Protest dziennikarzy białostockich tytułów Polska Press
Pracownicy „Kuriera Porannego” i „Gazety Współczesnej” (Polska Press) protestują przeciwko objęciu funkcji zastępczyni redaktora naczelnego przez Agnieszkę Siewiereniuk-Maciorowską. Podpisali list w tej sprawie skierowany do kierownictwa spółki - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. „Jest znana z posługiwania się językiem nienawiści w przestrzeni publicznej” i „nie zachowuje podstawowych zasad etyki dziennikarskiej - bezstronności, rzetelności i obiektywizmu” - komentują. „Do zarządu Polska Press Grupy nie wpłynął żaden list” - odpowiada biuro prasowe spółki.
Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska w piątek obejmie stanowisko zastępcy redaktora naczelnego „Kuriera Porannego” i „Gazety Współczesnej”, białostockich tytułów Polska Press. Informację potwierdza biuro prasowe spółki.
Jednocześnie wydawca rozstaje się z dotychczas pełniącym tę funkcję Bartoszem Wacławskim. „Pan Bartosz Wacławski odszedł z firmy za porozumieniem stron” - poinformował nas Adrian Majchrzak, rzecznik prasowy Polska Press Grupy.
„Zatrudnienie Agnieszki Siewiereniuk-Maciorowskiej przeczy ideałom wyznawanym w redakcji”
List w sprawie nowej wicenaczelnej wystosowali dziennikarze redakcji. „Wyrażamy swój niepokój. Ta białostocka dziennikarka została skazana prawomocnie m.in. za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. Jest też znana z posługiwania się językiem nienawiści w przestrzeni publicznej. W artykułach, które publikuje w portalu ddb24.pl oraz na YouTube nie zachowuje podstawowych zasad etyki dziennikarskiej – bezstronności, rzetelności i obiektywizmu” - czytamy w nim.
Dziennikarze podkreślają, że ich tytuły „zawsze stały na straży najważniejszych wartości – obiektywizmu, bezstronności, tolerancji dla wszystkich poglądów głoszonych kulturalnym językiem. W publikowanych materiałach dajemy możliwość wypowiedzenia się wszystkim stronom opisywanych spraw i konfliktów. Zatrudnienie Agnieszki Siewiereniuk-Maciorowskiej przeczy ideałom wyznawanym w redakcji. Wpłynie też negatywnie na postrzeganie obu tytułów przez Czytelników i Kontrahentów. Nie chcemy pozwolić na niszczenie dobrego imienia gazet regionalnych, na które od kilkudziesięciu lat pracują pokolenia dziennikarzy. Apelujemy do Zarządu Polska Press o zmianę decyzji” - kończą dziennikarze.
„Do zarządu Polska Press Grupy nie wpłynął żaden list”
Pod listem, datowanym na 29 września, podpisało się ok. 30 osób, w tym redaktorzy, wydawcy i dziennikarze. Wśród podpisów widnieje także należący do byłego już wicenaczelnego Bartosza Wacławskiego. Zdaniem naszych informatorów, to podpisanie listu miało przesądzić o jego losie. „Niespodziewanie, bezpodstawnie, ze swoim stanowiskiem zmuszony był pożegnać się zastępca redaktora naczelnego, który podpisał się pod listem i stanął murem za zespołem (był związany z redakcją przez 20 lat). Miał chwilę, by spakować rzeczy i opuścić redakcję. Do zwolnienia doszło w sposób, jakiego nigdy nie praktykowano w białostockim oddziale” - piszą.
Istnienie listu potwierdziły nam dwie osoby z redakcji białostockich tytułów PPG. Jedna z nich podkreśliła jednak, że nie wie, czy list został ostatecznie wysłany do zarządu. Tymczasem biuro prasowe spółki zaprzeczyło temu. „Do zarządu Polska Press Grupy nie wpłynął żaden list” - zaznaczył rzecznik wydawcy.
Komentatorka TVP i Wpolsce.pl, która radzi posłance „zamknąć japę”
Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska jest redaktorką naczelną serwisu Dzień Dobry Białystok (Ddb24.pl). Prowadzi tam dostępny na YouTubie program „Przedpiątek”, w którym nie przebierając w słowach prezentuje swoje opinie. O serwisie OKO.press mówi: „tak naprawdę to jest rak, nie polecam tego czytać ani zaglądać, bo nowotworu można dostać mózgu”. Wypowiadając nazwę „Gazety Wyborczej”, Siewiereniuk-Maciorowska spluwa. O wystawie białostockiej Galerii Arsenał: „chciało mi się później rzygać. W mojej ocenie to nie jest żadna sztuka, jest to gówno, które powinno właśnie skończyć na śmietniku”. O uczestniczkach Strajku Kobiet mówi, że „powinny trafić do psychiatrów”. Zwraca się do nich: „nie macie nic wspólnego z kobietami”, „paszli won”. I zaznacza: „jeżeli ktoś mi mówi, że dzisiaj prawem człowieka jest prawo do aborcji, to niech się po prostu palnie w ten durny łeb”. A do posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz apeluje: „pani powinna jako pierwsza zamknąć się, ale to tak centralnie po prostu, zamknąć japę tak po prostu na kłódkę”.
Krytykuje też prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego. Za jego zniesławienie w przeszłości została skazana. Jak w 2018 roku pisał serwis Radia Białystok, sąd ukarał ją za sugerowanie w artykule, że prezydent wnioskuje o powołanie nowej szkoły specjalnej, „ponieważ chce w ten sposób zapewnić dyrektorskie stanowisko przyszłej teściowej syna”.
Siewiereniuk-Maciorowska pojawia się też często jako komentatorka w TVP Info, Polskim Radiu 24, Telewizji Republika czy telewizji Wpolsce.pl. Zazwyczaj krytykuje w nich opozycję. W programie Michała Rachonia mówiła: „Nie znam tak obrzydliwego kłamcy jak Donald Tusk. Znaczy nie, znam, Rafał Trzaskowski. To jest jeszcze większy Tusk, jeśli chodzi o kłamstwa”.
Co wydaje Polska Press?
W portfolio prasowym Polska Press Grupy jest ponad 20 dzienników regionalnych („Dziennik Bałtycki”, „Dziennik Łódzki”, „Dziennik Zachodni”, „Gazeta Krakowska”, Głos Wielkopolski”, „Kurier Lubelski”, „Polska Metropolia Warszawska”, „Express Ilustrowany”, „Gazeta Krakowska”, „Dziennik Polski”, „Gazeta Lubuska”, „Gazeta Pomorska”, „Kurier Poranny”, „Gazeta Współczesna”, „Nowa Trybuna Opolska”, „Echo Dnia”, „Gazeta Codzienna Nowiny”, „Głos Dziennik Pomorza”, „Express Bydgoski” i „Nowości Toruńskie”), a także prawie 150 tygodników lokalnych (m.in. „Nasza Historia”, „Moto Salon”, „Moto Salon Classic”, „Strefa Biznesu”, „Strefa Agro”) oraz bezpłatna gazeta „Naszemiasto.pl”.
Firma wydaje też ok. 500 serwisów internetowych, głównie Naszemiasto.pl i portale poszczególnych tytułów prasowych.
Dołącz do dyskusji: Protest dziennikarzy białostockich tytułów Polska Press