Hanna Lis: W TVP mnie oszukano, teraz będę pozywać brukowce
Hanna Lis oceniła w wywiadzie dla magazynu "Viva!", że władzeTelewizji Polskiej oszukały ją już na początku pracy, a zwolniły zkuriozalnego powodu. Prezenterka zapowiedziała, że w przyszłościbędzie pozywać gazety i serwisy internetowe za nieprawdziweinformacje na swój temat.
Hanna Lis oceniła w wywiadzie dla magazynu "Viva!", że pretekstjej zwolnienia z "Wiadomości" był kuriozalny, ponieważ uzasadnianotę decyzję złamaniem przez nią etyki dziennikarskiej, podczas gdyodmówiła przeczytania nieprawdziwej informacji. - Nie odbieramszefowi programu prawa do podejmowania decyzji, nie ma on natomiastprawa, by wysługiwać się prowadzącymi do wprowadzania widzów w błąd- argumentuje.
Prezenterka uznała, że władze TVP oszukały ją już na początkupracy, obiecując zatrudnienie dziennikarzy z redakcji "Wydarzeń". -Wycofano się z tego, choć ich umowy były już gotowe - opisuje Lis.- Nie mogłam o niczym pisnąć słowa ze względu na zapis w kontrakcieo tajemnicy służbowej - zaznacza.
Jednocześnie Hanna Lis zapowiedziała, że w przyszłości będziepozywać gazety i serwisy internetowe za nieprawdziwe informacje naswój temat. Na tę decyzję wpłynęły dotychczasowe negatywnepublikacje prasowe na temat prezenterki, z których najbardziejdotknął ją artykuł z "Dziennika" podający, że nie lubi jej 11 proc.widzów, ale przemilczający, że sympatię odczuwa 67 proc. - Taryfaulgowa dla kłamców się skończyła, a prawnik szykuje już pozewsądowy - mówi Lis, nawiązując do tekstu w "Fakcie", w którymnapisano, że z każdej pracy odchodziła skonfliktowana.
Dołącz do dyskusji: Hanna Lis: W TVP mnie oszukano, teraz będę pozywać brukowce