"Hobbit" jednak zostaje w Nowej Zelandii
"Hobbit", podobnie jak trylogia "Władca pierścieni", jednak będzie kręcony w Nowej Zelandii.
Realizacja dzieła w ojczyźnie Petera Jacksona stanęła pod znakiem zapytania, po tym jak jeden ze związków zawodowych aktorów zagroził bojkotem zdjęć. W weekend doszło jednak do spotkania przedstawicieli studia z rządem. Premier Nowej Zelandii, John Key, podczas dzisiejszej konferencji prasowej przekazał, że w zamian za pozostawienie produkcji w kraju oraz podpisania strategicznego porozumienia o promocji Nowej Zelandii, wytwórnia Warner Bros. otrzymała duże ulgi podatkowe. Rząd zapowiedział również regulacje prawa pracy, które rozwiążą problem związku zawodowego.
Projekt zostanie podzielony na dwie części i nakręcony w technologii 3D, a za kamerą stanie twórca trylogii, Peter Jackson.
Jak na razie potwierdzony jest udział Iana McKellena i Andy'ego Serkisa, którzy wystąpili także w trylogii, poza tym trwają rozmowy z Michaelem Fassbenderem, Davidem Tennantem i Jamesem Nesbittem. Bilbo Bagginsa zagra Martin Freeman.
Jeżeli już nic nie zakłóci pracy nad filmami, pierwsza odsłona zagości w kinach w grudniu 2012 roku, a kolejna - rok później.
Dołącz do dyskusji: "Hobbit" jednak zostaje w Nowej Zelandii