Facebook udostępnia w Polsce informacje o wydawcach postów. „Bardziej dla Wikipedii niż użytkowników”
W polskiej wersji Facebooka przy niektórych postach pojawiły się informacje na temat ich wydawców, co ma pomagać w walce z fake newsami. Jak ustaliły Wirtualnemedia.pl dane nie pochodzą od mediów publikujących treści, ale serwis nie zdradza bliższych szczegółów funkcjonowania tego mechanizmu. - Taka funkcjonalność chyba bardziej przysłuży się Wikipedii niż zmieni coś w zachowaniach odbiorców i pomoże walczyć z dezinformacją - ocenia Anna Robotycka z F11 Agency/Amin Worldwide.
Od kilku dni polscy użytkownicy Facebooka w swoich Newsfeedach przy treściach publikowanych przez niektórych wydawców mogą zauważyć dodatkową ikonę z literą „i”. Jest ona umieszczona w prawym dolnym rogu publikowanego postu.
Po wskazaniu kursorem ikony pojawia się komunikat pozwalający na uzyskanie dodatkowych informacji na temat udostępnianej treści.
Kliknięcie przez użytkownika na komunikat otwiera okno z danymi dotyczącymi strony z której pochodzi zamieszczona treść, a także Informacje dotyczące m.in. pierwszego udostępnienia linku czy daty rejestracji domeny z której on pochodzi.
Walka z fake news po polsku
Udostępniane przez Facebook informacje na temat wydawców i stron mają w polskiej wersji serwisu różną postać. Jedne są bardziej rozbudowane i oparte na danych pochodzących m.in. z Wikipedii, inne lakoniczne, a ich treść sprawia wrażenie jakby została przetłumaczona na nasz język za pomocą niezbyt doskonałego translatora.
Udostępnianie danych o źródłach treści pojawiających się w Newsfeedach użytkowników zostało uruchomione przez Facebook jesienią ub.r., jednak ograniczało się dotąd do wybranych zachodnich rynków. Po wprowadzeniu rozwiązania Facebook wyjaśniał, że jest to dodatkowe narzędzie walki z fake newsami pozwalające użytkownikom na weryfikację czy w wypadku konkretnych publikacji mają do czynienia ze sprawdzonymi i wiarygodnymi źródłami.
Teraz nowa funkcja znalazła się też w polskiej wersji platformy. Serwisowi Wirtualnemedia.pl udało się potwierdzić w Facebooku, że jej wprowadzenie nastąpiło 25 października br, jednak firma nie nadawała temu rozgłosu.
Informacje udostępniane przez Facebook nie dotyczą wszystkich stron publikujących treści w serwisie. Przy jednych materiałach istnieje możliwość zapoznania się z danymi wydawców, przy innych nie ma takiej szansy. Niestety w rozmowie z nami Facebook nie wyjaśnił do końca jaki jest mechanizm informowania użytkowników, ustaliliśmy jedynie że wydawcy i strony nie mają wpływu na to czy informacje na ich temat zostaną umieszczone przy konkretnych treściach. Tajemnicą pozostaje jednak to, czy notatki z danymi o stronach są generowane wyłącznie przez algorytm Facebooka, czy też uczestniczy w tym także dedykowany zespół pracowników serwisu.
Krok w dobrym kierunku, ale skuteczność wątpliwa
Wprowadzony obecnie system informacji w polskim Facebooku to przykład zastosowania przez serwis mechanizmów walki z dezinformacją w naszym kraju. Inne formy przeciwdziałania szerzeniu się fake news na polskim gruncie nie są na razie wprowadzane, jak wyjaśniała Tessa Lyons-Laing z Facebooka podczas pobytu w czerwcu br. w Warszawie m.in. z powodu braku w Polsce odpowiednich organizacji typu fact-checkers.
Czy udostępnianie przez Facebook informacji pozwalających na weryfikację wybranych wydawców okaże się skuteczne w ograniczaniu fake newsów w wypadku naszej wersji serwisu? W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Anna Robotycka, partner zarządzający w F11 Agency/Amin Worldwide nie ukrywa swoich wątpliwości w tej kwestii.
- Facebook od 2017 r. podaje więcej informacji o wydawcach swoim użytkownikom, ale prawda jest taka, że wcale nie zmniejsza to poziomu fake news czy trollingu – ocenia Anna Robotycka. - Oczywiście należy docenić wysiłki Facebooka (o wiele większe w porównaniu np. do Twittera) na rzecz przejrzystości źródeł pochodzenia informacji. Jednakże dodatkowe funkcjonalności dostępne na fanpejdżach wydawców chyba bardziej przysłużą się Wikipedii z racji potrzeby dbałości o aktualność informacji o wydawcy na tej platformie, niż zmienią coś w zachowaniu odbiorców.
Zdaniem naszej rozmówczyni nie sprawdzamy jako użytkownicy źródeł, nie patrzymy na ostatnio opublikowane treści przez dane medium etc.
- Potwierdzeniem tego są choćby wiarygodne szacunki zasięgu treści (5 mln osób) generowanych przez trolli i media powiązane z rosyjską propagandą w Polsce. Nowe funkcjonalności należy postrzegać na plus, ponieważ w teorii dają użytkownikom możliwość bardzo dokładnego sprawdzenia czym się dzielą i co czytają. Czy zmienią one jednak nasze zachowania na FB w skali masowej? Nie sądzę - przewiduje Robotycka.
W III kwartale 2018 r. Facebook zanotował przychód na poziomie ponad 13,5 mld dol., a zysk netto wzrósł do ponad 5,1 mld. Liczba użytkowników odwiedzających co miesiąc społecznościowy portal to obecnie blisko 2,3 mld.
Dołącz do dyskusji: Facebook udostępnia w Polsce informacje o wydawcach postów. „Bardziej dla Wikipedii niż użytkowników”