SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Dziennikarze najczęściej kasują słabe i rozległe komunikaty prasowe

73 proc. polskich dziennikarzy bez zastanowienia kasuje słabe merytorycznie informacje prasowe, natomiast zbyt obszerny email jest usuwany przez 37 proc. respondentów - wynika z badania firm pr.co i d*fusion communication.

W badaniu zapytano grupę dziennikarzy z całej Polski, jak oceniają wiadomości PR-owe otrzymywane codziennie na swoje skrzynki mailowe.

Z powodu ogromnej konkurencji informacji prasowych przedstawiciele mediów zwracają uwagę na konieczność wyróżnienia się z tematem. W ciągu tygodnia dziennikarze muszą przeanalizować kilkaset różnorodnych informacji, a tylko 17 proc. z nich odczytuje od 30 do 50 proc. materiałów prasowych. 44 proc. dziennikarzy przyznało, że otrzymuje powyżej 30 informacji prasowych każdego dnia co daje średnio 150 informacji tygodniowo. Jedynie co dziesiąty zapoznaje się ze wszystkimi monitami.


Dziennikarze wskazują na potrzebę indywidualnego podejścia przez PR-owców. Szanse na przebicie zwiększają: zrozumienie indywidualnych potrzeb, precyzyjna segmentacja według zainteresowań, a także przekazywanie niezbędnych materiałów dodatkowych takich jak zdjęcia, logo czy materiały wideo zwiększa szansę na dotarcie z informacją.

Wyniki przeprowadzonego badania wskazują, że słaba merytorycznie wiadomość jest kasowana przez 73 proc. przedstawicieli mediów. Z drugiej strony zbyt ciężki e-mail jest kierowany do kosza przez 37 proc. respondentów. Zdaniem respondentów, podniesienie skuteczności współpracy z mediami jest możliwe dzięki budowie biura prasowego zawierającego rzetelne i aktualne informacje, bazę wiedzy o branży, materiały fotograficzne i wideo oraz kontakty do odpowiednich osób.

Codziennie przy porannej kawie informacje prasowe czyta 37 proc. badanych, 41 proc. traktuje materiały PR-owe jako źródło wiedzy w sytuacjach gdy brakuje im tematów. Natomiast aż 25 proc. respondentów przyznaje, że nie ma w ogóle ochoty na przeglądanie wiadomości od PR-owców, a co dziesiąty otwiera je w sytuacji gdy musi opróżnić skrzynkę.

Przy pytaniu o reakcję na kontakt telefoniczny ze strony PR-owców, dziennikarze najczęściej wskazywali odpowiedź „A kiedy pan przesłał? No jest rzeczywiście... rzucę na to okiem”. 25 proc. przedstawicieli mediów natychmiast informuje specjalistę ds. komunikacji o braku zainteresowania tematem.

Sondaż został przeprowadzony w dniach 6-28 sierpnia br. na grupie 82 dziennikarzy z całej Polski. W badaniu pytano grupę dziennikarzy z całej Polski, jak oceniają wiadomości PR-owe otrzymywane codziennie na swoje skrzynki mailowe.

Dołącz do dyskusji: Dziennikarze najczęściej kasują słabe i rozległe komunikaty prasowe

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ilya
Codziennie przy porannej kawie ?! WTF ??
0 0
odpowiedź
User
kuba
Wszystko wynika z niewiedzy. Agencji PR, która ma w bazie 2000 dziennikarzy łatwiej jest zdobyć klienta niż agencji, która ma w bazie 200 adresów. Klienci nie rozumieją rynku mediów i nie wiedzą, że te liczby nie mają nic do rzeczy.

Klienci tak samo nabierają się na liczbę kliknięć, przez co mamy na portalach rozbudowane galerie, a tekst, który zmieściłby się na jednej stronie jest napisany na 10, aby czytelnik 10x kliknął.

Kiedyś oczywiście będziemy się z tego wyśmiewać, tak jak dziś się śmiejemy z reklam telewizyjnych z lat 90.

Co do komunikatów od agencji PR, to mam na to radę - domeny, z których dostaję najwięcej niechcianych treści, przepuszczam przez filtr, dzięki czemu trafiają do osobnego foldera PR, a nie do poczty odebranej. Stworzyłem też drugi filtr, który na podstawie słów kluczowych wyszukuje te maile z folderu PR, które potencjalnie mogą mnie zainteresować. Filtr działa już pół roku i jeszcze ani razu się nie przydał. Raz w tygodniu wchodzę do folderu PR, wciskam CTRL+A, a potem DEL i po kłopocie.

W redakcji mamy telefony stacjonarne, które wyświetlają numer rozmówcy. Jak widzę, że dzwoni ktoś z kierunkowego 22, to po prostu nie odbieram - doświadczenie uczy, że 9 na 10 przypadków to agencja PR, a 1 to jakaś fundacja żebrząca o darmowe ogłoszenie albo zaproszenie na pokaz pościeli.
0 0
odpowiedź