Patronite pobiera prowizję w wysokości 6,5 proc. „To dobre źródło wsparcia, ale nie dla wszystkich”
Radio 357 rozpoczęło regularne nadawanie swoich audycji. Projekt stworzony w dużej części przez byłych dziennikarzy i pracowników Trójki z sukcesem zdobył środki ma rozwój i start w serwisie crowdfundingowym Patronite z wpłatami ponad 440 tysięcy złotych miesięcznie. - Patronite może być dobrym źródłem finansowania, ale dla określonych, spektakularnych projektów. Nie nadaje się na przykład dla niektórych startupów - oceniają eksperci w rozmowach z Wirtualnemedia.pl.
We wtorek 5 stycznia 2021 r. Radio 357 w wersji 0.9 wystartowało w sieci ze swoją pełną ramówką. Rozgłośni można słuchać za pośrednictwem strony internetowej Radio357.pl, aplikacji, OpenFM, TuneIN, Replaio i NC+. Trwają jeszcze rozmowy w sprawie dostępności stacji m.in. w Cyfrowym Polsacie.
Plan uruchomienia Radia 357 na początku października ub.r. ogłosiła grupa byłych dziennikarzy radiowej Trójki. W zespole tworzącym nową stację są m.in. Marek Niedźwiecki, Paweł Sołtys, Tomasz Michniewicz, Piotr Kaczkowski, Katarzyna Borowiecka, Tomasz Rożek, Michał Olszański, Agnieszka Obszańska, Marcin Cichoński, Marek Brzeziński, Katarzyna Kłosińska, Tomasz Rożek, Filip Jaślar, Łukasz Błąd, Gabi Darmetko, Iza Woźniak, Daniel Wyszogrodzki, Krzysztof Szubzda, Roma Leszczyńska, Tomasz Jeleński i Marta Malinowska.
Sukces na Patronite
Środki na start i rozwój Radio 357 zdobyło głównie dzięki platformie finansowania społecznościowego Patronite. Według danych z wtorkowego poranka rozgłośnia pozyskała ponad 1,2 mln zł oraz z górą 437 tys. zł miesięcznych wpłat zadeklarowanych przez ponad 18,6 tys. patronów.
Patronite funkcjonuje w sieci od 5 lat. W odpowiedzi na nasze pytania w mailu skierowanym do Wirtualnemedia.pl zespół serwisu wyjaśnia jego misję i sposób funkcjonowania. Informacji udzielili wspólnie Mateusz Górski, executive director, Tadeusz Chełkowski, chief economist oraz Michał Leksiński, impression designer.
- Słowem kluczem, które najlepiej wyjaśnia ideę Patronite jest „relacja” - zaznacza Patronite. - Platforma jest miejscem, w którym budujemy trwałe i wartościowe więzi pomiędzy twórcami a mecenasami. Nigdy nie wpisywaliśmy się w klasyczny kanon crowdfundingu, ideę czerpiemy dużo więcej z ekonomii behawioralnej niż z neoklasycznej teorii budowy dobrobytu. Drugą ważną różnicą jest całkowite oparcie serwisu o model cyklicznych wpłat, comiesięcznego wsparcia. Po pierwsze w sensie dosłownym i przenośnym 10 zł płacone przez rok to więcej niż 100 zł jednorazowego wsparcia. To nie tylko 120 zł, ale także 12 miesięcy wspólnej relacji, która wiąże ze sobą twórcę i patrona.
Platforma podkreśla, że najważniejsze zasady Patronite dotyczące misji związane są z kultywowaniem relacji. Zdecydowana większość tych relacji można określić jako troskę patronów o niezależność swojego ulubionego twórcy, o jego dobrostan finansowy pozwalający mu tworzyć zgodnie ze swoimi przekonaniami i w swoim stylu.
Jak wygląda akceptacja projektów zgłoszonych do Patronite? - Staramy się w pełni otwarcie akceptować możliwie jak najszerszą gamę twórców – wyjaśnia serwis. - Jednocześnie nie udajemy, że nie mamy obowiązku upewnić się do kogo te środki trafiają i jak oraz na co są wydawane. Do tego obliguje nas nie tylko posiadana przez nas licencja Małej Instytucji Płatniczej, ale także poczucie, że np. otwarcie drzwi dla osób zajmujących się poradami medycznymi bez odpowiednich uprawnień nie wpisuje się dobrze z naszą misję. Każdorazowo sprawdzamy jednak czy dany profil w swojej działalności przestrzega prawa i respektuje regulamin platformy. Odrzucenia najczęściej związane były nieprzestrzeganiem regulaminu czy brakiem możliwości oceny ryzyka.
