Jacek Żakowski: okres zawieszenia Tomasza Lisa w TOK FM dobiega końca
Zdaniem Jacka Żakowskiego i Władysława Władyki Tomasz Lis po wyjaśnieniach w niedawnym wywiadzie o swoim zachowaniu w redakcji „Newsweek Polska” może wrócić jako stały gość piątkowej audycji w Radiu TOK FM.
Tomasz Lis przez prawie 20 lat był stałym komentatorem, razem z Władysławem Władyką i zmarłym niedawno Tomaszem Wołkiem, w piątkowej porannej audycji Jacka Żakowskiego w TOK FM. Zniknął z niej z początkiem lipca, po tym jak Wirtualna Polska obszernie opisała zarzuty dziennikarzy „Newsweek Polska” o zachowaniach Lisa mogących uchodzić za mobbing.
Kierownictwo TOK FM, w porozumieniu z Jackiem Żakowskim, zdecydowało o czasowym niezapraszaniu Tomasza Lisa do piątkowego programu. - W świetle ostatnich doniesień, do czasu wyjaśnienia sprawy, Radio TOK FM zdecydowało się nie zapraszać Tomasza Lisa na antenę stacji w charakterze komentatora - przekazała portalowi Wirtualnemedia.pl Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Agory. W połowie lipca zamiast Lisa w audycji zaczęła gościć Agnieszka Wiśniewska z „Krytyki Politycznej”.
W piątek Jacek Żakowski stwierdził, że on i Wiesław Władyka uważają, że Tomasz Lis może już wrócić do audycji, po wyjaśnieniach przedstawionych w wywiadzie opublikowanym w poniedziałek na portalu „Krytyki Politycznej” (z Lisem rozmawiała Agnieszka Wiśniewska). - Czas zawieszenia Tomasza Lisa w programie dobiega więc końca - podkreślił Żakowski.
Zdaniem publicysty jak na razie nie potwierdziły się żadne zarzuty wobec zachowania Tomasza Lisa w redakcji „Newsweeka” oprócz tego, że mówił kontrowersyjne żarty. Zwrócił też uwagę, że po publikacji wywiadu z Lisem pojawiła się informacja o postępowaniu Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie traktowaniu pracowników redakcji „Newsweeka” w okresie, gdy naczelnym był Lis.
Żakowski sądzi, że działania prokuratury sugerują, że zarzuty wobec Tomasza Lisa mogą mieć podtekst polityczny. - Postanowiliśmy więc, że zanim Tomasz Lis wróci do naszych piątkowych poranków, odczekamy jeszcze dwa tygodnie, by ci, którzy znają publicznie nieujawnione fakty w tej sprawie, mogli je ogłosić. Tak jak wcześniej apelowało Towarzystwo Dziennikarskie - zaznaczył.
Towarzystwo Dziennikarskie w połowie sierpnie oceniło, że wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska powinno ujawnić przyczyny odejścia Tomasza Lisa z „Newsweeka”, gdyż jest to sprawa publiczna i polityczna.
Jacek Żakowski podkreślił, że jeśli przez dwa tygodnie nie pojawią się nowe informacje obciążające Tomasza Lisa, ostatecznie nie będzie już podstaw, żeby dalej był nie obecny w piątkowej audycji TOK FM.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Na początku sierpnia Jacek Żakowski w podcaście Żurnalisty określił ostatecznie warunek i termin powrotu Lisa na antenę: - Ja uważam, że [wróci do radia – red.] jeżeli do końca wakacji nie potwierdzą się żadne nowe zarzuty - odpowiedział publicysta na pytanie, kiedy Tomasz Lis zagości znów w jego programie.
Odniósł się także do tekstu Szymona Jadczaka w Wirtualnej Polsce opisującej zarzuty wobec Lisa. - Moim zdaniem nie kwalifikował się on do publikacji ze względu na jednostronność i powierzchowność, ale się ukazał, padło słowo „molestowanie”. To jest strasznie poważny zarzut, śmiertelny zarzut. To było słowo, które spowodowało, że ja podjąłem decyzję, że chwilowo nie mogę Tomka zapraszać. Ale w żaden sposób to [zarzut – red.] nie zostało w dalszym ciągu uprawdopodobnione - stwierdził Żakowski.
Od czerwca do sierpnia br. TOK FM miało 3,1 proc. udziału w rynku słuchalności, wobec 2,7 proc. rok wcześniej (według badania Radio Track).
Dołącz do dyskusji: Jacek Żakowski: okres zawieszenia Tomasza Lisa w TOK FM dobiega końca