SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Roskomnadzor – kaganiec rosyjskich mediów. Jak daleko się posunie?

W dobie wojny na Ukrainie Roskomnadzor, rosyjski regulator internetu i mediów pilnie pilnuje narracji uprawianej przez Kreml w sprawie konfliktu. W kraju w coraz większym stopniu ograniczane i szykanowane są rosyjskie i zagraniczne media oraz serwisy internetowe. Na czele Roskomnadzoru są ludzie całkowicie oddani Władimirowi Putinowi.

Wraz z trwającym najazdem Rosji na Ukrainę równolegle działaniami wojennymi trwa wojna informacyjna, która kieruje działające w Rosi media w stronę propagandy uprawianej przez władze na Kremlu. Kluczową rolę odgrywa w tym Roskomnadzor, krajowy regulator rynku medialnego i internetu.

W ostatnich dniach pojawia się coraz więcej przykładów zacieśniania cenzury w Rosji. Roskomnadzor zażądał od mediów niezależnych usuwania materiałów o inwazji na Ukrainę, które wykorzystywały inne źródła niż oficjalne rosyjskie. Urząd nalega na nieużywanie słowa „wojna”. Roskomnadzor rozsyła też ostrzeżenia do mediów, które „nieprawidłowo” relacjonują wojnę na Ukrainie.
Ostatnio urząd zdecydował o blokadzie Facebooka na terenie całej Rosji. Przestał być też dostępny Twitter.

Kaganiec na media

Roskomnadzor - Federalna Służba Nadzoru Łączności, Technologii Informatycznych i Środków Masowego Przekazu to rosyjska agencja odpowiedzialna za monitorowanie, kontrolę i cenzurowanie rosyjskich środków masowego przekazu. W kompetencjach Roskomnadzoru leżą media elektroniczne, masowa komunikacja, technologie informacyjne i telekomunikacja.

Czytaj także: TikTok zawiesza w Rosji dodawanie nowych treści, tłumaczy to ustawą o „fake newsach” 

Roskomnadzor w obecnej formie zaczął ewoluować w 2007 r., jego poprzedniczką była Rosyjska Federalna Służba Nadzoru nad Przestrzeganiem Przepisów w Środkach Masowego Przekazu i Ochroną Dziedzictwa Kulturowego (Rosokhrankultura). Później regulator w coraz większym stopniu zaczął przypominać organ rosyjskiej, coraz ostrzejszej cenzury, która przybrała na sile w związku z najazdem na Ukrainę.

Wyrazem tej polityki jest m.in. fakt wprowadzenia w kraju nowego prawa, które pozwala na karę więzienia nawet do 15 lat za publikowanie informacji, które przez Kreml zostaną uznane za fake newsy. Nie trzeba dodawać, że dezinformacja promowana zgodnie oczekiwania rosyjskich władz nie będzie penalizowana.

Jeszcze w 2019 r. Roskomnadzor wprowadził listę „źródeł informacji, które rozpowszechniają  nierzetelne treści”. W spisie znajdują się nie tylko tradycyjni wydawcy, ale także media społecznościowe, czy też internetowe strony informacyjne i publicystyczne działające w Rosji.

Wierność Kremlowi i pseudo – eksperci

Zaostrzenie cenzury przez Roskomnadzor to w dużej części efekt obsadzenia go ekipą, która obecnie zarządza działaniami urzędu pod dyktando rosyjskich władz.

W 2020 r. szefem Roskomandzoru został mianowany Andriej Lipow, człowiek uchodzący za „człowieka Władimira Putina” w pełnym znaczeniu tego słowa.

Lipow zastąpił Andrieja Żarowa, który został dyrektorem generalnym Gazprom-Media. Lipow ma 30-letnie doświadczenie w dziedzinie technologii informacyjnych i komunikacji.

W latach 1990-2007 pracował na różnych stanowiskach w tej dziedzinie. Od 2008 r. Lipow pracował w dziale Informatyzacji i Technologii Informacyjnych Ministerstwa Telekomunikacji i Komunikacji Masowej Federacji Rosyjskiej. Zaczynał od stanowiska zastępcy naczelnika wydziału programów rozwojowych i stopniowo awansował, a w 2010 r. stanął na czele całego wydziału.

Przed objęciem stanowiska szefa Roskomnadzoru, Lipow w 2012 r. kierował departamentem ds. zastosowania technologii informacyjnych i rozwoju e-demokracji, który w 2018 r. został przemianowany na Biuro Prezydenta Rosji ds. Technologii Informacyjno-Komunikacyjnych i Infrastruktury Komunikacyjnej.

Obecnie struktura Roskomnadzoru opiera się na pięciu segmentach zajmujących się różnym stopniem nadzoru nad działającymi w Rosji firmami z sektora internetu, telekomunikacji i mediów. Zarządzają nimi wyłącznie dyrektorzy odpowiadający swoim cenzorskim temperamentem wymaganiom Putina.

Na usługach regulatora znaleźli także „eksperci” o podejrzanym rodowodzie. Zajmują się  oni m.in. weryfikowaniem informacji medialnych pod kątem obowiązujących obecnie przepisów. Okazuje się, w składzie tego zespołu są np. antyszczepionkowcy, zwolennicy teorii spiskowych oraz ci o skrajnie prawicowych poglądach. To oni typują treści, które nie odpowiadają narracji Moskwy i stają się objęte ostrą cenzurą.

Czytaj także: Korespondent TVN Andrzej Zaucha wycofany z Rosji

Według ekspertów i polityków, na których powołuje m.in. BBC, „kaganiec na media” nałożony przez Roskomnadzor jest efektem obaw Kremla o utratę poparcia w rosyjskim społeczeństwie. Według prognoz przy takiej polityce informacyjnej już niebawem Rosja  może przypominać Chiny, które obecnie stanowią pustynię pod względem funkcjonowania niezależnych mediów i internetowych źródeł wiarygodnych informacji.

Dołącz do dyskusji: Roskomnadzor – kaganiec rosyjskich mediów. Jak daleko się posunie?

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Mordo Siuris
Czyli są widoki na to że ekipa z Placu będzie miała gdzie podjąć pracę po zmianie wachty.
0 0
odpowiedź