Bitcoin przekracza cenę 15 tysięcy dolarów. „Psychologia rynku, korekta jest bliska”
Według czwartkowych danych rynkowych kryptowaluta Bitcoin przekroczyła historyczny próg ceny w wysokości 15 tysięcy dolarów. To oznacza, że kapitalizacja Bitcoina jest wyższa niż 256 miliardów dolarów. Jednak eksperci rynku finansowego nie kryją braku zaufania do Bitcoina. - Kurs Bitcoina zależy od nastroju inwestorów, będzie niestabilny, waluty należy się stopniowo i zdecydowanie pozbywać - oceniają w rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl Aneta Hryckiewicz i Dariusz Jemielniak.
W czwartek wartość Bitcoina - kryptowaluty funkcjonującej przede wszystkim w Chinach, Zachodniej Europie i Stanach Zjednoczonych podrosła po raz pierwszy w jej historii do kwoty 15 tys. dol. Ta cena według informacji opublikowanych przez magazyn „Fortune” wywindowała wycenę Bitcoina do poziomu 256 mld dol.
W ostatnim czasie Bitcoin robi na rynku szybką karierę - pod koniec listopada br. waluta była warta 10 tys. dol., podczas gdy w środę jej cena przekroczyła 13 tys. To wielokrotny wzrost biorąc pod uwagę, że na początku br. Bitcoin był wart tysiąc dolarów.
Przy obecnym wzrostowym kursie Bitcoina rodzą się pytania: jaka będzie przyszłość tej kryptowaluty? Do jakiego poziomu może dotrzeć jej wycena? Na te pytania w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl starają się odpowiedzieć naukowcy z Akademii Leona Koźmińskiego, którzy nie kryją swojego sceptycyzmu związanego z Bitcoinem.
Prof. Aneta Hryckiewicz, ekspertka w dziedzinie bankowości i finansów zwraca uwagę na to, że wartość Bitcoina opiera się głównie na psychicznym nastawieniu inwestorów.
- Obecna sytuacja ceny Bitcoina jest bardzo niepokojąca – nie ukrywa Aneta Hryckiewicz. - Wielu badaczy, jak również ekonomistów wskazuje na bańkę finansową. Musi istnieć jakaś wartość podstawowa – wartość zabezpieczenia – do której można odnieść bieżącą cenę waluty i na tej podstawie określić ile i czy w ogóle przewyższa ona tę wartość. A ponieważ Bitcoin nie ma żadnego zabezpieczenia fizycznego, to z punktu widzenia teorii finansowej nie można powiedzieć czy obecna cena jest zbyt wysoka i jaka powinna być w przyszłości. Dlatego możemy spodziewać się zarówno dalszych spektakularnych wzrostów, jak i spadków. Obecna cena odzwierciedla wyłącznie psychologię rynku oraz chciwość inwestorów, którzy słysząc o wzrostach Bitcoina decydują się na takie inwestycje i coraz śmielej lokują większe sumy.
Według ekspertki z ALK nie ma chyba osoby, która nie zwiastowałaby końca Bitcoina. Krach na tym rynku na pewno nastąpi.
- Moim zdaniem będzie on spowodowany aspektami behawioralnymi, a co za tym idzie – trudny do przewidzenia – przewiduje Hryckiewicz. - Może zostać wywołany dwiema sytuacjami – cena Bitcoina dojdzie do absurdalnie wysokiej wartości, a inwestorzy obawiając się przed drastycznymi spadkami zaczną się wycofywać. Drugi scenariusz jest taki, że kraje zaczną dostrzegać ryzyko w Bitcoinie i rozpoczną regulacje obrotu tą walutą, co z kolei może zniechęcać inwestorów. Wydaje mi się jednak, że pierwszy scenariusz wystąpi szybciej niż drugi.
Prof. Dariusz Jemielniak, ekspert w dziedzinie badań internetu przypomina, że budząca wątpliwości kariera Bitcoina ma już swoje niesławne analogie w przeszłości światowych rynków.
- O kursie Bitcoina z pewnością możemy powiedzieć jedną rzecz: nie pozostanie stabilny – nie ma wątpliwości Dariusz Jemielniak. - Kryptowalutami interesują się teraz szerokie masy. Od 2018 NASDAQ – czyli giełda papierów wartościowych w Stanach Zjednoczonych, z filiami w Kanadzie, Chinach, Japonii i Dubaju – zaoferuje perspektywy z nimi powiązane. Cena szybuje pod sufit, zbliża się nieuchronna korekta, choć nie wiadomo, kiedy i po jak dużym dalszym wzroście nastąpi. Pytanie brzmi, jak zachowa się rynek już po niej. Wielu porównuje Bitcoina z giełdą tulipanową w Holandii, gdzie spekulacje wywindowały ceny cebulek tulipanów do absurdalnych kwot, po czym ich wartość spadła niemal do zera. Różnica z tą wirtualną walutą jest taka, że jej podaż jest z góry znana, a sama kryptowaluta może być bez strat przechowywana latami.
Nasz rozmówca podkreśla, że bazowa wartość Bitcoina jest zerowa. Nie ma ona powiązania z czymkolwiek materialnym, ani też wsparcia państwa czy majętnej organizacji.
- Istota tej wirtualnej waluty wynika jedynie z tego, że ludzie wierzą w jej wartość i mają nadzieję, że będzie ona rosła – wyjaśnia Jemielniak. - Nie powstanie więcej niż 21 milionów Bitcoinów, a już mamy ich ponad 15 milionów. Każdy kolejny jest coraz trudniejszy do stworzenia – wymaga to dużych mocy obliczeniowych, a energii potrzebuje także potwierdzanie transakcji. Dochodzi do tego, że produkcja Bitcoina ma wpływ na środowisko – jego koparki zużywają bardzo dużo prądu pochodzącego częściowo z zasobów, które i tak zostałyby zmarnowane. Zdecydowanie zniechęcam do kupowania Bitcoina w celach spekulacyjnych, bo ryzyko jest po prostu duże. W pewnym momencie zabraknie chętnych do kolejnych zakupów i nastąpi zapaść. Gdybym miał portfel Bitcoina, zacząłbym się go stopniowo i zdecydowanie pozbywać, pozostawiając oczywiście pewien margines na kolejne możliwe wzrosty - doradza Jemielniak.
Dołącz do dyskusji: Bitcoin przekracza cenę 15 tysięcy dolarów. „Psychologia rynku, korekta jest bliska”
A ja powiem to samo, co mówiłem przy Amber Gold. Pic na wodę, fotomontaż!*
* I znów ktoś się na mnie obrazili, że mu odradzam "interes życia". A jak poprzednio mówiłem, że nawet KNF odradza Amber Gold, to mi powiedzieli, że KNF kłamie, bo jest tuskowy, a ja kłamie, bo jestem prawnikiem; p Ciemny lud...