Ile projektów na Patronite zostało sfinansowanych do tej pory na Patronite? Jaka jest skuteczność kampanii? - To chyba najczęściej pojawiające się pytanie. W skrócie odpowiedź brzmi - żaden z projektów - odpowiada Patronite. - Zajmujemy się finansowaniem ludzi i ich pasji, każdy z nich może mieć jeden lub więcej życiowych projektów. To, że Bracia Sekielscy zrealizowali już 2 swoje filmy i mają kilka następnych w kolejce nie znaczy, że nie potrzebują utrzymywać swojej firmy, muszą mieć środki chociażby na research i badanie nowych dróg twórczych. Oczywiście wielu twórców komunikuje zamiar tworzenia jednego lub więcej projektów, ale nie da się nawiązać relacji z projektem, można ją mieć jedynie z drugim człowiekiem. Dlatego właściwym pytaniem jest: ilu ludzi realizuje swoje pasje na Patronite - około 6 tys. w sposób ciągły zbiera środki.
Według serwisu są osoby, które w ostatnich latach zebrały miliony, bo reprezentują duże zespoły np. Radio Nowy Świat, Radio 357, czy Langusta Na Palmie.
- Ale naszym oczkiem w głowie są przede wszystkim ci, dla których Patronite stanowi istotny element ich comiesięcznego budżetu nawet, a może i zwłaszcza jeżeli jest to kilkaset złotych - zaznaczają przedstawiciele platformy. - Oczywiście są też twórcy, którzy nic nie zebrali, ale dla części z nich było to ciekawe doświadczenie, wymagające odwagi, aby zderzyć się z własną społecznością.
Największe profile na platformie to obecnie Radio Nowy Świat i Radio 357, Dariusz Rosiak, kanał Langusta na Palmie oraz bracia Sekielscy.
- Zawsze jednak, gdy pada pytanie o największe kwoty my staramy się zwrócić uwagę na coś zupełnie innego – zaznacza Patronite. - Kluczowe nie są te wielkie kwoty, ale to, ile znaczą one dla autora. Przykładowo tysiąc zł miesięcznie to niesamowita rewolucja w twórczości początkującego podcastera lub rzemieślnika. Na Patronite działają twórcy, którzy otrzymują wsparcie co miesiąc, niezmiennie od 5 lat - mamy również wiele przykładów twórców, którzy nie mają wielkich społeczności, ale dzięki niesamowitym relacjom z widzami czy fanami mogli rzucić pracę i zająć się rozwijaniem pasji na cały etat.
Patronite pobiera od twórców poszukujących wsparcia prowizję w wysokości 6,5 proc. - Bardzo transparentnie opisujemy to na naszej stronie. Patronite pobiera 6,5 proc. netto od każdej wpłaty patrona, swoje prowizje pobierają też operatorzy płatności - informuje serwis. - Nie pobieramy pieniędzy od patronów wpłacających. Warto podkreślić, że jesteśmy jedynym serwisem na polskim rynku, który wykorzystuje aż czterech różnych operatorów płatności. Jest to ważne nie tylko z powodu szerokiego wachlarza wyboru dla płacącego (od Paypala, przez przelewy, BLIK aż do 2 operatorów kart płatniczych), ale przede wszystkim dlatego, że platformy crowdfundingowe na świecie już nie raz opłacały niską prowizję kosztem swojej niezależności. Dla nas to kluczowe, bo ufają nam publicyści i dziennikarze i nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której mogłoby to wpłynąć na wybór kogo wpuści a kogo nie wpuścić do Patronite.
Jak wygląda obecna sytuacja finansowa Patronite? Firma z optymizmem patrzy na tę kwestię wyjaśniając przy okazji źródła swoich przychodów.
- Liczymy na to, że w 2020 r. wygenerujemy około 2 mln złotych z działalności serwisu - zapowiada Patronite. - Warto podkreślić, że nasza działalność skierowana jest do dość niszowej grupy i finansujemy się właściwie tylko z prowizji, datki na rozwój Patronite czy usługi dodatkowe składane przez fanów platformy są znikomą częścią naszej działalności. Chcemy być firmą komercyjną, która jednak ma zostawić po sobie pozytywną wartość dodaną w postaci samofinansujących się twórców szeroko rozumianej kultury.
