Palmy bez Palm OS?
Być może już wkrótce PalmOne wprowadzi na rynek komputer naręczny, który nie będzie wykorzystywać systemu operacyjnego firmy PalmSource
Rozważane alternatywy to system Microsoftu lub Linux.
Informacja o zwrocie w polityce PalmOne, choć wydaje się logiczną konsekwencją sytuacji na rynku, brzmi jednak sensacyjnie. Odkąd przed rokiem Palm podzielił się na programistyczne ramię PalmSource i część sprzętową – PalmOne, kluczowym klientem pierwszej firmy była druga. To oczywiste, bo w całej swej historii PalmOne nigdy nie wprowadził na rynek handhelda działającego z innymi niż Palm OS systemem. Umowa obowiązująca do roku 2006 zakłada, że PalmOne odprowadza do PalmSource opłatę licencyjną od każdego sprzedanego urządzenia. W skali roku nie może być to jednak mniej, niż 40 mln USD. Kontrakt nie zawiera jednak zastrzeżenia, że PalmOne musi używać wyłącznie oprogramowania PalmSource.
Analitycy rynku uważają, że zastosowanie systemu Microsoftu pomogłoby PalmOne w zdobyciu większej części rynku korporacyjnego – duże firmy wykorzystujące aplikacje giganta z Redmond niechętnie patrzą na handheldy oparte na innym systemie. Z kolei Linux pozwoliłby na obniżenie kosztów – obecnie w zależności od modelu PalmOne płaci PalmSource od 5 do 15 USD za jedno sprzedane urządzenie. Linux jest bezpłatny. Nieubłagana logika biznesu może jednak sprawić, że pracując na własny sukces PalmOne pogrąży PalmSource. Zwłaszcza, że niedawno z amerykańskiego i europejskiego rynku handheldów wycofała się wykorzystująca Palm OS firma Sony. Kiedy zmniejszy się również strumień pieniędzy płynący z PalmOne, PalmSource może wpaść w poważne tarapaty.
Dołącz do dyskusji: Palmy bez Palm OS?