SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Grzegorz Kupczyk zaskoczony, że stracił audycję w Radiu Poznań. Szef anteny: "dostał wiadomość". Kupczyk: "nie muszę czytać maili"

W wakacje z anteny Radia Poznań zniknęła audycja "QPA gości" Grzegorza Kupczyka, byłego wokalisty zespołu Turbo. Muzyk zapowiadał, że wróci jesienią, ale program na dobre zniknął z anteny. "Audycja została usunięta z ramówki radia bez żadnego uprzedzenia" - żali się Kupczyk. - To nieprawda - odpowiada mu Arkadiusz Kozłowski, dyrektor anteny Radia Poznań.

"QPA gości" była muzyczną audycją nadawaną w Radiu Poznań od października 2021 r. Prowadził ją Grzegorz Kupczyk, muzyk przez wiele lat związany z grupą Turbo (w latach 1982-1989 oraz 1996-2007 był jego wokalistą). Program emitowano w soboty o godz. 23. Ostatnią audycję nadano 2 lipca br., choć w tym wydaniu autor zapowiadał, że spotka się ze słuchaczami we wrześniu. Ale tak się nie stało.

"Niestety, z wielkim żalem informuję Was, iż moja audycja została usunięta z ramówki radia bez żadnego uprzedzenia. Nikt z kierownictwa redakcji muzycznej nie raczył mnie poinformować o zaistniałej sytuacji. Gdybym nie dopytywał o datę startu po wakacjach, nadal żyłbym w nieświadomości" - napisał w środę, 19 października na profilu audycji Grzegorz Kupczyk. W poście podkreślił, że audycja zyskiwała słuchaczy i zaapelował, by już nie przysyłać mu płyt i nagrań, które prezentował w programie. "QPA gości" miała promować nowych polskich muzyków.

"Piszę o tym dopiero teraz, bo szef redakcji muzycznej obiecał oddzwonić. Minęły dwa miesiące i dupa. Tak więc do zobaczenia podczas koncertów:)!" - zakończył swój wpis.

- To nie o mnie chodzi - mówi nam Marcin Żyski, szef muzyczny Radia Poznań. - Nie przypominam sobie takiej rozmowy, a tym bardziej, żebym obiecywał, że oddzwonię. Jeśli Grzegorz faktycznie nie dostał maila z informacją, że jego audycja znika z anteny, to ma prawo być zdenerwowany. Ale takie decyzje podejmuje szef anteny.

"Nawet nie znam nazwiska prezesa tej stacji"

O tym, że muzyczny program Grzegorza Kupczyka nie pojawi się w jesiennej ramówce, zdecydował Arkadiusz Kozłowski, dyrektor programowy Radia Poznań. - Audycja miała mieć formułę konkursu. Spośród prezentowanych artystów chcieliśmy wybierać najciekawsze zespoły i proponować im sesje nagraniowe w naszej stacji. Ale tak się nie działo, a pan Kupczyk spłaszczył tę formułę i jedynie prezentował nagrania, które do niego trafiały, a nie na to się umawialiśmy - uzasadnia powody zdjęcia audycji Arkadiusz Kozłowski. - Zawiesiłem program, bo nie spełniał naszych oczekiwań. Planowaliśmy promocję i aktywizację młodych zespołów, a tego nie było na antenie.

Szef programowy Radia Poznań podkreśla, że wiele zarzutów na profilu audycji nie jest prawdziwych. - Jak widać, Grzegorz Kupczyk jest tak zaangażowany w aktywność radiową, że nawet nie wie, jakie stanowisko piastuję, chociaż znamy się od lat. Napisał o szefie redakcji muzycznej, a to przecież ze mną rozmawiał. Zresztą to nie ja proponowałem panu Grzegorzowi tę audycję, tylko to on przyszedł do mnie z propozycją programu. Podejmując współpracę, powinien chociaż wiedzieć, z kim rozmawia - mówi rozżalony Arkadiusz Kozłowski.

- Arek Kozłowski nie jest szefem muzycznym redakcji? - dziwi się Grzegorz Kupczyk. - Ja się nie interesuję ich stanowiskami, nie patrzę im w portfel, nie zaglądam w ich CV. Mnie interesuje, kto mnie zaciąga do radia i z kim rozmawiam na temat audycji, a reszta mnie nie obchodzi. Ja nawet nie znam nazwiska prezesa tej stacji.

Gdy pytam Kupczyka, kto kogo zaprosił do prowadzenia audycji, przekonuje, że to on dostał taką propozycję. Ale w końcu zmienia zdanie. - Dobra, niech będzie, że to ja się zgłosiłem - mówi.

"Nikt mnie nie zmusi do czytania maili"

Ma żal do Arkadiusza Kozłowskiego, że nie poinformował go osobiście o zdjęciu audycji. - Napisał mi SMS-a: "Grzegorzu, oddzwonię po powrocie z urlopu". I do dziś się nie odezwał. To od Michała Sobkowiaka z radia dowiedziałem się, że "QPA gości" nie pojawi się w jesiennej ramówce.

