

Rosnąca liczba robotów wykorzystywanych w produkcji rodzi pytanie o zastąpienie pracy ludzi. Zjawisko to nosi miano bezrobocia technologicznego. Z badania Deloitte wynika, że automatyzacja procesów z wykorzystaniem robotów jest w stanie zastąpić pracę aż 20 proc. pracowników zatrudnionych w pełnym wymiarze godzin. Firmy, które mają już doświadczenie w tym zakresie wyrażają opinię, że może być to nawet średnio 52 proc. Z kolei szacunki firmy McKinsey mówią, że podczas gdy mniej niż 5 proc. wszystkich zawodów można zautomatyzować całkowicie, to około 60 proc. wszystkich profesji można zautomatyzować w niemal jednej trzeciej czynności. A to oznacza, że więcej zawodów zmieni się, niż zostanie zautomatyzowanych.

Dołącz do dyskusji: Automatyzacja szansą dla polskiego rynku pracy

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
makado
EuroKadra daje możliwość zatrudnienia na dobrych warunkach, w sensie - agencja pracy. Jeśli teraz komuś naprawdę zależy na znalezieniu zatrudnienia, to je macie z dnia na dzień. Pod tym względem sytuacja diametralnie się zmieniła, wszystko poszło we właściwym kierunku. Firmy rywalizują o pracownika, a przez EuroKadrę po prostu mogłem się dostać do najlepszej w okolicy firmy produkcyjnej. Udało się.
odpowiedź