Tiger Woods będzie reklamował Tiger Black? Maspex i Michalczewski zaprzeczają

Firma FoodCare poinformowała, że rozpoczęła rozmowy z Tigerem Woodsem dotyczące reklamowania przez niego napoju energetycznego Tiger Black. - Połączenie energii, dynamiki, precyzji i niewiarygodnej skuteczności Tigera Woodsa z inspiracyjnym charakterem napojów, które oferujemy pod marką Tiger Black będzie połączeniem na miarę Masters - przekonuje Wiesław Włodarski, prezes zarządu Foodcare.

Sęk w tym, że zgodnie z ostatnim postanowieniem sądowym FoodCare nie może obecnie produkować i sprzedawać jakiegokolwiek napoju pod marką Tiger (więcej na ten temat). Firma od końca ub.r. toczy bowiem z byłym bokserem Dariuszem Michalczewskim spór dotyczący tego brandu. W trakcie konfliktu Michalczewski przekazał prawa do marki Tiger Maspexowi. Przez ostatnie miesiące obie firmy podawały się wzajemnie do sądów okręgowych w Gdańsku i Krakowie, postulując o zakaz korzystania z tego oznaczenia dla konkurenta.

„Firma FoodCare próbuje wywołać tylko szum medialny, ponieważ doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że zgodnie z postanowieniem Sądu Apelacyjnego w Krakowie na czas trwania procesu ma zakaz wprowadzania do obrotu i reklamy wszystkich produktów zawierających oznaczenia Black Tiger, Tiger Vit lub jakiekolwiek inne oznaczenie z elementem Tiger, niezależnie od sposobu jego przedstawiania. Od tej decyzji sądu spółce FoodCare nie przysługuje żaden środek odwoławczy” - czytamy w oświadczeniu Maspexu.

- Pan Wiesław Włodarski znany jest z szumnych zapowiedzi, z których później niewiele wynika - dodaje Dariusz Michalczewski. - Proces przeciwko firmie Foodcare jest w toku i zapewne będzie dosyć długo trwał. Wobec tej sytuacji nie bardzo rozumiem, jaki produkt Tiger Woods miałby reklamować. Nie sądzę również, aby biorąc pod uwagę stan prawny Tiger Woods był zainteresowany rozpoczęciem jakiejkolwiek współpracy z firmą Foodcare - uzasadnia.

Tymczasem Maspex, ze swoim napojem Tiger na licencji Michalczewskiego, chce zdobyć kolejne rynki po polskim: rumuński, bułgarski, litewski i łotewski. - To są fakty, a nie zamierzenia. Zapewniam, że ciąg dalszy nastąpi - czytamy w komunikacie.