TVP pokazuje głównie PiS. Szef KRRiT: Stanowisko nadawcy znajduje uzasadnienie
Członek rady programowej Telewizji Polskiej Krzysztof Luft otrzymał odpowiedź na skargę dotyczącą czasu antenowego poszczególnych partii na antenach TVP. Z dokumentu, do którego dotarł portal Wirtualnemedia.pl wynika, że przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski usprawiedliwia wysoki udział obozu rządzącego na tle opozycji.
We wrześniu Luft skierował do szefa KRRiT skargę na TVP Info, TVP1 i TVP2. W jego ocenie nadawca publiczny łamie ustawę o radiofonii i telewizji, „poprzez skrajnie nierówny sposób traktowania podmiotów działających na polskiej scenie politycznej”.
Luft, który w latach 2010-2016 zasiadał w KRRiT zauważył, że w II kwartale 2023 roku na przedstawienie stanowisk ugrupowań koalicji rządzącej oraz stanowisk kancelarii prezydenta, premiera i marszałka Sejmu przeznaczono łącznie 80,37 proc. czasu, poświęconego politykom wszystkich partii. Były członek KRRiT zauważył też w skardze, że TVP Info nie transmituje konferencji i wieców opozycji, jednocześnie pokazując na żywo takie wystąpienia PiS-u.
Przewodniczący KRRiT broni TVP
W odpowiedzi przewodniczący KRRiT poinformował, że nie jest mu znana metoda zastosowana przy ustalaniu udziałów w programach TVP przedstawicieli poszczególnych partii.
- W sprawozdaniu nadawców, w tym TVP SA, na które Pan powołuje się, często są wliczane czasy wystąpień przedstawicieli naczelnych organów państwa, których zgodnie z rozporządzeniem z dnia 24 kwietnia 2003 r. w sprawie trybu postępowania w związku z przedstawianiem w programach publicznej radiofonii i telewizji stanowisk partii politycznych, związków zawodowych i związków pracodawców w węzłowych sprawach publicznych (Dz. U. z 2014 r. poz. 309), nie wlicza się do realizacji tego rozporządzenia, w tym pod względem prawidłowości kwalifikacji wymienionych tam podmiotów jako partie polityczne. Weryfikacja ta odbywa się na podstawie Ewidencji Partii Politycznych - stwierdził szef KRRiT.
Dalej Świrski przytoczył inne dane. Nie wynika z nich, żeby obóz rządzący miał ponad 80 proc. czasu antenowego.
- Udziały procentowe czasów wystąpień przedstawicieli poszczególnych partii politycznych, które zostały wskazane w Pańskim wystąpieniu, nie znajdują potwierdzenia po przeprowadzonej weryfikacji i analizie sprawozdań TVP SA za II kwartał 2023 roku. W programach Telewizji Polskiej: 60% kwartalnego czasu nadawania dla przedstawicieli partii tworzących rząd (Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna/Suwerenna Polska, Partia Republikańska); 40 % tego czasu dla przedstawicieli partii opozycyjnych (tu wliczono pozostałe partie wykazane w sprawozdaniu spółki za II kwartał 2023 r.) - przytoczył dane przewodniczący KRRiT.
Zdaniem Świrskiego, to normalne, że najważniejsze osoby w państwie mają więcej czasu antenowego niż opozycja.
- W odpowiedzi na Państwie wystąpienie nadawca w swoim stanowisku podkreślił, że dane dotyczące czasu antenowego dla koalicji rządzącej oraz stanowisk Kancelarii Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów i Marszałka Sejmu dotyczącą zbiorczo tych wszystkich podmiotów. Zatem w tej grupie emitowane informacje dotyczą także działalności poszczególnych podmiotów w ramach sprawowanych funkcji, co wymaga przeznaczenia na ten cel dłuższego czasu, aniżeli wystąpienia polityków opozycji. Stanowisko nadawcy znajduje uzasadnienie zważywszy, że obecne przepisy (art. 23 ustawy o radiofonii i telewizji) nie dają Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji podstawy do ścisłego określania czasu dla partii rządzących, opozycyjnych, parlamentarnych i pozaparlamentarnych. Póki tego rodzaju zmiana nie zostanie wprowadzona, KRRiT może działać wyłącznie na podstawie obowiązującego prawa (art. 23 ustawy o radiofonii i telewizji oraz wydanego na podstawie zawartej tam delegacji rozporządzenia KRRiT). Wydaje się, że ta problematyka była Panu jak najbardziej znana w trakcie wykonywanej do 2016 roku kadencji członka KRRiT, zatem gwoli jej przypomnienia, zwracam się o rozważenie wyżej przedstawionej argumentacji - odpowiedział Świrski.
