Sąd skazał patostreamera Wojciecha Olszańskiego. „Do kibla z nią" mówił o dyrektorce szkoły
Sąd Rejonowy w Sosnowcu uznał patostreamera Wojciecha Olszańskiego vel Aleksandra Jabłonowskiego za winnego znieważenia funkcjonariusza publicznego w trakcie pełnienia przez niego obowiązków służbowych. Prokuraturę zawiadomiła zaatakowana Anna Kowalska wicedyrektorka szkoły w Sosnowcu. - Oskarżony miał prawo do przedstawienia swojej opinii na temat sytuacji zaistniałej w czasie pandemii, ale nie za krytykę zostaje skazany, tylko za obelgi. Wygłosił je za pomocą internetu, który jest źródłem masowego przekazu– uzasadniała wyrok sędzia Małgorzata Waldowska-Wiernek.
Czwartkowy wyrok związany jest z okresem pandemii, kiedy obowiązywały specjalne środki ostrożności. Tak też było w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu, gdzie jeden z uczniów kilka dni przed egzaminem zawodowym zaraził się koronawirusem (szkołę poinformował o tym sanepid). Zgodnie z ówczesną procedurą w egzaminie mogli uczestniczyć tylko uczniowie zaszczepieni, po okazaniu certyfikatu, reszta, po chorobie musiała poddać się dość długiej kwarantannie.
CZYTAJ TAKŻE: Kanał Olszańskiego i Osadowskiego usunięty z YouTube'a
O tym, jakie zasady panują w szkole dowiedział się Wojciech Olszański. Zadzwonił szkoły, a sprawę wyjaśniła mu Anna Kowalska, wicedyrektorka Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu. O tym, że była nagrywana, dowiedziała się dopiero, jak patostreamer udostępnił nagranie podczas rozmowy z kimś innym w internecie.
Wojciech Olszański “nie za krytykę zostaje skazany, tylko za obelgi”
Wicedyrektorka zawiadomiła prokuraturę, co skończyło się wyrokiem nakazowym. Olszański odwołał się i sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Sosnowcu.
Winę Olszańskiego argumentowała sędzia w uzasadnieniu (podajemy za wyborcza.pl): - Gdyby oskarżony ograniczył się nawet do najbardziej zajadłej krytyki, to ma prawo do takiej wypowiedzi. Ale nie można w jej trakcie znieważać innych osób. Oskarżony miał prawo do przedstawienia swojej opinii na temat sytuacji zaistniałej w czasie pandemii, ale nie za krytykę zostaje skazany, tylko za obelgi. Wygłosił je za pomocą internetu, który jest źródłem masowego przekazu, a nie w rozmowie prywatnej. Wygłosił je wobec kobiety. Polacy mają w swojej tradycji traktowanie kobiet z większą delikatnością, co jest objawem rycerskości – zaznaczała sędzia Małgorzata Waldowska-Wiernek uzasadniając wyrok.
Odniosła się też do wyjaśnień Olszańskiego, w których mówił o śmierci swojej żony, aktorki Agnieszki Fatygi: - Moja żona zapadła na śpiączkę cukrzycową. Została zabrana do szpitala, a ja nie mogłem do niej przyjść. Żona wieczorem została podpięta do respiratora, a o 7 rano miała zwęglone płuca. Odebrałem telefon: "Panie Olszański, pana żona zmarła". Gdy rozmawialiśmy, które z nas pierwsze odejdzie, zawsze mówiła, że nie życzy sobie kremacji - mówił Olszański.
CZYTAJ TAKŻE: Wojciech „Jaszczur” Olszański z kolejnym wyrokiem
- Sąd może wyrazić współczucie, zrozumienie rozgoryczenia. Nie ma to jednak wypływu na ocenę tego, że doszło do znieważenia – podsumowała Małgorzata Waldowska-Wiernek.
Emocjonująco było po zakończeniu rozprawy: „Hańba!" - skandował na sądowym korytarzu tłum zwolenników Olszańskiego (czeka na niego po każdej rozprawie) po ogłoszeniu wyroku. "Zadowolona jesteś?!", "Ty faszystko!", wykrzykiwali do Anny Kowalskiej.
- Ty brzydka babo – krzyczał do dyrektorki, kiedy wychodziła z sądu.
Jak podaje wyborcza.pl Olszański zapowiada, że będzie się odwoływał. Dyrektorka wyrokiem jest usatysfakcjonowana.
Z patostreamerem walczą sądy i internauci, ekspert prześmiewczej akcji nie pochwala
To kolejny proces, w którym patostreamer Wojciech Olszański vel Aleksander Jabłonowski usłyszał wyrok. W kwietniu 2023 r. został skazany przez sąd w Bydgoszczy na rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności i karę grzywny. W czasie publicznej manifestacji przywódca Rodaków Kamratów wzywał m.in. do mordownia parlamentarzystów i wykrzykiwał: "To jest kij na poselski ryj". W grudniu ubiegłego roku został prawomocnie skazany, na dwa lata ograniczenia wolności, za publiczne znieważanie na swoim kanale osób pochodzenia żydowskiego.
Kolejny raz w ręce służb wpadł we wrześniu, w trakcie spotkania ze swoimi fanami w Grunwaldzie. Jak informował wtedy OMZRiK: „został wyciągnięty z gospody, gdzie naradzał się i prowadził spotkanie liderów bojówek faszystowskich z całego kraju”.
Takich sposobów walki ze szkodliwymi poglądami i zachowaniami Olszańskiego nie pochwalał wtedy w rozmowie dla Wirtualnemedia.pl Wojtek Kardyś, ekspert komunikacji internetowej. - Rozumiem, że to beka, trolling, ale nie w ten sposób. To nie ma sensu. Co więcej, daje temu człowiekowi niepotrzebny zasięg, ociepla jego wizerunek. Nie jestem więc fanem tego typu akcji – podkreślał.
- Ten człowiek powinien zginąć w swoich zasięgach, nie powinien w ogóle mieć dostępu do internetu. To osoba chora z nienawiści, wręcz groźna. Nie widzę żadnego sensu w promowaniu jej. Nie wiem, co myślą sobie internauci, jakie są założenia akcji, co ona ma spowodować? Ona jeszcze bardziej podjudzi osoby, myślące jak Olszański, do większego szczucia. Co więcej, może mieć zasięg ogólnopolski i Olszańskiego poznają osoby myślące jak on, sprawdzą go i zostaną z nim na dłużej – ostrzegał ekspert.
Dołącz do dyskusji: Sąd skazał patostreamera Wojciecha Olszańskiego. „Do kibla z nią" mówił o dyrektorce szkoły
Róbcie tak dalej . To i tak wszystko się sypie.