SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Teresa Bochwic żąda od „Gazety Wyborczej” sprostowania ws. pieniędzy od PiS

- „Gazeta Wyborcza” w oszczerczy sposób pomówiła mnie, że należę do grona osób, które „dostają” od partii PiS „po kilka tysięcy zł” - mówi Wirtualnemedia.pl Teresa Bochwic, członkini zarządu SDP. Bochwic żąda od dziennika sprostowania i wpłaty 15 tys. zł na Zakład Niewidomych w Laskach. - W przeciwnym razie podejmę kroki prawne - mówi.

Oświadczenie Teresy Bochwic to reakcja na naszą dzisiejszą publikację, w której piszemy o apelu, jaki wystosował zarząd warszawskiego oddziału SDP do niej oraz do Krzysztofa Skowrońskiego, który jest prezesem stowarzyszenia. - W związku z ujawnieniem finansowania przez PiS, wzywamy oboje kolegów do ustąpienia ze swoich funkcji w SDP. Niezależność od partii politycznych jest tą wartością, która konstytuuje wiarygodność SDP i członków naszego stowarzyszenia. Obecność kolegi Skowrońskiego i koleżanki Bochwic we władzach rujnuje wiarygodność SDP i jego członków - napisano w apelu OW SDP przesłanym do naszej redakcji (więcej na ten temat).

>>> Radio Wnet dostało 143 tys. zł od PiS. Skowroński: nie mam sobie nic do zarzucenia

Krzysztof Skowroński nie odpowiedział na nasze pytania dotyczącej sprawy finansowania przez PiS. Za to Teresa Bochwic w oficjalnym oświadczeniu stwierdziła, że informacje opublikowane na jej temat przez „Gazetę Wyborczą” to kłamstwo i zapewniła, że nie dostawała od początku istnienia partii PiS stamtąd żadnych pieniędzy. - W ciągu kilkunastu lat zawarłam z nią jedną umowę. PiS zakupił ode mnie w 2011 roku prawa autorskie do „Raportu o zagrożeniach wolności słowa w Polsce”. Raport opracowany był pod moim kierunkiem na zamówienie Stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza (nie mylić z partią polityczną), które zasugerowało sprzedaż tych praw. Raport został zaprezentowany publicznie 5.10.2011 roku. Umowę sprzedaży praw podpisałam 10.10.2011 roku. Do zarządu głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zostałam demokratycznie wybrana dwa tygodnie później, 23.10.2011 - wyjaśnia Teresa Bochwic.

Grzegorz Cydejko, szef oddziału warszawskiego SDP przyznał w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że jego zdaniem branie pieniędzy od partii politycznej w pewnych warunkach nie stanowi żadnego problemu. - Nie widzę nic złego, jeśli firma produkująca filmy reklamowe produkuje je też dla partii politycznych. Kiedy partia jest np. właścicielem tytułu prasowego, zatrudnieni w nim dziennikarze po prostu deklarują całkowite oddanie aktualnemu programowi i przywództwu w tej partii. Są takie przykłady. Partyjni dziennikarze nie mogą jednak kierować stowarzyszeniem, w którego statucie nie ma podległości wobec partii politycznej. Członkowie takiego stowarzyszenia mają różne poglądy i nie mogą ich wiarygodnie propagować, skoro działalność ich stowarzyszenia jest programowana przez osoby będące na utrzymaniu jednej z partii politycznych - mówi Cydejko.

Zdaniem Grzegorza Cydejko wiarygodność SDP „kruszy się od lat, nie tylko pod rządami obecnych władz”. - Usługi propagandowe na rzecz partii PiS wykonane przez prezesa Krzysztofa Skowrońskiego zwiększyły jego wiarygodność, ale w kręgach wyznawców i sympatyków tej partii. Kompromitowało natomiast SDP w oczach innych osób. To, co mogło uchodzić za przejaw osobistej wiary Skowrońskiego w słuszność programu i geniusz przywódców PiS, było przez niego tłumaczone jako przejaw gotowości do poprowadzenia każdej imprezy każdej partii, która by go o to poprosiła (chodzi o konferencję PiS poprowadzoną przez Skowrońskiego, więcej na ten temat - przyp. red.). Teraz jednak okazało się, że prezes statutowo niepartyjnego Stowarzyszenia jest opłacany przez PiS. Jego zależność od tej partii kompromituje każdy przejaw działalności statutowej SDP. Dlatego musi ustąpić z funkcji, a SDP musi rozpocząć proces naprawy i uwalniania się spod kurateli PiS - powiedział nam Cydejko.

Tymczasem Teresa Bochwic jest zbulwersowana całą sprawą. - Jestem wstrząśnięta zgodą wynajętej do tej roboty Dominiki Wielowieyskiej, córki wybitnego opozycyjnego działacza katolickiego, na oszczercze i kłamliwe potraktowanie mnie w „Gazecie Wyborczej”. Oczekuję sprostowania od „Gazety Wyborczej” (przeprosin nie oczekuję) w podobnym miejscu, co opublikowany artykuł, w ciągu 7 dni i wpłacenia przez „Gazetę Wyborczą” 15 tys. zł na Zakład Niewidomych w Laskach. W przeciwnym razie podejmę kroki prawne - zapowiada Bochwic.

Informacje o finansowaniu niektórych dziennikarzy przez PiS zostały upublicznione 12 czerwca br. na łamach „Gazety Wyborczej”. Zgodnie z raportem Państwowej Komisji Wyborczej aż 143 tys. zł z dotacji budżetowej PiS przekazał na konto Radia Wnet, którego twórcą i redaktorem naczelnym jest Krzysztof Skowroński. 40 tys. zł za usługi PR zainkasował Stanisław Janecki (publicysta „Sieci”), natomiast po „kilka tysięcy złotych” otrzymali Andrzej Urbański (były prezes TVP), Małgorzata Raczyńska (była szefowa TVP1) oraz Teresa Bochwic (przeczytaj szczegóły).

Dołącz do dyskusji: Teresa Bochwic żąda od „Gazety Wyborczej” sprostowania ws. pieniędzy od PiS

16 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
kamil
Dziennikarze prawicowi myślą że czarne jest białe a białe jest czarne.
0 0
odpowiedź
User
niech opisze ich sukcesy, na podstawie tego, co słychać na korytarzach Woronicza
Niech się gazeta zajmie swoimi ulubionymi politrukami nasłanymi na TVP przez Dworaka i Zdrojewskiego.
0 0
odpowiedź
User
dzielna i wolna prasa
Przydałby się jakiś artykuł o tym, jak wysocy urzędnicy państwowi robią interesy w publicznej telewizji. Jak zatrudniają tam swoje konkubiny, jak wpływają na decyzje zakupowe...itd.
0 0
odpowiedź