Czytaj także: 247 tys. słuchaczy noworocznego „Topu Radia 357”. „Jaka stacja internetowa w Polsce ma taki zasięg? Żadna”
Na Patronite na bieżąco zmieniają się tendencje i trendy dotyczące branż z których pochodzą twórcy poszukujący tam finansowania.
- Ciężko tutaj wskazywać konkretne obszary. Zauważamy niewątpliwie pewne trendy, a raczej fale zainteresowań - zaznacza serwis. - Po pierwszym dużym wejściu na Patronite (Krzysztof Gonciarz) mieliśmy sporo twórców z YouTube`a, którzy do dziś są jedną z liczniejszych grup. Przy tej okazji warto wspomnieć Krzysztofa Gonciarza, bo jego rola w rozwoju Patronite była kluczowa, zresztą pomógł on nie tylko Patronite, ale także wielu młodym twórcom na YouTube rozwinąć swoje skrzydła.
Według Patronite niewątpliwie coraz dynamiczniej rozwijający się rynek podcastów sprawia, że i ta kategoria systematycznie rośnie - tu absolutny rekord pobiło Radio Nowy Świat, ale jego śladami szybko podąża Radio 357.
- Pojawia się też coraz więcej sportowców oraz podróżników - to także rosnąca grupa - informuje serwis Wirtualnemedia.pl platforma. - W naszym przekonaniu to właśnie w różnorodności twórców na portalu tkwi jego siła. Nieraz już mieliśmy do czynienia z niezwykłymi kolaboracjami pomiędzy twórcami platformy - to z pewnością wartość dodana Patronite. Przede wszystkim warto podkreślić, że to co łączy osoby na Patronite to fakt, że są twórcami. Działamy na zupełnie innym rynku niż np. projekty charytatywne, gdzie liderem rynku jest Siepomaga, która na projekty charytatywne zebrała i przekazała już ponad 1 mld zł.
Jaka będzie przyszłość Patronite innych platform crowdfundingowych w Polsce w nadchodzących miesiącach i latach? - Wydaje się nam, choć zabrzmi to bardzo nieskromnie, że dla twórców Patronite jest miejscem wyjątkowym, tylko tutaj jest niemal 500 tys. patronów - świadomych odbiorców kultury - podkreśla serwis. - Ponad 40 proc. z nich wspiera lub wspierało więcej niż 2 projekty. To są właśnie prosumenci, którzy nie boją się świata elektronicznego, wiedzą, że niezależność twórcza kosztuje i są w stanie ją ufundować. 2021 r. skupiamy się na rozwoju Patronite jako miejsca nie tylko zbierania środków, ale przede wszystkim realizacji potrzeb twórców. W tym zakresie rozbudowujemy metody spotkań z patronami.
Patronite nie dla każdego
W rozmowach z Wirtualnemedia.pl eksperci są zdania, że model finansowania oferowany przez Patronite jest ciekawy i wart uwagi, jednak nie nadaje się dla wszystkich projektów, np. niektórych startupów.
Artur Kurasiński, bloger, przedsiębiorca i obserwator rynku nowych technologii w nieco krytycznym ujęciu wyjaśnia niektóre szczegóły funkcjonowania Patronite.
- Patronite czyli kopia Patreona jest niestety nieudaną próbą przeniesienia energii i narzędzi dla „ekonomii twórców" do Polski - ocenia Artur Kurasiński. - Oczywiście są na tej platformie spektakularne kampanie (Gonciarz, Sekielscy, Radio Nowy Świat), ale to co najważniejsze czyli możliwość prowadzenia zbiórki dla małych twórców kompletnie zostało pominięte. Na Patronite widoczni i promowani są tylko duzi twórcy (wręcz celebryci).
Zdaniem naszego rozmówcy nie oznacza to, że sama idea jest zła - w czasach gdzie zbudowanie społeczności jest prostsze niż dekadę temu osiągnięcie przychodów na poziomie 2-3 tys. zł miesięcznie z „datków" od fanów jest absolutnie możliwe (i nie trzeba być popularnym dziennikarzem czy influencerem).