Zobacz także: W TVP liczą na cud i zachowanie pracy. „Siedzimy pozamykani i załamani”
Luft dalej chce ukarania TVP
Były członek KRRiT odpowiedział na pismo przewodniczącego Świrskiego. Jego zdaniem stanowisko przewodniczącego KRRiT nie była wyczerpujące.
- Po pierwsze przedmiotem mojej skargi były dwie sprawy: czasy przedstawiania stanowisk partii oraz kwestia transmitowania w programach TVP wystąpień na żywo polityków koalicji i opozycji. A dokładniej mówiąc nie transmitowania wystąpień polityków opozycji w ogóle, przy jednoczesnym transmitowaniu wielu wystąpień polityków koalicji. W tej drugiej kwestii nie ma w Pana odpowiedzi ani słowa, więc nadal oczekuję podjęcia postępowania skargowego w tej sprawie - zauważył Luft.
Członek rady programowej TVP zwrócił uwagę, że w czasach jego pracy w KRRiT, liczono udziały polityków w TVP.
- Pragnę bowiem Pana Przewodniczącego poinformować, że w okresie przed 2016, do którego Pan się odwołuje, KRRiT nie tylko dokonywała takich podliczeń i zestawień czasów przedstawiania w TVP stanowisk partii i organów państwa, ale także prezentowała je publicznie. Zdradzę nawet, że na stronie internetowej KRRiT materiały te są nadal dostępne - stwierdził Luft. Przesłał też Świrskiemu linka do takiego raportu.
Luft uważa, że przy odrobinie dobrej woli, KRRiT mogłaby badać czas antenowy poszczególnych partii.
- Art. 23 Ustawy, na który się Pan przewodniczący powołuje, nie zawiera bowiem najmniejszej nawet sugestii, która mogłaby stanowić przeszkodę dla KRRiT, aby dokonywać ścisłych ustaleń, podsumowań i porównań, w jaki sposób nadawcy realizują swój obowiązek, nałożony na nich tym artykułem. Byłaby ona zresztą całkiem nielogiczna – kto, jeśli nie KRRiT, miałby być uprawniony, a nawet zobowiązany, do kontrolowania w jaki sposób nadawcy realizują obowiązek nałożony na nich w Ustawie i w Rozporządzeniu KRRiT właśnie? Trzeba tylko chcieć to zrobić. Reasumując, po zapoznaniu się z przedstawioną przez Pana argumentacją, nadal oczekuję wszczęcia postępowania skargowego w obu podniesionych przeze mnie sprawach - postuluje były członek KRRiT.
Wydatki TVP
W ub.r. Telewizja Polska zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów.
Przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się w ub.r. o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto - z 3,15 do 3,14 mld zł.
Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.
Liczba pracowników Telewizji Polskiej w ub.r. zmniejszyła się z 2 913 do 2 893, a liczba etatów - z 2888,95 do 2 876,08. Zatrudnienie w spółce było o ponad 100 pracowników i etatów niższe niż planowane przed rokiem.
W Telewizji Polskiej w ub.r. zatrudniono 274 nowych pracowników. Równocześnie ze spółką rozstało się 289 osób.
Dołącz do dyskusji: TVP pokazuje głównie PiS. Szef KRRiT: Stanowisko nadawcy znajduje uzasadnienie
Relacje z komisji śledczych, trybunałów stanu wreszcie programu Cela+ też wygeneruje sporo relacji wokół PiS