Mniejszy zysk z lokat
1 kwietnia zmieniają się przepisy, które uniemożliwią oszczędzającym unikania podatku Belki. 19-procentowy podatek będziemy musieli zapłacić od każdego, nawet najmniejszego zarobku z lokaty. Banki starają się zatrzymać pieniądze klientów, ale na produkt podobny do lokat z dzienną kapitalizacją odsetek raczej nie mamy, co liczyć.
Lokaty jednodniowe pozostaną w ofercie banków, ale od każdego zysku będzie odprowadzane 19 proc. podatku. Klienci więc muszą przyzwyczaić się do mniejszych zysków. Zwłaszcza, że pomysłów na zastąpienie popularnych lokat brak. Banki są też wstrzymywane przez regulatora.
- Z jednej strony to są regulacje publiczne dotyczące sposobu traktowania podatku od przychodów kapitałowych, tzw. podatku Belki. Z drugiej strony istotną rolę odgrywa Komisja Nadzoru Finansowego -podkreśla Cezary Stypułkowski, prezes BRE Banku.
W ofercie banków pojawiły się polisolokaty, które - sprzedawane jako produkty ubezpieczeniowe - są zwolnione z podatku od zysków kapitałowych. Jednak ich odmienny status powoduje również, że ich gwarancje są mniejsze niż w przypadku tradycyjnych lokat: obejmują 50 proc. kwoty ubezpieczenia, ale maksymalnie 30 tys. euro. Komisja Nadzoru Finansowego już zapowiedziała, że będzie się uważnie przyglądać nowym produktom.
- KNF w sposób dość kategoryczny odmawia bankom prawa do stosowania produktów o charakterze optymalizacji podatkowej czy nawet produktów o charakterze quasi ubezpieczeniowym - mówi prezes BRE Banku.
I dodaje: - To są takie czasy, że banki zasadniczo chcą, ale i muszą zastosować się do tych wskazań. W związku z tym będziemy kontynuowali innowacje produktowe, które mam nadzieję, będą służyły naszym klientom.
Lokaty z dzienną kapitalizacją odsetek w ubiegłym roku stanowiły 20 proc. depozytów na rynku. Ministerstwo Finansów szacuje, że dzięki uszczelnieniu przepisów, polegających na zmianie zasad zaokrąglania podstawy i podatku naliczanego od zysków, do budżetu wpłynie ok. 380 mln zł rocznie.
Dołącz do dyskusji: Mniejszy zysk z lokat