Google odpowiada wydawcom: nie promujemy własnych usług, tylko służymy internautom
Prezes wykonawczy Google Eric Schmidt w odpowiedzi na zarzuty stawiane przez wydawców prasowych przekonuje, że jego firma nie promuje własnych serwisów i usług kosztem ich konkurentów. - Jak dotąd żaden organ regulacyjny nie zgłosił sprzeciwu w zakresie udzielania ludziom bezpośrednich odpowiedzi na ich pytania przez Google z tego prostego powodu, że jest to lepsze dla użytkowników - zaznacza.
W weekend wiele z największych europejskich gazet i czasopism zamieściło komunikat organizacji zrzeszających wydawców prasowych. Apelują oni do polityków z instytucji europejskich, by nie przyjmowali ugody z Google wynikającej z dochodzenia w sprawie rzekomego faworyzowania przez giganta internetowego w swojej wyszukiwarce swoich innych serwisów i usług.
W Polsce ten apel opublikowały już m.in. „Fakt”, „Gazeta Wyborcza”, „Rzeczpospolita”, „Dziennik Gazeta Prawna”, „Newsweek Polska” i „W Sieci”.
Google odpowiedział na tę akcję i zarzuty piórem swojego prezesa wykonawczego Erica Schmidta, którego polemikę zamieścił „Financial Times”. Schmidt przede wszystkim podważa tezę wydawców, że wyszukiwarka Google jest „bramą do internetu”. Przytacza, że w serwisach gazet takich jak „Bild”, „Le Monde” i „Financial Times” wejścia z Google stanowią najwyżej 15 proc. całego ruchu, a w innych przypadkach internauci bezpośrednio wchodzą na strony (które nieraz mają ustawione jako startowe lub ulubione) albo poprzez linki z portali społecznościowych.
- Przeglądając Internet przez telefon komórkowy - co zdarza się coraz częściej - użytkownicy coraz częściej uruchamiają dedykowane aplikacje, aby sprawdzić wyniki rywalizacji sportowych, udostępnić zdjęcia lub poszukać polecanych miejsc, usług, produktów itp. Najczęściej pobieraną aplikacją w Europie nie jest Google, ale Facebook Messenger - stwierdza szef Google.
Jednocześnie kategorycznie zaprzecza, jakoby jego firma poprzez własną wyszukiwarkę faworyzowała swoje inne produkty. - Za każdym razem staramy się dać użytkownikom internetu bezpośrednie odpowiedzi na ich pytania, ponieważ trwa to szybciej i jest mniej uciążliwe niż dziesięć niebieskich linków, które były wcześniej pokazywane przez Google. Jest to szczególnie ważne w przypadku urządzeń mobilnych, które mają mniejsze ekrany i gdzie pisanie jest trudniejsze. Wiele wyspecjalizowanych serwisów do wyszukiwania nie lubi tych ulepszeń, ponieważ oznacza to, że otrzymają mniejszy ruch - tłumaczy.
Na potwierdzenie Schmidt opisuje przypadki świadczące według wydawców o takim faworyzowaniu. I tak wyszukiwarka prezentuje u góry strony prognozę pogody, po tym jak użytkownik wpisał zapytanie o nią, nie po to, by zmniejszyć widoczność i ruch serwisów pogodowych, lecz żeby ułatwić internautom dostęp do tych informacji.
Podobnie rzecz ma się w przypadku serwisów e-commerce czy mapowych. - Staramy się pokazać internautom różne oferty i strony internetowe, gdzie można faktycznie zakupić dany przedmiot, a nie linki do wyspecjalizowanych wyszukiwarek (które mają niższe rankingi), gdzie trzeba będzie powtórzyć zapytanie Jeśli konsumenci szukają wskazówek dojazdu do najbliższej apteki, mogą uzyskać taką informację na Mapach Google. I znowu uważamy, że jest to doskonały rezultat dla użytkowników - tłumaczy szef Google.
- W rzeczywistości obecnie przedstawiane przez wydawców zarzuty są już dokładnie badane przez europejskie i amerykańskie organy regulacyjne od przeszło siedmiu lat. Jak dotąd żaden organ regulacyjny nie zgłosił sprzeciwu w zakresie udzielania ludziom bezpośrednich odpowiedzi na ich pytania przez Google z tego prostego powodu, że jest to lepsze dla użytkowników - podkreśla Eric Schmidt.
Prezes wykonawczy Google podkreśla, że sukces jego firmy w żadnym stopniu nie zniechęca konkurentów do rozwijania i wdrażania innowacyjnych rozwiązań. Przytacza przy tym inwestycje w wyspecjalizowane wyszukiwarki poczynione ostatnio przez europejskie firmy medialne, m.in. Axel Springer Media. Przypomnijmy, że należąca do tego koncernu Grupa Onet w maju br. kupiła serwisy Skąpiec.pl i Opineo.pl (więcej na ten temat).
Dołącz do dyskusji: Google odpowiada wydawcom: nie promujemy własnych usług, tylko służymy internautom