Secesja Londynu najbardziej zaszkodziłaby Wielkiej Brytanii
Ryzyko brexitu wynosi obecnie 30–40 procent. Oznacza to, że Wielka Brytania najprawdopodobniej nie wyjdzie z Unii Europejskiej – przekonuje Grzegorz Jałtuszyk, dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego Citi Handlowego. Jego zdaniem ewentualna secesja Londynu zaszkodziłaby całej Europie, a w największym stopniu odbiła się na samej Wielkiej Brytanii. Ekspert spodziewa się jednocześnie, że w IV kwartale EBC może podjąć decyzje o dalszym luzowaniu polityki monetarnej. Wszystko zależy jednak od poziomu inflacji i koniunktury w strefie euro.
– Europa ma przede wszystkim problem z niskim wzrostem gospodarczym, a koniunktura wciąż nie jest zbyt dobra. Na Europę oczywiście wpływają też czynniki globalne, jak stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych, sytuacja w Chinach czy niskie ceny ropy – mówi Grzegorz Jałtuszyk dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego Citi Handlowego. – Tym niemniej EBC stoi na straży wzrostu gospodarczego i próbuje tę koniunkturę rozbudzić. Próbuje podwyższyć inflację i ma pewne sukcesy na tym polu – dodaje.
Indeksy PMI dla sektora przemysłowego oraz sektora usług w strefie euro już od 2013 roku utrzymują się powyżej granicy 50 punktów. To oznacza, że w europejskiej gospodarce wciąż panuje ożywienie. Stopniowe wychodzenie z kryzysu potwierdzają także dane na temat europejskiego PKB. W przypadku strefy euro w IV kwartale 2015 roku zanotowano wzrost na poziomie 1,6 proc. (rdr), w przypadku całej Unii Europejskiej było to natomiast 1,8 proc. (rdr).
– Obecnie możemy się spodziewać przerwania na jakiś czas rozluźniania polityki pieniężnej w Europie. Myślę, że po decyzjach, jakie miały miejsce w marcu, czyli obniżkach stóp procentowych oraz zwiększeniu skali skupu aktywów, w tej chwili EBC będzie się przyglądał, jak jego działania wpływają przede wszystkim na realną gospodarkę, w tym akcję kredytową banków – tłumaczy Grzegorz Jałtuszyk.
Polityka europejskich władz monetarnych uzależniona jest także od poziomu inflacji. Ta w dalszym ciągu pozostaje poniżej celu EBC, który określany jest jako „poniżej, ale w pobliżu 2 proc. w średnim horyzoncie czasowym”. Tymczasem w marcu poziom cen nie zmienił się wobec tego samego okresu rok wcześniej (inflacja wyniosła 0,0 proc.)
– Myślę, że kolejnych decyzji o dalszym rozluźnianiu polityki pieniężnej i wspomaganiu gospodarki możemy się spodziewać po wakacjach – przewiduje przedstawiciel Citi Handlowego.
Poważny czynnik ryzyka dla sytuacji zarówno w strefie euro, jak i całej Unii Europejskiej stanowi widmo ewentualnego brexitu. Referendum w tej sprawie odbędzie się 23 czerwca.
– W tej chwili prawdopodobieństwo brexitu jest na poziomie 30–40 proc. Nie spodziewamy się, żeby Wielka Brytania wyszła ze strefy euro. Uważamy, że ta część osób, która jest dzisiaj niezdecydowana, finalnie prawdopodobnie jednak zagłosuje za status quo, a nie za wyjściem, obawiając się konsekwencji, jakie mogłoby to przynieść – mówi Jałtuszyk.
Ekspert uważa, że secesja Wielkiej Brytanii wpłynęłaby negatywnie na sytuację gospodarczą panującą w całej Europie, ale w największym stopniu zaszkodziłaby jej samej.
– Wśród korporacji globalnych, które mają swoje siedziby główne w Europie, ponad 40 proc. ma je właśnie w Wielkiej Brytanii. Co więcej, nie są tam one tylko dlatego, że Wielka Brytania jest atrakcyjnym krajem, lecz także dlatego, że daje to bardzo dobrą ekspozycję na całą Europę – zauważa analityk Biura Doradztwa Inwestycyjnego Citi Handlowego.
Dołącz do dyskusji: Secesja Londynu najbardziej zaszkodziłaby Wielkiej Brytanii