Michał Brański: nadchodzi Pudelek.TV i siedem nowych serwisów

Krzysztof Lisowski: Jednym z popularniejszych serwisów Grupy o2 jest Pudelek. Kiedy zamierzacie uruchomić projekt Pudelek.TV?

Michał Brański, członek zarządu oraz współzałożyciel Grupy o2: Pudelek.TV wystartuje w wakacje, a finalnie z produktem chcemy być gotowi na wrzesień. Wciąż rozważamy kilka modeli, w jakich miałby działać pudelkowy serwis wideo, szukając punktu, w którym rozmiary inwestycji równoważone są popytem ze strony reklamodawców…

Co Pan myśli o rynku polskich serwisów rozrywkowych? Kto jest – Pana zdaniem - zagrożeniem dla Pudelka?

Konkurencja jest solidna, od lat trwa pościg za Pudelkiem, który w roli lidera opinii wydaje się jednak niezagrożony. Z produktów konkurencyjnych zapewne to Plejada monetyzuje się najlepiej, choć jest to serwis notujący wysokie zasięgi zrywami powiązanymi z sezonami telewizyjnymi.

Nie boi się Pan krytyki pod Waszym adresem dotyczącej zawartości Pudelka?

Wiele osób zwraca nam uwagę na to, że powinniśmy szybciej ten serwis przeobrażać, lecz wydaje mi się, że wynika to z niezrozumienia, jak autentyczne i autonomiczne jest to wciąż miejsce i jaki to jest kapitał. W najbliższych miesiącach nadchodzi ewolucyjna zmiana designu i mechanizmów Pudelka.

Czy planujecie w ciągu najbliższych miesięcy uruchomienie jakichś nowych serwisów? Sam Pan mówił o tzw. mocnym wejściu na rynek serwisów biznesowych, publicystycznych i motoryzacyjnych…

Segmenty biznesowy oraz motoryzacyjny wsparliśmy na przełomie roku, otwierając z dobrymi wynikami BizTok oraz MotoTok. Dostrzegliśmy brak serwisu technologicznego w naszym portfelu, stąd miesiąc temu otwieraliśmy iTok, a niedługo startujemy z dużym serwisem technologicznym pod wyrazistą marką. Do końca roku będziemy mieli jeszcze z 5-7 premier (w sumie ok. 15 w br.) oraz kilka wdrożonych redesignów dla ważnych produktów (LuxLux, Snobka, HotMoney). Jednak więcej szczegółów na ten temat jeszcze nie mogę zdradzić.

Czy – inwestując w działkę biznesową - nie boicie się konkurencji np. ze strony serwisów Infor Biznes, Bankier.pl czy Money.pl?

To naturalnie mocni gracze w tym segmencie, my się tego dopiero uczymy. Konkurencja w tej kategorii tematycznej jest równie zażarta, jak w segmencie kobiecym, rozrywkowym i motoryzacyjnym, choć brakuje mi wciąż dwóch rzeczy. Raz – że trudno mi przywołać markę bezdyskusyjnie „top of mind” w tej kategorii, a dwa – że chciałbym, aby Megapanel PBI/Gemius czynił rozróżnienie między serwisami ekonomicznymi z miękkim kontentem a biznesowymi z twardymi, praktycznymi newsami.

Jak Pan ocenia polski rynek serwisów internetowych – jakie są w tym momencie trendy, szanse, zagrożenia, tendencje?

Rynek portalowy jest koncepcyjnie dojrzały, postępuje konwergencja ofert i metod stosowanych przez podmioty z tego segmentu. Również z tego czerpiemy, przepisując od 2-3 lat stosowane w firmie praktyki biznesowe, lecz fanatycznie bronimy dogmatu „wyróżniaj się”, co będzie dobrze widać choćby na przykładzie nieodległego startu serwisu technologicznego.

Czy polski rynek ma jeszcze potencjał, na jaki rozwój można liczyć na polu powstawania nowych portali?

Nie ma miejsca na serwisy z tradycyjnych segmentów pojawiające się znikąd, na tym rękę trzymają działające już na rynku grupy medialne. Rok w rok na rynku pojawiają się jakieś fenomeny, ale w ostatnich latach były to głównie importowane sieci społecznościowe, czy też serwisy z humorem o dość prostej formule. Widzę kilka segmentów, w których brakuje marek „top of mind”, a to zawsze okazja, ale tymi spostrzeżeniami nie chcemy się dzielić.

W kim upatrujecie największej konkurencji?

Być może nie dostrzegam wszystkich zagrożeń, ale jestem raczej ufny w model portali i to, że ich udział procentowy w budżetach reklamowych będzie się utrzymywał czy też rósł.

No właśnie, ma Pan jakiś konkretny pomysł, jak można najlepiej wykorzystywać internet dla reklamy – zostaliście niedawno uhonorowani w konkursie Media Trendy, co świadczy o tym, że jesteście kreatywni w tym temacie?

Skuteczna jest każda forma reklamy w internecie, jeśli tylko środki dobieramy do celów klienta. Wiele tutaj nie da się dopowiedzieć – to banalna prawda działająca w obszarze wszystkich mediów.

W zeszłym roku zmieniliście wygląd strony głównej o2.pl. Czy jesteście zadowoleni z tych zmian? Jak odnosicie się do słów krytyki. Zarzucano Wam przede wszystkim, że strona jest chaotyczna…?

Na krytykę reagowaliśmy emocjonalnie... Finalnie jednak gros zgłaszanych poprawek wprowadziliśmy. Biznesowo to był skuteczny ruch, otworzył nas na wielu nowych reklamodawców. Gdybyśmy mogli cofnąć czas, zrobilibyśmy to rok wcześniej.

Czy w przyszłości jako grupa planujecie stworzenie kanału telewizyjnego lub rozgłośni radiowej?

Szukamy obiektów do przejęć na tych rynkach i wszystkich, którzy posiadają takie aktywa, a są na rozdrożu, zapraszamy do rozmów.

Czy zgadza się Pan z prognozami wielu ludzi mediów, że przyszłością mediów jest już tylko internet?

Internet będzie w wymiarze pieniężnym większy niż telewizja, to kwestia czasu. Prasę cenię, na niej dorastałem i życzyłbym sobie, aby ci wydawcy, którzy wybronią się, mogli oferować produkt na wysokim poziomie.

O rozmówcy
Michał Brański – współzałożyciel i członek zarządu Grupy o2. Historycznie odpowiadał za marketing firmy, prowadzenie biura reklamy oraz za nowe kierunki rozwoju firmy w zakresie usług b2c i contentu. Aktualnie podlegają mu działania new business w zakresie e-commerce, kontent i społeczności. Założyciel brand karma – agencji social mediowej, która zajmuje się kompleksowym planowaniem strategii działań dla marek i produktów w społecznościach.