Policja zatrzymała osobę, która zaatakowała Kubę Wojewódzkiego
32 letni Piotr S., który we wrześniu prysnął gazem w twarz recepcjonistce w biurze Platformy Obywatelskiej, okazał się osobą, która rok temu zaatakowała Kubę Wojewódzkiego.
Wojewódzki w poniedziałek 21 października ub.r. został oblany żrąca substancją przed siedzibą Eski Rock w Warszawie przy ul. Jubilerskiej (więcej na ten temat). Sprawą zajęła się policja, chociaż początkowo w jej wyjaśnieniu nie pomagał sam dziennikarz. Nie stawił się bowiem na przesłuchanie, a zamiast kurtki do badań dostarczył podkoszulek, na którym znaleziono tylko ślady fluidu.
W końcu jednak udało się stwierdzić, że substancja, której ślady zostały na ubraniu Wojewódzkiego, to kapsaicyna, która jest m.in. podstawowym składnikiem gazu pieprzowego. Jednak z powodu niewykrycia sprawcy prokuratorzy musieli sprawę umorzyć. Nikt bowiem nie rozpoznał twarzy napastnika zarejestrowanej na zdjęciu z monitoringu (dowiedz się więcej).
Jak donosi “Gazeta Wyborcza” sprawa rozwiązana została przez przypadek. W połowie września br. do biura Platformy Obywatelskiej przy ul. Wiejskiej przyszedł mężczyzna. Wyciągnął gaz, najprawdopodobniej pieprzowy i prysnął w twarz recepcjonistce. Został obezwładniony przez pracowników biura i zabrany przez policję. Podczas przesłuchania napastnik, którym okazał się 32-letni Piotr S., przyznał, że to właśnie on rok wcześniej zaatakował Kubę Wojewódzkiego. Policjanci i prokuratorzy z początku byli sceptyczni wobec jego zeznań, ale finalnie okazało się, że mężczyzna mówił prawdę.
W miniony poniedziałek Piotr S. usłyszał zarzut narażenia Kuby Wojewódzkiego na niebezpieczeństwo uszczerbku na zdrowiu. Czyn ten jest zagrożony karą do trzech lat więzienia.
Dołącz do dyskusji: Policja zatrzymała osobę, która zaatakowała Kubę Wojewódzkiego