Facebook nie upadnie, ale musi się zmienić (opinie)
Pozycja Facebooka wśród serwisów społecznościowych nie jest zagrożona, ale portal musi dokonać kilku istotnych zmian w funkcjonowaniu, by nie zrażać do siebie zarówno zwykłych użytkowników, jak i marketerów - uważają eksperci pytani przez Wirtualnemedia.pl.
W zeszłym tygodniu dwaj amerykańscy naukowcy z Uniwersytetu Princeton ogłosili wyniki swoich badań mówiące, że Facebook szczyt popularności ma już za sobą. Według nich w ciągu najbliższych lat z serwisu odjedzie 80 proc. użytkowników, przez co podzieli on los MySpace’a (przeczytaj więcej na ten temat). Ten drugi portal co prawda istnieje, jednak nie może odzyskać dawnej pozycji po masowym odpływie użytkowników m.in. na Facebooka.
Eksperci pytani przez nas o opinię na temat hipotezy amerykańskich uczonych są zgodni, że jest ona przesadzona. Ich zdaniem Facebook ma niezagrożoną pozycję w segmencie social media i długo się to nie zmieni. Zaznaczają przy tym, że jeśli serwis nie wprowadzi zmian w funkcjonowaniu, może go czekać poważny kryzys i faktyczny odpływ części użytkowników do innych portali.
- Z punktu widzenia marketerów problemem są na pewno dramatycznie malejące w ostatnich miesiącach zasięgi postów i coraz większa trudność przebicia się do newsfeedu użytkowników, co jednak docelowo ma poprawić jakość pojawiających się treści, zatem może nie stanowić tak dużego problemu dla ogółu użytkowników - uważa Marta Szczepańska, dyrektor strategiczny w Socializerze. - Kwestią, która może nie podobać się użytkownikom, są plany zwiększenia w serwisie liczby reklam, w tym reklam wideo z funkcją autoplay, znanych (i nielubianych) z innych portali - dodaje.
Katarzyna Zadworny, social media director w K2, zwraca uwagę, jak trudne zadanie stoi przed serwisem w tym zakresie. - Facebook musi postawić na rekrutację młodego pokolenia, bo to ono jest motorem wszystkich serwisów społecznościowych. Jednocześnie musi pamiętać o swoich starych użytkownikach, którzy nie lubią zmian - ocenia.
>>> 10 lat Facebooka na infografice
W ostatnim czasie serwis Zuckerberga zanotował spadek popularności wśród nastolatków, przede wszystkim w USA i segmencie mobilnym, na rzecz takich aplikacji jak WhatsApp (więcej na ten temat). Jednak zdaniem naszych rozmówców ma to marginalne znaczenie, bowiem w większości tacy internauci zaczęli częściej korzystać z należącej do Facebooka aplikacji Instagram. Niemniej jednak „młode” serwisy społecznościowe i aplikacje mobilne notują przypływ użytkowników.
- Sporo mówi się o tym, że nastolatki stwierdzają, że Facebook jest „not cool anymore” - zauważa Paweł Stempniak, właściciel White Bits. - Oczywiście rzeczywistość jest nieco inna od tej kreowanej w mediach. Odpływy nie są drastyczne, a mówimy przecież o grupie wiekowej, która najzwyczajniej w świecie jest najmniej lojalna, poszukuje, lubi eksperymentować, zmieniać przyzwyczajenia… To wśród nich (i w części branży marketingowo-internetowej) są osoby, które szybko adaptują nowinki takie jak Snapchat czy Ask.fm - ocenia.
>>> Polskie nastolatki szturmuja Ask.fm, serwis ma już u nas 2,5 mln użytkowników
Maciej Dziedzic, social media specialist w Digital One, zwraca uwagę, że dla młodych internautów, zaczynających dopiero korzystać z sieci, Facebook nie jest serwisem pierwszego wyboru. - „Przemijający nastolatkowie” się starzeją, ale nadal tam są - problemu można upatrywać raczej w tym, że userzy wchodzący dopiero w grupę nastolatków, czyli w wieku 10-13 lat, nie wchodzą od razu na Facebooka, bo wolą poruszać się w innych serwisach - stwierdza. - Czy to da się zatrzymać? Nie, da się to jedynie ograniczyć, o ile Facebook w jakiś sposób nagle stanie się atrakcyjny dla współczesnych nastolatków - prognozuje.
Wobec problemów Facebooka w zgodnej opinii ekspertów przed szansą zaistnienia w masowej świadomości internautów stoją takie serwisy jak Google+, Pinterest i Twitter. Pytanie tylko, czy znajdą skuteczny sposób na przyciągniecie użytkowników na stałe.
- Jedynym poważnym zagrożeniem jest Google+, ale tylko w momencie, kiedy włodarze firmy, oraz ich dział kreatywny wymyślą, jak w nietuzinkowy sposób zintegrować portal z Google Glass. Wydaje mi się jednak, że Facebooka może zastąpić tylko coś, co dopiero powstanie - uważa Jakub Nagórski, współwłaściciel kręci się!. Z kolei Marcin Niewęgłowski, właściciel OMG! PR, liczy na rozwój Pinteresta. - Osobiście głębokie nadzieje pokładam w popularności tego serwisu w Polsce. Nie tylko ze względu na to, że jest on przykładem kolejnego etapu ewolucji mediów społecznościowych (visual social), ale jest również niesamowitym narzędziem do integrowania ludzi wokół wspólnych zainteresowań - mówi.
Pogłoski o kryzysie popularności Facebooka dla Wirtualnemedia.pl komentują Marta Szczepańska z Socializera, Katarzyna Zadworny z K2, Jakub Nagórski z kręci się!, Maciej Dziedzic z Digital One, Marcin Niewęgłowski z OMG! PR i Paweł Stempniak z White Bits.
Pełne komentarze na kolejnych podstronach
Dołącz do dyskusji: Facebook nie upadnie, ale musi się zmienić (opinie)