SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

W tym kraju kasy samooobsługowe się nie przyjęły

Kanadyjskie sieci supermarketów wracają do kas obsługiwanych przez kasjerów. W kraju nie przyjęły się duże sklepy tego typu wyłącznie z kasami samoobsługowymi. 

fot. Shutterstock.com fot. Shutterstock.com

Kanadyjskie media zauważają, że od kilku miesięcy supermarkety rezygnują z kas samoobsługowych. Z badania zamówionego przez organizacje biznesu, przeprowadzonego w 2022 r. przez 93 duże sieci supermarketów na świecie, wynikało, że 23 proc. strat sklepów wynikało z kradzieży oraz z błędów popełnianych przez klientów przy takich kasach.

Zobacz także: Kasy samoobsługowe podbijają polski handel. W Biedronce obsługują już 40 proc. transakcji

Kasy samoobsługowe nielubiane przez klientów 

Publiczny nadawca CBC pisał, że po początkowym entuzjazmie i testowaniu od 2021 r. supermarketów bez kasjerów w Kanadzie w 2023 r. zaczął się powrót do tradycyjnych kas - zarówno w dużych, jak i mniejszych sieciach sklepów. W wielu supermarketach obok tradycyjnych kas stoją stanowiska samoobsługowe, przy których zawsze stoi ktoś z obsługi pomagający klientom w razie problemów.

Z rozmów PAP wynika, że najważniejsze zastrzeżenia klientów dotyczą tego, że supermarkety nie płacą im przecież za obsługę, ważna jest też niechęć do odbierania pracy kasjerom.

O problemie pisał wcześniej socjolog Christopher Andrews, wykładowca na amerykańskim Drew University w New Jersey, autor książki „The Overworked Consumer: Self-Checkouts, Supermarkets, and the Do-It-Yourself Economy” (przepracowany konsument, kasy samoobsługowe, supermarkety i gospodarka "zrób to sam"). W wywiadzie zamieszczonym na stronie uniwersytetu podkreślał, że np. amerykański sklep samoobsługowy Piggly Wiggly oferował swoim klientom upusty w cenach właśnie za czas poświęcony na wykonanie tego, co dawniej robili sprzedawcy. Andrews podkreślał też, że klienci nieotrzymujący należnego ich zdaniem upustu „rekompensowali” to sobie, kradnąc.

Zobacz także: Pepco idzie śladem Lidla i Biedronki. Pojawił się nowy typ kas

Sklepy bez kasjerów - co dalej? 

Jest w Kanadzie firma, która od 2015 w prowincjach Ontario i Quebec rozwija sieć sklepów bez kasjerów, Aisle24. Na swojej stronie internetowej firma twierdzi, że swój pomysł i ofertę kieruje do tych, którzy chcieliby uruchamiać niewielkie sklepy, np. na niewykorzystanych powierzchniach w budynkach osiedli mieszkaniowych, bo możliwe jest prowadzenie sklepu nawet o powierzchni ok. 30 m kw. Pierwszy sklep tego typu uruchomiono na jednym z kampusów uniwersyteckich. Przy tym nawet w sklepach bez kasjerów potrzebni są pracownicy zaplecza, a firma ogranicza swoją ofertę do towarów, o których klienci przypominają sobie zazwyczaj w ostatniej chwili. Klienci muszą też posługiwać się aplikacją na telefonie, bo bez niej nie wejdą do sklepu.

Klienci dodatkowo są uczuleni na fakt, że podczas pandemii i po niej sieci handlowe znacząco podniosły ceny żywności. Ok. 75 proc. sprzedawanej w Kanadzie żywności przypada na pięć największych sieci w kraju. We wrześniu ub.r. szefów tych sieci zaprosił na spotkanie minister przemysłu Francois-Philippe Champagne, a prezesi obiecali współpracę na rzecz ustabilizowania cen żywności. 

W czerwcu ub.r. kanadyjski urząd ds. konkurencji, Competition Bureau, opublikował raport, w którym podkreślił, że konkurencja jest za mała, by móc obniżyć ceny. Kanadyjskie sieci supermarketów z żywnością mają w swoich grupach różne marki, zarówno tańsze, jak i droższe, więc decydują o różnych segmentach rynku. W raporcie poradzono rządowi, by jak najszybciej ułatwił wejście na rynek nowym niezależnym graczom. W styczniu br. Champagne informował, że prowadzi rozmowy z zagranicznymi sieciami.

Dołącz do dyskusji: W tym kraju kasy samooobsługowe się nie przyjęły

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Buggi
To jest jakiś syndrom sztokholmski że klienci nie chcą odbierać pracy kasjerom, chociaż jest ona całkowicie zbędna i generuje wysokie koszty za które trzeba zapłacić w cenach towarów.
1 3
odpowiedź