- To, co jest potrzebne to wyrazistość, autentyczność i społeczność - wszystko, czego potrzeba to komunikacja z fanami, zaproponowanie im wartości za które będą w stanie zapłacić aby wspierać twórcę - zaznacza Kurasiński.
Karolina Piotrowska ze Startup Academy uważa, że Patronite nadaje się m.in. do finansowego wsparcia startupów, ale tylko niektórych.
Czytaj także: Tomasz Gorazdowski: z radiowej Trójki do Radia 357
- Patronite może być sposobem na finansowanie dla startupów na wczesnym etapie rozwoju, ale należy pamiętać, aby nie było to wyłączne źródło i aby misja startupu miała społeczny charakter - zauważa Karolina Piotrowska. - Jeśli mówimy o branżach, do których Patronite szczególnie pasuje, to na pewno są to startupy społeczne, które nie tylko zarabiają na swoim produkcie czy usłudze, ale także robią coś dobrego dla świata, do czego inni będą chcieli się przyłączyć. Niewątpliwą zaletą platformy jest budowanie społeczności Patronów wokół danej organizacji, której siła niejednokrotnie dowiodła, że może bardzo wiele.
Według przedstawicielki Startup Academy wsparcie startupu przez rzeszę ludzi wierzących w dane rozwiązanie może przynieść wiele korzyści dla początkującego startupu, nie tylko tych finansowych.
- Wadą zaś mogą być wahania w liczbie patronów i wysokości wpłat w poszczególnych miesiącach, co może utrudnić startupowi planowanie i dostarczyć sporo niepewności - zaznacza Piotrowska. - Dlatego też tak ważne jest budowanie społeczności stałych patronów i nie wybieranie Patronite jako jedynego i głównego źródła finansowania. W Startup Academy często pomagamy w zaprojektowaniu modelu biznesowego startupom i znalezieniu odpowiedniego dla nich źródła finansowania zależnego od branży i etapu rozwoju, a także stopnia innowacyjności danego produktu czy usługi.
Krzysztof Janik, ekspert w Enterprise Startup jest z kolei zdania, że Patronite to adres bardziej dla pojedynczych projektów niż stałe finansowanie młodych firm.
- W przedsięwzięciach w początkowym etapie rozwoju największe zapotrzebowanie występuje na kompetencje w dopracowaniu koncepcji biznesowej oraz wypracowanie sekwencji wdrożenia priorytetowych działań - wyjaśnia Krzysztof Janik. - Kapitał jest niezbędny w drugim rzędzie. Dzięki takiej kolejności działań ryzyko dla inwestora jest dużo mniejsze niż inwestowanie w startup, który nie ma przemyślanego planu działań oraz sposobów reagowania na wystąpienie niekorzystnych zdarzeń.
Po zapoznaniu się ze stroną Patronite nasz rozmówca dostrzegł, że profil i model działania platformy jest ukierunkowany bardziej na działalność prospołeczną aniżeli inwestycyjną nastawioną na uzyskanie dodatniej stopy zwrotu z inwestycji.
- W efekcie selekcjonuje to profil inwestorów, którzy byliby zainteresowani zaangażowaniem kapitału przez tę platformę. Niepokojący jest również fakt, że spółka (Crowd8 spółka z ograniczoną odpowiedzialnością) mimo 5 lat obecności na rynku w 2019 roku zanotowała stratę - zaznacza Janik.
Dołącz do dyskusji: Patronite pobiera prowizję w wysokości 6,5 proc. „To dobre źródło wsparcia, ale nie dla wszystkich”
Serwis o ugruntowanej pozycji gwarantuje przejrzystość wpłat (przejrzystości wydatków już nie zagwarantuje). Wpływy bezpośrednio do beneficjenta o nieznanej uczciwości są obarczone niepewnością - nigdy nie będziemy wiedzieć ile otrzymał, poza tym co zadeklarował. Dla niektórych przejrzystość jest warta tego odsetka opłaty. Moim zdaniem, gdy w firmie tak dużej jak RNŚ czy 357 gdy powstanie księgowość, po pierwszym audycie sprawozdania finansowego powinni zrezygnować z patronite i zacząć zbierać samodzielnie. Choć nie wiem jaki procent pobierają serwisy płatności, bo przelewu bankowego nikomu nie będzie się chciało robić.
Dla mniejszych patronite to jedyna szansa.