Wirtualna rzeczywistość stanie się masowa w marketingu ciągu pięciu lat
Jeśli miałbym zgadywać, to pierwszym miejscem, gdzie technologia VR mogłaby znaleźć szersze zastosowanie i tym samym można by zastosować tam działania marketingowe, jest kino. Jak dotąd, to jedyne znane mi miejsce, gdzie sami godzimy się na to, aby założyć sobie coś na twarz, aby spotęgować odbiór prezentowanych treści - ocenia dla Wirtualnemedia.pl Radek Dziemaszkiewicz ze zjednoczenie.com.
Technologia wirtualnej rzeczywistości jak najbardziej może być wykorzystywana w działaniach reklamowych. Dobrym przykładem jest stoisko nowego Nissana JUKE na targach samochodowych w Paryżu w 2014 roku. W oparciu o technologię VR zwiedzający mogli wcielić się w postać robota, ścigającego nowy model samochodu Nissana po wirtualnym mieście.
Mimo, iż technologia VR była znana już w latach 90., to można uznać, że w obecnej chwili znajduje się na początku swojej drogi. Dlatego też wykorzystanie jej do reklamy na masową skalę wciąż nie może jeszcze mieć miejsca. Działania podobne do tych, które zaproponował Nissan, są bardzo efektowne i dobrze się prezentują w case studies, ale przez duże ograniczenia jakie nakładają wymogi sprzętowe, na masową konsumpcję musimy jeszcze poczekać.
W moim odczuciu kwestią do rozstrzygnięcia nie jest to, którą branże lub produkt reklamować, tylko jak to robić, aby taka reklama znalazła odbiorców. W tej chwili VR wykorzystywany jest głównie w grach video i prezentacjach takich, jak wspomniana wyżej promocja Nissana. Cały czas potrzeba specjalnych okoliczności, abyśmy mogli mieć styczność z taką reklamą. Jeśli miałbym zgadywać, to pierwszym miejscem, gdzie technologia VR mogłaby znaleźć szersze zastosowanie i tym samym można by zastosować tam działania marketingowe, jest kino. Jak dotąd, to jedyne znane mi miejsce, gdzie sami godzimy się na to, aby założyć sobie coś na twarz, aby spotęgować odbiór prezentowanych treści. Mam tu oczywiście na myśli okulary 3D, dzięki którym mamy zupełnie inny, czasami bardzo ciekawy odbiór treści reklamowych przez seansem.
Ograniczenia techniczne to aktualnie bardzo ważna kwestia. Producenci sprzętów do obcowania z technologią VR pracują cały czas nad nowymi sposobami, aby sprawić, by wirtualna rzeczywistość stała się bardziej przystępna w odbiorze. Dużą rolę w tej walce odgrywają producenci smartfonów, którzy starają się, aby technologia ta stała się bardziej przystępna właśnie poprzez telefony. W tej chwili VR jest postrzegana jako wartość sama w sobie i moim zdaniem ewentualny opór użytkowników zniknie w chwili gdy korzystanie z VR przestanie wymagać zbyt dużego zaangażowania, jeśli stanie się to tak naturalne i użyteczne jak korzystanie np. z urządzeń mobilnych.
Kiedy VR będzie wykorzystywany w reklamie masowej? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale jeśli VR będzie rozwijać się w obecnym tempie, myślę o perspektywie 5 lat.
Technologia VR może faktycznie być decydującą częścią kolejnej rewolucji technologicznej, również w reklamie. Wszystko wskazuje na to, że zarówno producenci, firmy z różnych branż, jak i użytkownicy będą chcieli korzystać i rozwijać tę technologię. Zakładając, że technologia ta nie podzieli losów technologi AR lub np QR kodów, które mimo bardzo ogromnych możliwości jakie dawały, nie znalazły zastosowania na szeroką skalę - to w perspektywie kilkunastu lat śmiało będziemy mogli już mówić nie o storytelingu, lecz o VR-ingu w reklamie.
Radek Dziemaszkiewicz, creative manager w zjednoczenie.com
Dołącz do dyskusji: Wirtualna rzeczywistość stanie się masowa w marketingu ciągu pięciu lat