Pracownicy polubili pracę zdalną. Tylko 2 proc. nie akceptuje home office
Chociaż rząd odmraża kolejne gałęzie gospodarki, praca zdalna na stałe zagości w wielu firmach, co będzie odpowiedzią zarówno na aktualne potrzeby biznesu, jak i oczekiwania pracowników. Aż 67 proc. specjalistów w wyniku pandemii spojrzało na pracę zdalną bardziej pozytywnie.
Co trzecia firma powróciła już do standardowej formy działalności, a jej pracownicy – przynajmniej częściowo – wykonują swoje zawodowe obowiązki w biurze. Kolejne 26 proc. organizacji ma w planach powrót w perspektywie trzech najbliższych miesięcy - wynika z badania internetowego, przeprowadzonego przez Hays Poland w lipcu 2020 r. na grupie ponad 1200 respondentów.
Aż 35 proc. badanych zadeklarowało brak wiedzy na temat planów swoich pracodawców co do miejsca pracy. Może to wynikać z faktu, że niektóre firmy wciąż uważnie obserwują sytuację zagrożenia epidemicznego, w związku z czym wstrzymują się z podjęciem decyzji o powrocie. Biorąc pod uwagę dynamiczny rozwój sytuacji związanej z pandemią, nie komunikują pracownikom jednoznacznych dat i stawiają na elastyczność.
Na rynku można zaobserwować sytuacje, w których przedłużenie okresu pracy zdalnej uzależnione jest od wciąż niepewnej sytuacji w kraju, z którego wywodzi się dana organizacja. W przypadku międzynarodowych korporacji decyzja o powrocie do biura często jest podejmowana przez globalny zarząd, a ten często bazuje na obserwacjach poczynionych w kraju, w którym zlokalizowana jest centrala firmy. Stąd też część organizacji, m.in. z amerykańskim kapitałem, wstrzymuje się z przywróceniem standardowej formy pracy.
3 proc. firm będzie pracować stacjonarnie dopiero w 2021 r.
Jak wynika z deklaracji respondentów badania, 4 proc. firm powita pracowników w biurach pod koniec roku kalendarzowego, a kolejne 3 proc. zdążyło już zakomunikować zatrudnionym, że praca z biura będzie możliwa dopiero w 2021.
Zdaniem ekspertki Hays, decyzja o terminie powrotu pracowników do biur, w wielu przypadkach podyktowana jest przede wszystkim przez doświadczenia firmy, zebrane na przestrzeni ostatnich miesięcy, a konkretnie – czy były one pozytywne, czy też negatywne.
– Firmy, w których udało się skutecznie przejść na model pracy zdalnej, w mniejszym stopniu dążą do szybkiego powrotu do biur – zauważa Aleksandra Tyszkiewicz, dyrektor w Hays Poland. – Jeśli wszystkie procesy biznesowe i decyzyjne udało się z sukcesem przenieść do świata wirtualnego, pracownicy skutecznie wykonują swoje obowiązki, a do kadry menedżerskiej nie docierają informacje o złym samopoczuciu członków zespołu czy też widocznym spadku ich zaangażowania, to jak najszybszy powrót do
biura częściej postrzegany jest przez pryzmat potencjalnych zagrożeń niż korzyści. Co więcej, już teraz pojawiają się pierwsze deklaracje firm o stałym przeniesieniu środka ciężkości w kierunku pracy zdalnej, co doprowadzi do budowania rozproszonych zespołów, a często również ograniczenia metrażu wynajmowanej powierzchni biurowej – dodaje.
Są to obserwacje spójne z danymi zebranymi w badaniu Hays Poland i Deloitte „Nowe oblicze normalności". Większą otwartość na rekrutację pracowników, którzy swoje zawodowe obowiązki będą wykonywać wyłącznie zdalnie, deklaruje 56 proc. pracodawców. Jednocześnie większą motywację do powrotu wszystkich pracowników do siedziby firmy mają te organizacje, które w okresie pracy zdalnej zaobserwowały spadek wydajności pracy. Innym przykładem są organizacje, w których wprowadzono wyłącznie tymczasowe
rozwiązania technologiczne, umożliwiające pracę zdalną w szczytowym okresie pandemii. Podobne podejście można również zaobserwować wśród firm opierających swoją działalność biznesową na zadaniach, których nie można całkowicie wykonać w formie zdalnej.
Pracownicy nie spieszą się do biur
Wydarzenia ostatnich miesięcy sprawiły, że wielu respondentów badania zmieniło swoje nastawienie do pracy zdalnej. Aż 67 proc. proc. w wyniku pandemii patrzy na pracę zdalną bardziej pozytywnie, a zaledwie 3 proc. deklaruje bardziej negatywne podejście do pracy z domu. Jednocześnie 30 proc. respondentów nie zmieniło zdania na temat tej formy świadczenia pracy. Tę grupę mogą w dużej mierze formować osoby, które już wcześniej korzystały z pracy zdalnej na większą skalę, a okres pandemii tylko potwierdził ich przekonania.
