Wydawnictwo Radosława Kotarskiego z 12,9 mln zł wpływów w ub.r. „W epidemii dystrybucja internetowa uratowała nam skórę”
W ub.r. Wydawnictwo Altenberg youtubera Radosława Kotarskiego, publikujące głównie książki twórców internetowych, zanotowało spadek przychodów o 7,7 proc. do 12,88 mln zł. W br. chce osiągnąć ok. 18 mln zł wpływów i zacząć sprzedawać e-booki. Planów firmy nie pokrzyżowała epidemia. - Model wyłącznej dystrybucji przez internet uratował nam skórę - mówi Kotarski portalowi Wirtualnemedia.pl.
Wydawnictwo Altenberg w ub.r. wprowadziło na rynek pięć nowych książek, jednocześnie nadal sprzedawało 13 wydanych wcześniej tytułów (firma działa od jesieni 2017 roku).
- Nasz największy hit 2019 to „Władaj i gadaj”, czyli druga wydana przez Altenberg książka Arleny Witt - tym razem do nauki angielskiego słownictwa. Sprzedaliśmy już dobrze ponad 50 tysięcy egzemplarzy tej książki. To znacznie wyższy wynik po niecałym roku od dnia premiery w porównaniu do innego hitu Arleny, czyli „Grama to nie drama” (która zresztą przekroczyła już kosmiczną barierę 100 tysięcy sprzedanych egzemplarzy) - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Radosław Kotarski, założyciel i szef Wydawnictwa Altenberg.
- W zeszłym roku mieliśmy też najszybszego bestsellera w historii Altenberga. Poziom symbolicznych 10 tysięcy sprzedanych egzemplarzy „To (nie) koniec świata” chłopaków z Grupy Filmowej Darwin udało się przekroczyć w niecałe trzy doby. Status bestsellera, oprócz „Władaj” oraz „To (nie) koniec świata”, w 2019 roku uzyskały także książki „Otwórz oczy” Rafała Gębury i „Zdolny do wszystkiego” Tomasza „Gimpera” Działowego - wylicza Kotarski.
Firma sprzedaje książki wyłącznie w swoim sklepie internetowym, nie współpracuje z innymi platformami e-commerce ani tradycyjnymi sieciami handlowymi.
Wyższe koszty obniżyły zysk. 681 tys. zł na Pajacyka, 174 tys. zł dla Kotarskiego
W ub.r. przy spadku przychodów sprzedażowych o 7,7 proc. do 12,88 mln zł wydatki operacyjne Wydawnictwa Altenberg poszły w górę o 7,9 proc., z 10,96 do 11,84 mln zł.
Zdecydowaną większość stanowią nakłady na usługi obce, które wzrosły z 8,87 do 10,06 mln zł. Natomiast wydatki na zużycie materiałów i energii zmalały z 2,02 do 1,76 mln zł.
Przełożyło się to na znaczący spadek rentowności firmy. Zysk sprzedażowy zmalał z 2,99 do 1,04 mln zł, zysk operacyjny - z 2,2 mln zł do 355,3 tys. zł, zysk netto - z 1,76 mln zł do 174,5 tys. zł.
Wydawnictwo od początku działalności wspiera akcję charytatywną Pajacyk, od każdego sprzedanego egzemplarza przekazuje na nią złotówkę. W ub.r. w ten sposób przekazała 681,5 tys. zł, wobec 794,8 tys. zł rok wcześniej, to zdecydowana większość innych kosztów operacyjnych firmy.
Na koniec ub.r. spółka miała produkty gotowe o wartości 522,9 tys. zł i 686,4 tys. zł zaliczek na dostawy, wobec odpowiednio 453,5 i 9,8 tys. zł rok wcześniej.
Radosław Kotarski jako jedyny wspólnik firmy zdecydował, że cały zeszłoroczny zysk zostanie mu wypłacony do końca czerwca w formie dywidendy.
Altenberg chce wejść w e-booki
W wypowiedzi dla „Forbesa” Radosław Kotarski stwierdził niedawno, że Wydawnictwo Altenberg zanotuje w br. ok 18 mln zł przychodów. - Te plany się nie zmieniły. Realistycznie celujemy w wydrukowanie w 2020 roku 8-9 nowych książek. Jedna premiera już za nami - w lutym ruszyła sprzedaż „Przepisu na człowieka” - mówi Kotarski portalowi Wirtualnemedia.pl.
- Dodatkowo planujemy wejść na rynek e-booków. Mamy w rękawie też jeden projekt-niespodziankę, który nie jest stricte książką - dodaje.
Epidemia koronawirusa od połowy marca do początku maja bardzo mocno ograniczyła stacjonarny handel książkami. Jak wpłynęła na działalność Wydawnictwa Altenberg?
- Na ten moment mogę ocenić tylko krótkoterminowy wpływ epidemii. Mówiąc wprost - model wyłącznej dystrybucji przez Internet uratował nam skórę. Cele realizujemy zgodnie z ambitnym planem i narzuconym sobie tempem - podkreśla Radosław Kotarski. - Mieliśmy szczęście, że ani na chwilę nie przerwał się łańcuch dostaw książek do klientów. To był najważniejszy element, o który mogliśmy się obawiać. Wybuch epidemii wśród pracowników magazynu wysyłkowego położyłby sprzedaż. Dlatego chwilowo zwolniliśmy tempo dziennych nadań. Za cenę przejściowego wydłużenia czasu realizacji o 1-2 dni, mogliśmy działać zgodnie z wytycznymi sanitarnymi z pełnym poszanowaniem bezpieczeństwa pracowników magazynu, kurierów oraz odbiorców książek - opisuje.
Zaznacza, że większość wysyłek jest realizowana do Paczkomatów, których operator wprowadził w marcu możliwość bezdotykowego otwierania skrytek. Kotarski podkreśla, że standardowo książki kupione e-sklepie Wydawnictwa Altenberg są dostarczane bardzo szybko. - Zamawiając nawet do 19:30 można spodziewać się, że paczka trafi w nasze ręce już następnego dnia roboczego. Rekordziści przesyłali nam zdjęcia z trackingiem przesyłki, że swoje książki mogli odebrać po ok. 10-12 godzinach od jego złożenia - wliczając przerwę na sen! - mówi.
Firma Radosława Kotarskiego, tak jak inne platformy handlu internetowego, mogą korzystać z dużego wzrostu popularności e-commerce w czasie izolacji społecznej spowodowanej przez epidemię. - Zewsząd dochodziły sygnały, że firmy notują gigantyczne spadki przychodów przez zamknięcie sprzedaży stacjonarnej, ale biją swoje rekordy w dystrybucji przez Internet. Przez wirusa wiele osób pierwszy raz w życiu zamówiło coś online, bez wcześniejszego pomacania towaru. Mam nadzieję, że nowi kupujący przez Internet przekonają się, że to bezpieczna i wygodna forma robienia zakupów - komentuje Kotarski.
Dołącz do dyskusji: Wydawnictwo Radosława Kotarskiego z 12,9 mln zł wpływów w ub.r. „W epidemii dystrybucja internetowa uratowała nam skórę”