W Tajlandii zalegalizowano konopie indyjskie. Palacze świętują, biznesmeni liczą na zyski
Ministerstwo zdrowia Tajlandii zdecydowało we wtorek o usunięciu konopi indyjskich z listy kwalifikującej je jako narkotyki. Oznacza to m.in. legalizację rekreacyjnego palenia marihuany i sprzedaży zawierających ją produktów.
Dziesiątki entuzjastów rekreacyjnego palenia marihuany zebrały się w pobliżu historycznego centrum Bangkoku i – paląc skręty – świętowały decyzję o legalizacji tej używki w Tajlandii.
Formalnie uprawa konopi indyjskich i sprzedaż produktów zawierających pochodzące od nich substancje ma być dozwolona w najbliższych miesiącach: 120 dni po planowanym opublikowaniu nowych regulacji w dzienniku ustaw. Jak poinformował tajlandzki minister zdrowia Anutin Charnvirakul, w najbliższych dniach resort przedstawi w parlamencie projekt ustawy szczegółowo regulującej uprawę i obrót tymi roślinami
Osoby prywatne będą mogły legalnie uprawiać konopie w domach, o ile poinformują o tym władze. Z kolei przedsiębiorstwa planujące czerpanie zysków ze sprzedaży będą musiały uzyskać wcześniej odpowiednie licencje - zapowiedział minister. Za niezastosowanie się do tych wymogów przewidziano kary pieniężne, a w wypadku biznesmenów do trzech lat więzienia. Dotychczas za samo posiadanie konopi można było trafić za kratki nawet na 15 lat.
Medyczna marihuana jest w Tajlandii legalna od 2018 roku. Trzy lata później zezwolono na stosowanie jej także w produktach żywnościowych i kosmetykach. Dotyczy to jednak tylko niektórych produktów pochodzących z konopi: nasion konopi siewnych (tzw. hemp) i kannabidiolu (CBD) uzyskiwanego z tego samego gatunku rośliny. Nie zawierają one występującej w konopiach indyjskich substancji psychoaktywnej THC odpowiedzialnej za większość psychologicznych efektów wywoływanych przez marihuanę. W 2021 roku Tajlandia zalegalizowała uprawianą w Azji Południowo-Wschodniej roślinę kratom, o działaniu podobnym do opiatów.
Wtorkowa decyzja ministerstwa zdrowia oznacza pozwolenie na szerokie używanie i handel wszystkimi częściami konopi, również tymi zawierającymi substancje psychoaktywne.
Tajlandia, która od lat walczy z przemytem tzw. twardych narkotyków, głównie metamfetaminy, liczy na sięgające setek milionów dolarów zyski z upraw konopi indyjskich. W ostatnich miesiącach – po ich częściowej legalizacji – miejscowe firmy zaczęły szeroko reklamować napoje i kosmetyki zawierające pochodne substancje. W barach i restauracjach pojawiły się drinki i dania, które mają je w swoim składzie.
Cytowany w styczniu przez agencję Bloomberg wiceszef urzędu regulującego obrót żywnością i lekami (FDA) Withid Sariddeechaikool podkreślił, że całkowita depenalizacja konopi umożliwi biznesowi zgodne z prawem czerpanie zysków z obrotu tymi roślinami. W 2021 roku brytyjska firma konsultingowa Prohibition Partners szacowała, że w ciągu kolejnych trzech lat azjatycki rynek legalnych konopi może być wart 8,5 mld USD, w samej zaś Tajlandii – około 660 mln USD.
Tajlandia jest pierwszym państwem Azji Południowo-Wschodniej, który zdecydował się na pełną legalizację posiadania, użytkowania i obrotu konopiami indyjskimi. Debata na ten temat trwa również w Malezji i Singapurze.
Dołącz do dyskusji: W Tajlandii zalegalizowano konopie indyjskie. Palacze świętują, biznesmeni liczą na zyski