Postrzeganie pracy zdalnej jest uzależnione od wielu czynników – charakteru danej osoby, jej potrzeb, dostępnych w firmie rozwiązań technologicznych, zajmowanego stanowiska, a często również sytuacji mieszkaniowej i rodzinnej. Niektórzy pracownicy chcieliby pracować z domu, lecz obecnie brakuje im komfortowej i ergonomicznej przestrzeni do pracy. Inni czerpią energię i motywację do pracy z bezpośredniego kontaktu ze współpracownikami, jednak konieczność długich dojazdów do siedziby firmy
uniemożliwia częste w niej bywanie.
W ogólnym rozrachunku specjaliści i menedżerowie dobrze odnaleźli się w pracy zdalnej. Pomimo konieczności mierzenia się z różnorodnymi wyzwaniami m.in. brakiem pokoju do pracy, koniecznością łączenia pracy z jednoczesną opieką nad dziećmi i poczuciem odosobnienia, chcieliby kontynuować pracę w tym modelu. Jak wynika z badania, 9 proc. respondentów po zakończeniu pandemii chciałoby pracować wyłącznie zdalnie, a kolejnych 39 proc. preferuje model, w którym dominuje praca z domu. Zaledwie 2 proc. respondentów całkowicie zrezygnowałoby z pracy zdalnej, wszystkie swoje obowiązki wykonując w biurze.
Jednocześnie aż 24 proc. respondentów deklaruje brak preferencji w zakresie trybu pracy, co zdaniem Aleksandry Tyszkiewicz z Hays Poland świadczy o tym, jak dobrze odnaleźliśmy się w realiach pracy zdalnej. – Za brakiem preferencji wobec dominującego trybu pracy stoi zdolność skutecznego wykonywania swoich zawodowych obowiązków w każdej konfiguracji. Dla tej grupy profesjonalistów nie ma znaczenia, czy przebywają w biurze, pracując ramię w ramię ze swoimi współpracownikami, czy też działają zdalnie w domowym zaciszu. W obu przypadkach są równie skuteczni, co świadczy o ich zdolności do adaptacji. W określaniu swoich zawodowych preferencji skupiają się na charakterze powierzonych zadań, a nie miejscu, z którego je wykonują. – wyjaśnia Aleksandra Tyszkiewicz.
Obawy związane z powrotem
Blisko połowa respondentów badania ma obawy związane z powrotem do standardowej formy świadczenia pracy. Najczęściej dotyczą one trudności z dojazdem do biura, np. konieczności korzystania z komunikacji miejskiej lub wyboru alternatywnych, bardziej czasochłonnych sposobów dojazdu. Również 23 proc. respondentów obawia się, że wraz z powrotem do siedziby firmy pogorszeniu ulegnie ich work-life balance.
Poświęcanie czasu na dojazd do miejsca pracy ogranicza zakres czasu wolnego oraz może zmniejszyć elastyczność, z jaką pracownicy w ostatnich miesiącach planowali swój dzień. Na trzecim miejscu pojawiły się obawy związane z brakiem odpowiedniego przygotowania biura. Część pracowników ma wątpliwości, czy firma zorganizuje pracę w sposób minimalizujący ryzyko zakażenia, np. czy wprowadzi rozwiązania pozwalające zachować dystans społeczny oraz procedury na wypadek zdiagnozowania Covid-19 u jednego z zatrudnionych. Kolejne 9 proc. respondentów obawia się, że pracodawca nie wykaże się zrozumieniem dla ich wątpliwości i potrzeb, a powrót do biura będzie miał charakter polecenia służbowego.
Pracodawcy uważnie obserwują rozwój sytuacji w kraju i starają się odpowiedzieć na istniejące zagrożenia. Stąd też powrót do biur bardzo często jest procesem stopniowym i odpowiednio zaplanowanym, któremu towarzyszy wdrożenie nowych procedur oraz zasad korzystania z przestrzeni biurowej. Firmy często decydują się na zmianę rozmieszczenia stanowisk pracy, co umożliwia zachowanie bezpiecznego dystansu pomiędzy pracownikami. W innych przypadkach te rozwiązania są zastępowane lub uzupełniane instalowaniem dodatkowych ekranów oddzielających oraz wprowadzeniem ograniczeń liczby osób, które
jednocześnie mogą przebywać w jednym pokoju czy w przypadku układu open space – w jednej przestrzeni.
Pracodawcy często wdrażają również politykę ograniczania bezpośredniego kontaktu, dopuszczając spotkania twarzą w twarz wyłącznie w bardzo małych grupach i wtedy, gdy jest to uzasadnione. Należy się spodziewać, że do momentu wyeliminowania zagrożenia większość spotkań zespołowych, ale także zewnętrznych – z klientami, partnerami biznesowymi czy też kandydatami do pracy – będzie odbywać się za pośrednictwem wideokomunikatorów. Stąd też pomimo stopniowego powrotu pracowników do biur, wciąż niemożliwe jest określenie, kiedy będą one funkcjonować w sposób obowiązujący przed pandemią.
Dołącz do dyskusji: Pracownicy polubili pracę zdalną. Tylko 2 proc. nie akceptuje home office