- To nieprawda - reaguje Arkadiusz Kozłowski. - Pan Grzegorz Kupczyk, tak jak pozostali współpracownicy naszej stacji, na dwa tygodnie przed startem jesiennej ramówki otrzymał maila z wiadomością, jakie programy pozostają na antenie, a które z niej znikną. A dodatkowo, jeszcze będąc na urlopie, poinformowałem SMS-em pana Kupczyka, że jego audycja nie znalazła się w nowej ramówce, bo nie zostały zrealizowane pewne założenia, które mieliśmy co do tego programu. Napisałem, że myślę nad nową formułą audycji i dodałem, że o tym będziemy mogli dopiero porozmawiać, gdy wykrystalizuje mi się pomysł i znajdę na niego czas w ramówce. Pan Grzegorz Kupczyk od tej pory się do mnie nie odezwał. Ja też, bo jeszcze nie mam jasno określonej formuły nowej audycji.

- Nie mam pretensji, że audycja zeszła z ramówki. Przykre jest to, że kumple, którzy znają się od 30 lat, nie mogą do siebie zadzwonić. Ja próbowałem może z 20 razy, ale on nigdy nie odbiera telefonu. Może tylko ode mnie? - zastanawia się Grzegorz Kopczyk. - Ja nie muszę czytać maili. Nie wykluczam, że mogłem dostać wiadomość, ale nie sprawdzam wszystkich maili. Jeśli ustalaliśmy szczegóły naszej współpracy twarzą w twarz, to w ten sam sposób powinniśmy porozmawiać o likwidacji audycji. Chcę mieć normalny kontakt z ludźmi, a nie elektroniczny i nikt mnie nie zmusi do czytania maili. Z czystej przyzwoitości mógłby do mnie zadzwonić i powiadomić o swojej decyzji. Mieszkam przy siedzibie radia, do stacji mam 350 metrów. Co to za problem, by mi powiedzieć, żebym wpadł na chwilę do stacji? Siedem minut i jestem w radiu. Przykro mi, że nie potraktowano mnie poważnie - przyznaje Grzegorz Kupczyk.

"Rozdmuchane ego pana Kupczyka"

- Z artystami jest ten problem, że są zainteresowani robieniem programu w radiu, gdy mają posuchę koncertową i płytową, natomiast gdy pali im się w rękach, są mniej chętni. I z panem Kupczykiem też tak bywało, że w ciągu ostatnich 30 lat raz miał programy w naszej stacji, a raz ich nie miał - dodaje szef anteny Radia Poznań. Nie podoba mu się zdanie z postu Kupczyka o programie "QPA gości", że był "jedyną albo jedną z bardzo niewielu audycji w Polsce w rozgłośni publicznej, która prezentowała muzykę bez ograniczeń, a w szczególności, a może przede wszystkim polską muzykę rockową".

- Ten fragment świadczy o rozdmuchanym ego pana Kupczyka, bo na antenach Polskiego Radia jest sporo tego typu programów. Ale zdaję sobie sprawę, że każdy autor jest przekonany o tym, że jego audycja jest najpopularniejsza, ma najwięcej fanów i ludzie bez niej nie mogą żyć. Jednak badania i wewnętrzne audyty weryfikują później te deklaracje - mówi Arkadiusz Kozłowski.

- Sorry, ale taki program potrzebuje co najmniej dwóch lat, żeby zaistnieć na rynku. A Radio Poznań nie jest słuchane przez młodzież, wszyscy się śmieją z tej stacji, więc to ja musiałem doprowadzić do sytuacji, by ta rozgłośnia zyskała nowych fanów. I dziś wiem, że słuchali jej młodzi ludzie, tyle że już nie mają po co włączać Radia Poznań. Zamieściłem wpis na Facebooku, bo od jakiegoś czasu co tydzień dostawałem 20-30 płyt do przesłuchania i zaprezentowania na antenie. Teraz nie wiem, co z nimi zrobić - przyznaje Grzegorz Kupczyk.

Radio Poznań to regionalna rozgłośnia Polskiego Radia. W tym roku obchodziła swoje 95-lecie istnienia. Stacja w okresie od marca do sierpnia br. miała w Poznaniu średni dobowy udział słuchania na poziomie 2,8 proc.

Dołącz do dyskusji: Grzegorz Kupczyk zaskoczony, że stracił audycję w Radiu Poznań. Szef anteny: "dostał wiadomość". Kupczyk: "nie muszę czytać maili"

19 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Seba
Ło matko jaka telenowela
odpowiedź
User
Płacę abonament
Zapomniany chałturnik z wybujałym ego. No i ten jego zespół CETI. Śmiech na sali .
odpowiedź
User
Agnieszka
jest sporo tego typu programów. Ale zdaję sobie sprawę, że każdy autor jest przekonany o tym, że jego audycja jest najpopularniejsza, ma najwięcej fanów i ludzie bez niej nie mogą żyć. Jednak badania i wewnętrzne audyty weryfikują później te deklaracje

a poniżej artykuł o Kaczkowskiej. Przypadek?....
odpowiedź