Telewizja wRealu24 protestowała przed biurem Google’a. „Nie ma zgody na cenzurę”
Kilkadziesiąt osób zebrało się w sobotę przed siedzibą Google’a w Warszawie, by zaprotestować przeciwko „krępowaniu wolności słowa” i „narzucaniu cenzury”. Organizatorem protestu była zawieszona przez YuTube'a telewizja wRealu24. – Tam, gdzie nie ma wolności słowa, tam zawsze jest totalitaryzm - mówił do zebranych Marcin Rola, redaktor naczelny wRealu24.
Protest zapowiadano już kilkanaście dni wcześniej, a pretekstem do niego było to, że w sierpniu kanały youtube’owe telewizji internetowej wRealu24 zostały usunięte przez administrację platformy. - Upadliśmy na chwilę, ale zaraz wstaniemy, otrzepiemy się i pójdziemy dalej - zapewniał wówczas jej redaktor naczelny, Marcin Rola.
Na 17 września - w związku z zawieszeniem nadawania - zwołano protest, w trakcie którego przemawiać mieli dziennikarze i aktywiści. - Globalne korporacje próbują zdominować świat i narzucić „jedynie słuszne" poglądy. Pętla cenzury zaciska się wokół szyi internetowych twórców mocniej niż kiedykolwiek- napisano w zapowiedzi protestu.
Ostatecznie jednak - pomimo nawoływania w mediach społecznościowych i zachęt wielokrotnie kierowanych do widzów wRealu24 - w sobotę pod Google’a przyszło tylko kilkadziesiąt osób, by zaprotestować przeciwko ingerencji koncernu w zamieszczane na kanale treści.
Marcin Rola o blokadzie Telewizji wRealu24 na YouTube: firma uzurpuje sobie prawo
- Nie wiem, czy zauważyliście, ale ktoś kradnie nam państwo. Ktoś chce ukraść naszą suwerenność. Między innymi zawodnicy, którzy to robią, pracują w tym budynku – mówił do zebranych Marcin Rola, wskazując na budynek Google’a. – Firma ta uzurpuje sobie prawo do tego, żeby mówić Polakom co mają myśleć, jakie mają mieć poglądy, co jest wyimaginowaną mową nienawiści. Nie ma na to naszej zgody.
Rola akcentował, iż „tam, gdzie nie ma wolności słowa, tam jest totalitaryzm”. - Internet miał być tą przestrzenią, gdzie ta wolność słowa miała być zachowana, bo to widz ma być od decyzji, kogo chce oglądać, kogo chce wspierać - przekonywał. Mówił także, że rzeczywistość przekłamują też duże telewizje, jak TVN czy TVP.
Serdecznie dziękuję wszystkim obecnym na dzisiejszym proteście pod siedzibą Google ws. łamania polskiego prawa przez zagraniczne koncerny, stosowania cenzury i ŁAMANIA WOLNOŚCI SŁOWA W POLSCE. Cała Polska ZJEDNOCZONA! KARAWANA JEDZIE DALEJ!✌️💪🇵🇱 LIVE: https://t.co/AWcecxaUsH pic.twitter.com/fB4BBVaWCb
— Marcin Rola 🇵🇱 (@MarcinRola89) September 17, 2022
Akcja Demokracja poinformowała kilkanaście dni temu, iż zaczęła internetową zbiórkę, której celem ma być udaremnienie nadawania wRealu24 w tym serwisie. „Przekażemy informacje o proputinowskiej telewizji” – zapowiada AD. Z taką optyką nie zgadza się MArcin Rola: - Działające z neomarksistowskich pobudek dzieciaki z Akcji Demokracji spotkają się z konsekwencjami prawnymi – zapowiedział w rozmowie z Wirtualnemedia.pl redaktor naczelny wRealu24.
Obecnie na BanBye kanał wRealu24 ma ponad 17 tys. subskrybcji. To dużo mniej, niż na YouTube: tam kanał miał dużo ponad 500 tys. subskrybentów.
Dołącz do dyskusji: Telewizja wRealu24 protestowała przed biurem Google’a. „Nie ma zgody na cenzurę”