Spadek inflacji w grudniu to mało, by RPP rozpoczęła cięcie stóp proc.
Zgodny z oczekiwaniami lekki spadek inflacji w grudniu do 4,6% r/r, z zaskakująco wysokiego poziomu 4,8% w listopadzie, nie powinien wzbudzić zadowolenia u analityków oraz członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Utrzymywanie się wskaźnika CPI blisko 5-proc. bariery jest bowiem nadal negatywną informacją, podobnie jak wysokość inflacji średniorocznej w 2011 r., czyli 4,3%. Przewidywane natomiast w kolejnych miesiącach spadki tego wskaźnika to jeszcze za mało, aby skłonić Radę do szybkiego luzowania polityki monetarnej.
Podobnie, jak w kilku miesiącach poprzednich, głównymi czynnikami odpowiedzialnymi za wzrost cen były w grudniu drożejąca żywność oraz paliwa, a więc także koszty transportu,. Pozytywna jednak informacją jest fakt, że tym razem wzrost cen w tych kategoriach był jednak wolniejszy niż wcześniej. Drugi miesiąc z rzędu nastąpił natomiast silny wzrost cen wyrobów farmaceutycznych oraz usług stomatologicznych i lekarskich, co spowodowało, że kategoria "zdrowie" zanotowała wyższy wzrost cen niż dotychczasowy niekwestionowany wicelider tej tabeli czyli kategoria "mieszkanie". To wszystko dowodzi, że w dalszym więc ciągu procesy cenowe w Polsce determinowane są przez czynniki podażowe i administracyjne oraz impulsy zewnętrzne, czyli znajdujące się poza kontrolą banku centralnego. Tak więc Rada nadal powinna obserwować i czekać.
Najbliższe miesiące mogą bowiem przebiegać podobnie - kategorie "transport", "żywność" oraz "zdrowie" powinny pozostać głównymi czynnikami kreującymi poziom wskaźnika CPI. Na pewno jednak wskaźnik CPI będzie się systematycznie obniżał w kierunku 2,5-proc. celu NBP m. in. z powodu rosnącej bazy statystycznej oraz ustępowaniu negatywnego efektu podwyżki podatku VAT od 1 stycznia 2011 r. Dlatego spokojny o czynniki krajowe rynek oraz Rada z dużą uwagą będą śledzić zachowywanie się cen surowców, a szczególnie ropy na globalnych rynkach.
Grudniowe dane z pewnością nie zmniejszyły więc obaw, które zgłaszała RPP na ostatnim posiedzeniu, a wręcz potwierdzają jej tezę, że powrót inflacji do celu może się opóźnić. Jednak na najbliższe decyzje RPP piątkowa publikacja nie będzie miała znaczącego wpływu: tutaj kluczowe będą odczyty inflacji za pierwsze miesiące nowego roku. A te tradycyjnie mogą zaskoczyć w każdą stronę, szczególnie biorąc pod uwagę lutową weryfikację koszyka inflacyjnego. Biorąc więc to wszystko pod uwagę, należy uznać, że RPP nie będzie skłonna do szybkich - pomimo nadchodzącego spowolnienia gospodarki - obniżek stóp procentowych. Zdaniem ekspertów, ewentualnych decyzji o luzowaniu polityki pieniężnej można oczekiwać raczej nie wcześniej niż w połowie tego roku.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze opinie ekspertów:
"Dzisiejszy odczyt nie zmienia bieżących perspektyw prowadzenia polityki monetarnej. Inflacja CPI na koniec 2011 roku na poziomie 4,6%r/r, to kolejny lokalny szczyt na ścieżce CPI, ale jednocześnie 'wymagający' punkt startowy dla spadkowej trajektorii ścieżki inflacyjnej na początku 2012 roku; tym bardziej w obliczu podwyżek cen regulowanych i administrowanych (włączając w to ceny farmaceutyków, i wpływ zmian podatków), które witają konsumenta na otwarciu bieżącego roku. Wiele zależy od dalszego kształtowania się cen złotego i cen paliw. Czynnikiem niepewności będzie jednocześnie przeszacowanie koszyka inflacyjnego GUS na 2012 rok. Oczekiwania na obniżki stóp procentowych pozostają ograniczone. Nasz scenariusz bazowy wciąż zakłada dwie obniżki stóp procentowych, z pierwszą z nich w drugim kwartale 2012 roku" - ekonomistka Banku Pekao SA Aleksandra Bluj.
"Jakkolwiek wskaźnik inflacji CPI obniżył się w porównaniu z listopadem, to piątkową publikację trudno uznać za jednoznacznie pozytywną. Za obniżeniem inflacji stoi przede wszystkim grupa transport, przede wszystkim za sprawą paliw. Jednocześnie obserwujemy znaczne, niepokojące wzrosty w niektórych kategoriach, zwraca uwagę rosnąca po raz kolejny inflacja w grupie zdrowie (w ciągu dwóch miesięcy wzrosła z 4,0 do 8,0% r/r). Szacujemy, że inflacja bazowa mogła wzrosnąć w grudniu nawet do 3,1% r/r. Grudniowe dane z pewnością nie rozproszyły wątpliwości i obaw, które zgłaszała RPP na ostatnim posiedzeniu i naszym zdaniem, dane potwierdzają tezę (postawioną ostatnio przez szefa NBP Marka Belkę), że powrót inflacji do celu może się opóźnić. Jednak na najbliższe decyzje RPP piątkowa publikacja nie będzie miała wpływu: tutaj kluczowe będą pierwsze odczyty inflacji za rok 2012, gdzie widzieć już będziemy słabnący efekt podwyżek VAT sprze d roku, oraz pierwsze skutki noworocznych podwyżek" - główny ekonomista Banku BGK Tomasz Kaczor.
"W grudniu, po raz pierwszy od pięciu miesięcy nastąpił spadek rocznego wskaźnika inflacji, który w minionym miesiącu wyniósł 4,6% wobec 4,8% r/r w listopadzie. W całym ubiegłym roku inflacja wyniosła średnio 4,3% wobec 2,6% w roku 2010. Podobnie jak w miesiącach poprzednich głównymi czynnikami odpowiedzialnymi za wzrost cen były drożejąca żywność oraz paliwa. Wzrost ich cen był jednak słabszy niż w listopadzie. Drugi miesiąc z rzędu nastąpił silny wzrost cen wyrobów farmaceutycznych, który w samy grudniu wyniósł 10,3% m/m. Silnie zdrożały także usługi stomatologiczne i lekarskie. Częściowo efekt tych podwyżek zneutralizowany został nieco głębszym niż szacowaliśmy spadkiem cen odzieży i obuwia. W dalszym więc ciągu procesy cenowe w Polsce determinowane są przez czynniki podażowe i administracyjne, które znajdują się poza kontrolą banku centralnego. Presja ze strony popytu pozostaje relatywnie niewielka, jednak poprzez wzr ost cen kontrolowanych wzrosła również inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii, która w grudniu wyniosła według naszych szacunków 3,1-3,2% r/r wobec 3,0% r/r w listopadzie. W najbliższych miesiącach wskaźnik CPI będzie się obniżał, m.in. ze względu na ustąpienie efektu podwyżki podatku VAT, jednak proces ten będzie następował powoli. W najbliższej perspektywie inflacja wciąż będzie utrzymywała się powyżej celu banku centralnego. Biorąc to pod uwagę RPP nie będzie skłonna do szybkich obniżek stóp procentowych, pomimo nadchodzącego spowolnienia gospodarki. Decyzji o obniżce oprocentowania oczekujemy nie wcześniej niż w połowie tego roku" - ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
"Choć wskaźnik inflacji obniżył się w grudniu w stosunku do zanotowanego w listopadzie, nadal pozostaje na podwyższonym poziomie, istotnie odbiegającym od górnej granicy odchyleń od celu NBP (3,5%), a jeszcze bardziej od środka tego celu (2,5%). Inflacja przekraczająca znacząco 4.0%r/r w grudniu ubiegłego roku z całą pewnością nie tylko wydłuża proces jej schodzenia w okolice 2.5%, co miało według ostatniej projekcji NBP nastąpić w okolicach maja - czerwca br., ale także stawia pod wielkim znakiem zapytania osiągniecie tego celu w ogóle w 2012 r. Spodziewam się, że ścieżka inflacji w 2012 roku w marcowej projekcji NBP zostanie zrewidowana w górę. Największym zagrożeniem dla inflacji jest obecnie nadal słaby złoty, negatywne przełożenie będą miały jednak także podwyżki które weszły w życie z dniem 1 stycznia. Dużym ryzykiem są także potencjalne dalsze wzrosty cen ropy na świecie w razie zaostrzenia konfliktu w Iranie. Podtrzymuję opinię, że ch oć w styczniu wskaźnik CPI ponownie obniży się, głównie za przyczyną wysokiej bazy odniesienia ze stycznia 2011 r., to nadal będzie to poziom bliski 4.0%r/r. RPP już wyraziła swoje zaniepokojenie utrzymującą się na wysokim poziomie inflacją (we wczorajszym komunikacie po posiedzeniu i na konferencji prasowej), i można oczekiwać że zaostrzony ton będzie przez Radę utrzymywany w kolejnych miesiącach. Tak wysoki poziom inflacji wyklucza moim zdaniem możliwość obniżek stóp procentowych i zwiększa prawdopodobieństwo że stopy utrzymane zostaną na obecnym poziomie do końca br., tym bardziej że w mojej ocenie wyhamowanie tempa wzrostu gospodarczego w Polsce w 2012 r. nie będzie bardzo dotkliwe" - główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
Dołącz do dyskusji: Spadek inflacji w grudniu to mało, by RPP rozpoczęła cięcie stóp proc.