Posłanka PO zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury przeciw byłemu ekspertowi TVP

Marek Formela to jeden z szeregu medialnych “ekspertów”, którzy zasłynęli ze względu na informację o otrzymywaniu przez nich wynagrodzeń z TVP za komentowanie bieżących spraw politycnzych i społecznych. Były działacz SLD i redaktor naczelny “Głosu Wybrzeża” pojawiał się także na antenie Radia Gdańsk. Oprócz tego prowadzi i wydaje portal Wybrzeże 24 i "Gazetą Gdańską", gdzie ukazywały się reklamy spółek Skarbu Państwa, takich jak Orlen czy Energa.

Czytaj też: Eksperci w mediach. „Dla propagandystów w stylu Formeli nie ma miejsca w mediach publicznych"

Posłanka PO sprawdziła zarobki Marka Formeli

Sprawę tych ostatnich postanowiła zbadać posłanka PO Agnieszka Pomaska. W poniedziałek 22 lipca zorganizowała ona konferencję prasową, na której pochyliła się nad kwotami wypłacanymi na rzecz “Gazety Gdańskiej”. Polityczna zwróciła uwagę, że pismo nie jest dostępne powszechne dla Gdańszczan i Gdańszczanek, a mimo to było ochoczo wspierane przez państwowe spółki.

- To jest “Gazeta Gdańska”, dzięki której (…) pan Marek Formela zarobił blisko 3 mln złotych. Dzięki reklamom zamieszczanym przez spółki Skarbu Państwa i publicznej instytucje. (…) Mam listę 10 takich instytucji i miejsc: to był m.in. Pomorski Urząd Wojewódzki, Instytut Pamięci Narodowej, Muzeum II Wojny Światowej (tu już znaczna kwota 134 tys. złotych), Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych (ponad 132 tys. złotych), Krajowa Grupa Spożywcza S.A. - 231 tys. złotych, PZU Zdrowie - 57 tys. zł. Spółka Energa - to są dane szacunkowe - około 1,5 mln złotych, spółka Lotos a później Orlen, około 700 tys. złotych - tłumaczyła Pomaska na konferencji.

Posłanka Platformy Obywatelskiej zwróciła ponadto uwagę, że Marek Formela za udział w audycjach Radia Gdańsk miał otrzymać blisko 49 tys. złotych.

Będzie zgłoszenie możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury?

Agnieszka Pomaska zapowiedziała, że zwróci się do wspomnianych firm i zasugeruje przeprowadzenie w nich audytów mających na celu zbadanie zasadności wspomnianych wydatków. Chce też, by nad sprawą pochyliła się prokuratura.

- Jeśli te wszystkie informacje zostaną potwierdzone, będziemy mieli do czynienia z bardzo poważnym przestępstwem, nadużyciem na ogromną skalę. Jeden człowiek dorobił się blisko 3 mln złotych. (…) Będę chciała, żeby zbadała to prokuratura. Ja jednocześnie zwrócę się do każdej z tych instytucji, do każdej ze spółek Skarbu Państwa (…) o przeprowadzenie audytu ze szczególnym uwzględnieniem wydatków na reklamy. W tym na reklamy płynące do pana Marka Formeli, który przez pisowskie media był uznawany za dziennikarza, a wszyscy wiemy, że był po prostu funkcjonariuszem w upolitycznionej telewizji i radiu. Zwrócę się też o to, że wtedy, gdy będzie to uzasadnione, zarządy czy rady nadzorcze tych spółek powinny złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Bo możliwe przestępstwo może dotyczyć nie tylko tego, który otrzymywał te środki, ale przede wszystkim tych, którzy pracowali w tych spółkach. Decydowali o wydatkowaniu tak ogromnych pieniędzy na reklamy, które tym spółkom się nie opłacały - podsumowała polityczka.

Marek Formela został w przeszłości skazany prawomocnym wyrokiem. Był jednym z oskarżonych w aferze związanej z Wydawnictwem Archidiecezji Gdańskiej "Stella Maris" z 2002 r. W latach 1997-2002 kościelne wydawnictwo wystawiło ponad 100 faktur VAT za fikcyjne usługi konsultingowe i doradcze – na kwotę 67 mln zł łącznie. Pod fakturą na kwotę 115 tys. zł podpisał się Marek Formela. Został skazany na osiem miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem na dwa lata.