Polski eksport się broni, ale nadciągają złe wieści z Europy
W kwietniu br., po raz pierwszy w tym roku, odnotowaliśmy nadwyżkę w obrotach towarowych w wysokości 314 mln euro. Po czterech miesiącach saldo wymiany handlowej jest jednak ujemne i wynosi 760 mln euro – podał NBP. Zbliżone dane opublikował wcześniej GUS.
Komentarz Zbigniewa Maciąga, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan
Według danych GUS dynamika eksportu wzrosła (w euro) z 3,7 proc. po pierwszym kwartale, do 5 proc. po czterech miesiącach. W kwietniu zwiększyła się szczególnie sprzedaż za granicę części i akcesoriów środków transportu oraz produktów rafinacji ropy naftowej. W imporcie dominowała ropa naftowa i samochody.
Nasz eksport broni się przed tym, co się dzieje w strefie euro i w handlu światowym. Na razie osłabienie koniunktury w strefie euro i groźba wojny handlowej na wielką skalę nie wpłynęły na znaczące pogorszenie wyników polskich eksporterów. GUS poinformował, że eksport do Niemiec, naszego największego partnera handlowego, wzrósł w pierwszych czterech miesiącach o 6,8 proc., czyli więcej niż przed rokiem. Po czterech miesiącach 2017 roku, w odniesieniu do analogicznego okresu 2016 roku, dynamika była niższa i wyniosła 4,8 proc.
Ale złych informacji zaczyna przybywać. Spór w sprawie ceł pomiędzy USA a Chinami, czy Unią Europejską wcale nie wygasa, wręcz narasta. Już teraz obserwujemy, że dynamika eksportu w wielu krajach kuleje. W strefie euro wskaźnik PMI obniża się już od grudnia ubiegłego roku. W Niemczech, w kwietniu produkcja przemysłowa spadła o 1 proc. Indeks ZEW, który mierzy oczekiwania co do koniunktury w gospodarce Niemiec spadł do poziomu najniższego od września 2012 roku - czyli od szczytu kryzysu finansowego. Spotkanie liderów G7 nie zmieniło stanowiska USA w sprawie ceł i pogorszyło relacje z UE. Niemcy coraz bardziej obawiają się wprowadzenia przez prezydenta Donalda Trumpa ceł na samochody. Kłopoty niemieckich firm ze sprzedażą towarów na światowych rynkach automatycznie przełożą się na mniejsze zamówienia dla polskich eksporterów.
Po czterech miesiącach widać, że eksport nie będzie w tym roku jednym z motorów napędowych gospodarki. W pierwszym kwartale miał miejsce silny spadek eksportu netto, który obniżył dynamikę wzrostu PKB o 1,2 pkt proc. Dane za kwiecień dają nadzieję, że ten wpływ może nie być aż tak negatywny. Ale dynamika eksportu w 2018 roku będzie niższa niż w ubiegłym i wyniesie 6-7 proc. (przed rokiem ponad 10 proc.). Możemy się również spodziewać rosnącego z miesiąca na miesiąc deficytu w wymianie towarowej.
Dołącz do dyskusji: Polski eksport się broni, ale nadciągają złe wieści z Europy