Pół roku więzienia za nawoływanie do przemocy w internecie wobec osób LGBT
Sąd w Bełchatowie skazał mężczyznę o inicjałach M.B. za nawoływanie do przemocy wobec osób nieheteronormatywnych. M.B. na portalu społecznościowym napisał „k***a pedaly pier***one łamać k***a pokolei” (pisownia oryginalna – przyp. red.). Wyrok jest prawomocny.
Europoseł Patryk Jaki w sierpniu 2020 roku na swoim fanpage'u na Facebooku zamieścił film „BOJÓWKI LGBT! Tylko dla dorosłych!”. Polityk pisał też o „agresywnych bojówkach lewackich” i „wojnie cywilizacyjnej”. Pod wpisem pojawiły się tysiące komentarzy. Jak zaznacza Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, „zaroiło się od pełnych nienawiści komentarzy”.
Czytaj też: Doctor Brew przekuwa homofobiczny hejt w pomoc dla Kampanii Przeciw Homofobii
Jeden z nich zamieścił mężczyzna o inicjałach M.B., który napisał „k***a pedaly pier***one łamać k***a pokolei”. Sąd Rejonowy w Bełchatowie 26 kwietnia br. skazał go za publiczne nawoływanie do popełnienia przestępstwa oraz znieważenie grupy ludności (art. 255 par. 1 Kk w zb. z art. 257 Kk w zw. z art. 11 par. 2 Kk). Sąd wyznaczył karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na dwa lata, nadzór kuratora oraz grzywnę w wysokości 8 tys. zł.
Jak mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Konrad Dulkowski, prezes OMZRiK, wyrok jest prawomocny.
„To nie są tylko słowa”
Czy takie decyzje sądów mogą zniechęcić ewentualnych naśladowców? - Jeśli widzą, że ktoś poniósł karę, zdarza się, że jedni drugi przestrzegają: uważaj, bo ja już zapłaciłem karę, mam zasądzone prace społeczne. Im więcej się będzie o tym mówić, tym bardziej każdy taki wyrok będzie miał edukacyjny walor - mówi Dulkowski. Jego zdaniem wyrok bełchatowskiego sądu jest „dość surowy”. - Sędzia najwyraźniej rozumie, że to nie są tylko słowa. To, co wypowiada ten skazany i jemu podobni, ostatecznie doprowadza do tego, co na przykład działo się na Marszu Równości w Białymstoku - zaznacza prezes OMZRiK. Podczas wydarzenia w 2019 roku jego uczestnicy byli wyzywani, bici, obrzucani kamieniami, butelkami i petardami. Policja użyła gazu wobec kontrmanifestantów.
- W polskim prawie nie ma możliwości ścigania za znieważanie osób z powodu ich orientacji seksualnej - dodaje Dulkowski. Jak zaznacza, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odmawia znowelizowania artykułów 256 i 257 Kodeksu karnego, aby obejmowały osoby nieheteronormatywne. - My konsekwentnie od dwóch lat zgłaszamy wszelkie komentarze, jak ten M.B., jako nawoływanie do popełnienia przestępstwa. To przypadki, kiedy ludzie głośno mówią, że osoby nieheteronomratywne należy pobić, połamać, wyrzucić z kraju i tak dalej. Nasze działania zaczynają przynosić efekty, bo tego typu skazań jest sporo. Sędziowie zauważają, że mowa nienawiści prowadzi do psucia kraju i rzeczywistości, w której żyjemy - mówi Dulkowski.
Zdaniem prezesa OMZRiK, liczba tego typu wypowiedzi rośnie, kiedy „PiS bierze na sztandary atakowanie osób LGBT”. - Wzrasta liczba przestępstw różnego rodzaju, także pobić – podkreśla Dulkowski. I dodaje, że profile polityków PiS w mediach społecznościowych są „kopalnią zawiadomień”. - Z komentarzy do jednego wpisu Patryka Jakiego mamy kilkadziesiąt zawiadomień do prokuratury. Ale 90 procent znieważających komentarzy nie daje się zgłosić. Polskie prawo nie penalizuje znieważania osób ze względu na orientację seksualną i niestety można bezkarnie to robić – zaznacza.
Dołącz do dyskusji: Pół roku więzienia za nawoływanie do przemocy w internecie wobec osób LGBT