SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Niższy CIT tylko dla 8 proc. firm

Rząd planuje od przyszłego roku obniżyć podatek CIT dla małych podatników i nowo zakładanych firm z 19 do 15 proc. To rozwiązanie zmniejszy wpływy do budżetu państwa i budżetów samorządów, a jednocześnie nie poprawi warunków rozwoju małych firm. Obejmie bowiem mniej niż 8 proc. przedsiębiorstw. I nie pozostawi w ich kieszeniach pieniędzy wspierających rozwój.

Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek

Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan

Warto zaproponować rozwiązania, które naprawdę stworzą wszystkim małym przedsiębiorstwom szanse na rozwój – na zwiększanie inwestycji oraz na wzrost zatrudnienia, a nowozakładanym firmom na przetrwanie dłużej niż rok czy dwa. Dzisiaj mikroprzedsiębiorstwa mając przeciętnie miesięczne zyski brutto (przed opodatkowaniem) na poziomie 5 tys. zł takiej szansy nie mają. Obniżenie podatku tylko dla małych CIT-owców i tylko z 19 proc. do 15 proc. takiej szansy też im nie daje. Zmiana obejmie bowiem mniej niż 8 proc. mikro i małych przedsiębiorstw, a jednemu przedsiębiorstwu przyniesie przeciętnie między 57 zł a 167 zł miesięcznie. Dlaczego?

Ustawą mają zostać objęci tylko podatnicy podatku od osób prawnych (CIT) i tylko ci, którzy są małymi podatnikami. Małych podatników CIT ogółem jest według ministerstwa finansów 393 tys. Natomiast z szacunków na podstawie danych GUS wynika, że przedsiębiorcy aktywnie działający stanowią wśród nich ok. 135 tys. Zapewne część z pozostałych prawie 260 tys. małych podatników CIT to m.in. spółdzielnie, stowarzyszenia i fundacje (dostępne dane[1] mówią o tym, że w 2014 r. było w Polsce 112,5 tys. stowarzyszeń, 22,4 tys. fundacji, a spółdzielni ponad 17 tys., czyli łącznie ponad 150 tys.).

Wszystkich przedsiębiorstw mikro i małych było w 2014 r., zgodnie z danymi GUS, 1824 tys. Oznacza to, że beneficjentami obniżonej stawki podatku CIT może zostać jedynie 7,7 proc. mikro i małych firm. Pozostałe 92,3 proc. pozostanie z dotychczasowy poziomem podatku dochodowego.

Jednak nawet te 7,7 proc. mikro i małych firm, które mogą zostać beneficjentami proponowanego obniżenia stawki podatki dochodowego, nie zyskają kapitału, który pomoże im w rozwoju. Zakładając, że beneficjentami obniżenia stawki CIT będzie tylko oszacowane na podstawie danych GUS 135 tys. aktywnych mikro i małych przedsiębiorców,  a koszty obniżenia CIT z 19 proc. do 15 proc. dla małych podatników mają wynieść wg MF 270 mln zł, to przeciętnie każdy z małych podatników zyska 2 tys. zł rocznie, a miesięcznie 167 zł.  Zakładając natomiast za MF, że obniżenie stawki podatku CIT obejmie 393 tys. małych podatników, to każdy z tych beneficjentów zyska ok. 690 zł rocznie, czyli miesięcznie 57 zł. W obu przypadkach realnie będzie to jeszcze mniej, bowiem efektywna stopa podatkowa jest niższa niż nominalne 19 proc. i kształtuje się na poziomie 16-17 proc.

Ani 167 zł, a tym bardziej  57 zł miesięcznie to nie są pieniądze mogące być „…wsparciem podatników, dla których utrudnienia w pozyskiwaniu kapitału na inwestycje czy zaburzone warunki konkurencji stanowią główną barierę w prowadzeniu lub rozwijaniu przedsiębiorstwa.”  I nie jest to szansa, aby „w perspektywie długookresowej działanie to (mogło) wpłynąć na przyspieszenie tempa rozwoju i stworzenie sprzyjających warunków do zwiększenia przedsiębiorczości Polaków, w tym także przedsiębiorczości ludzi młodych.”

O cóż zatem może chodzić? Mogło się wydawać, że ograniczenie listy beneficjentów obniżenia stawki podatku dochodowego do małych podatników CIT to metoda mająca zachęcać przedsiębiorstwa osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą do przekształcania się w spółki kapitałowe oraz spółki komandytowo-akcyjne. Daje to bowiem większą przejrzystość w funkcjonowaniu firm, a także szanse na lepsze nimi  zarządzanie. A budżet dostaje nie tylko podatek CIT, ale także podatek od dywidendy. Jednak nie jest to celem ministerstwa finansów, bowiem w projekcie ustawy jest napisane, że „ podatnik, który został utworzony: (…) w wyniku przekształcenia przedsiębiorcy będącego osobą fizyczną, wykonującą we własnym imieniu działalność gospodarczą, spółki niebędącej osobą prawną…” nie stosuje się 15 proc. stawki CIT  „…w roku podatkowym w którym rozpoczął działalność oraz w roku podatkowym bezpośrednio po nim następującym”, czyli de facto przez 2 lata.

Trudno zrozumieć takie wyłączenie. Przekształcenie przedsiębiorstwa osoby fizycznej w spółkę kapitałową lub komandytowo-akcyjną wiążę się bowiem z podwójnym opodatkowaniem, czyli koniecznością płacenia nie tylko podatku CIT, ale także podatku od dywidendy. Daje co prawda możliwość wliczania w koszty uzyskania przychodów wynagrodzenia właściciela, które nie było kosztem w przedsiębiorstwie osoby fizycznej. Ale podnosi koszty działania firmy z tytułu konieczności prowadzenia pełnej księgowości. Mikro przedsiębiorcom nie będzie się to opłacało ze względu na skalę prowadzonej działalności gospodarczej.

Warto przemyśleć zasadność, a przede wszystkim efektywność zaproponowanego rozwiązania podatkowego. Nie zawsze obietnice wyborcze muszą byś spełnianie w zaproponowanej w trakcie kampanii wyborczej formie. Może warto porozmawiać z małymi firmami i wspólnie z nimi zaproponować rozwiązania, które mogą być „…wsparciem podatników, dla których utrudnienia w pozyskiwaniu kapitału na inwestycje czy zaburzone warunki konkurencji stanowią główną barierę w prowadzeniu lub rozwijaniu przedsiębiorstwa.”

 

Dołącz do dyskusji: Niższy CIT tylko dla 8 proc. firm

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl