SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Jadczak pisze o telefonach Stanowskiego do Michniewicza i „Fryzjera”

Szymon Jadczak na łamach Wirtualnej Polski napisał o telefonach, jakie mieli wykonywać do siebie dziennikarz Krzysztof Stanowski i Czesław Michniewicz, także tuż po zatrzymaniu przez policję jednego z sędziów. Stanowski odpowiada, że jako dziennikarz newsowy dzwonił po informacje na temat zatrzymania do wielu osób, w tym do Michniewicza. „Selekcjonujesz fakty, opinie i tłumaczenia, aby wyszło na twoje. Na boisku najważniejszy jest wynik, a u ciebie teza” - zwrócił się do Jadczaka.

Krzysztof Stanowski, fot. Kanał Sportowy Krzysztof Stanowski, fot. Kanał Sportowy

Prawie dwa tygodnie temu Wirtualna Polska opublikowała artykuł, w którym Szymon Jadczak, m.in. na podstawie analizy akt sądowych, szczegółowo opisał okoliczności regularnych kontaktów telefonicznych w latach 2003-2005 Czesława Michniewicza, obecnie trenera piłkarskiej reprezentacji Polski, z Ryszardem Forbrichem pseudonim „Fryzjer”, uważanym za głównego sprawcę afery korupcyjnej w polskim futbolu.

W piątek ukazała się kontynuacja tematu, artykuł „Michniewicz- Stanowski – Fryzjer. Historia znajomości”. Jadczak pisze, że dziennikarz sportowy i biznesmen Krzysztof Stanowski miał korzystać w przeszłości z pomocy „Fryzjera” i przedstawia informacje z billingów telefonicznych włączonych w akta sądowe.

W tekście Jadczak pisze m.in. że w 2005 roku Czesław Michniewicz, wówczas trener Lecha Poznań, po zatrzymaniu sędziego Antoniego Fijarczyka próbował bezskutecznie połączyć się z „Fryzjerem”. Później zadzwonił do Stanowskiego (połączenie miało trwać ponad minutę) i bezpośrednio po tym znowu do „Fryzjera” - tym razem pod inny numer (według analizy śledczych Forbrich miał mieć ich 336) i połączenie się udaje.

Jadczak opisuje też, że po pierwszym jego tekście o rozmowach Michniewicza z Forbrichem Stanowski zaprosił selekcjonera do swojego programu Hejt Park w Kanale Sportowym. „Stanowski stwierdził, że w programie nie zostanie poruszony temat informacji ujawnionych przez Wirtualną Polskę, bo trener wszystko, co miał do powiedzenia w tym temacie, powiedział w lutym. A Michniewicz dziennikarzowi przytaknął” - czytamy w artykule.

W lutym tego roku Jadczak na pierwszej konferencji prasowej nowego trenera polskiej reprezentacji piłkarskiej Czesława Michniewicza pytał o częste kontakty telefoniczne z Forbrichem. Michniewicz mówił, że nie zrobił nic złego oraz sugerował, że pytaniami Jadczaka powinna zająć się prokuratura. „To nie ja powinienem być tu oskarżony, tylko pan” - twierdził. Szef Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza apelował do dziennikarzy, żeby „nie kopali się po kostkach”, bo celem nadrzędnym jest awans na mistrzostwa świata.

Stanowski do Jadczaka: To ty jesteś selekcjonerem

„Piękne śledztwo. Co robi dziennikarz pracujący w piłce, gdy zatrzymany jest sędzia? Dzwoni do ludzi ze środowiska, których najlepiej zna, by dowiedzieć się czegoś więcej. Co robi Szymon Jadczak? Sugeruje, że tak nie wolno. No i mam dwa połączenia z Fryzjerem przez lata” - skomentował Stanowski na Twitterze.

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl (w piątek o godz. 16) Stanowski przyznał, że tekstu jeszcze wnikliwie nie przeczytał i skomentuje go później. Faktycznie, po 18.30 opublikował na Twitterze swoją odpowiedź. Pisze w niej, że rzeczywiście po zatrzymaniu Fijarczyka dzwonił do Michniewicza. „Byłem wówczas dziennikarzem newsowym. Jestem przekonany, że kolejno wybierałem numery wszystkich moich najlepszych kontaktów w środowisku piłkarskim, aby się czegoś dowiedzieć” - zaznacza.

Stanowski dodaje, że Jadczak tworzy „w głowie jakieś teorie”. „Ważne, żeby smród był, bo sobie wymyśliłeś, że komuś trzeba zasmrodzić życie” - pisze do dziennikarza. I kończy: „To ty, a nie Czesław Michniewicz, jesteś selekcjonerem. Selekcjonujesz fakty, opinie i tłumaczenia, aby wyszło na twoje. Na boisku najważniejszy jest wynik, a u ciebie teza”.

W piątek część dziennikarzy odniosła się do artykułu Jadczaka. „Rozjechano jak walec argumentację selekcjonera o bale w Pile i niezażyłych stosunkach z Fryzjerem, a w przypadki o magicznym dodzwonieniu się na inny numer Fryzjera zaraz po rozmowie Michniewicz-Stanowski nie uwierzyliby nawet w Krainie Muminków. Pięknie trwa ta saga” - napisał na Twitterze Dawid Król, dziennikarz Viaplay.

„Skoro Stanowski pisał do PS od 14. roku życia, to po 6 latach ma prawo znać wiele osób. Zacząłem pisać w 2015 r. i teraz mam numery do większości czołowych polityków. Wiek nie ma znaczenia. Tu nie widzę afery” - napisał natomiast Marcin Dobski z Salon24.pl.

„Przeczytałem cały tekst Jadczaka. Stanowski wciśnięty został tam na siłę. Chyba taki był cel, bo pod kątem informacyjnym to ten artykuł niewiele wnosi ponad to, co już było w poprzednim tekście Jadczaka” - stwierdził redaktor naczelny Tvp.info Samuel Pereira.

W czwartek Stanowski opublikował pytania, jakie w związku z powstającym artykułem przesłał mu Jadczak. Dołączył do nich swoją prześmiewczą odpowiedź. Zwrócił uwagę, że na odniesienie się do pytań dostał niewiele czasu (do godz. 19 w czwartek). Zaznaczył w nich, że „Fryzjera” widział w życiu na żywo kilka razy. „Forbrich też był dla dziennikarzy doskonałym źródłem informacji, ponieważ po prostu wszystko wiedział: kto zostanie zwolniony, kto zatrudniony, kto gdzie przejdzie. Przez lata był dyrektorem/menedżerem ekstraklasowego klubu, a później wiceprezesem Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej. Uwielbiał się dzielić plotkami/informacjami” - napisał.

W zeszły weekend adwokat Piotr Kruszyński zapowiedział, że w imieniu Czesława Michniewicza skieruje wobec Szymona Jadczaka prywatny akt oskarżenia o zniesławienie (z art. 212 Kodeksu karnego). - Pan Jadczak pomawia pana trenera Michniewicza o korupcję, o ustawianie meczów, nie mając ku temu żadnych dowodów. Same bilingi rozmów nie mogą świadczyć o przestępstwie - uzasadnił.

Proces nie zacznie się jednak w najbliższym czasie. W czwartek Czesław Michniewicz poinformował, że z działaniami prawnymi wobec Jadczaka wstrzyma się do zakończenia tegorocznych mistrzostw świata, zaplanowanych na listopad i grudzień. - Po turnieju będę walczył o swoje dobre imię. Teraz priorytetem jest dla mnie dobro reprezentacji i ta decyzja ma na celu zapewnienie jej optymalnych warunków przygotowań przed wyjazdem do Kataru - podkreślił.

Dołącz do dyskusji: Jadczak pisze o telefonach Stanowskiego do Michniewicza i „Fryzjera”

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Tomekk
Jadczak Stanowski i Michniewicz to już jest nudne.
0 0
odpowiedź
User
Tomek
Ksysiu to taki typowy cwaniaczek, co sie dorwal do koryta. Sorry ludziska, ale dla mnie jest nieetyczne promowanie bukmacherki będąc "dziennikarzem sportowym". Stanowski żyje, jak lord. Niech ma, nie zazdroszczę. Ale denerwuje mnie, że uzurpuje sobie prawo do robienia za sumienie narodu. Kimże on jest?
0 0
odpowiedź
User
Bobo
Ale ten jadddddddczak to śmieszny człowieczek:)))
0 0
odpowiedź