Wyciekły fragmenty kodu źródłowego Twittera
Ktoś anonimowo zamieścił na popularnym serwisie Github fragmentu kodu źródłowego platformy społecznościowej Twitter. Choć na prośbę Elona Muska administracja serwisu usunęła dane, to nie oznacza koniec kłopotów dla miliardera.
Według informacji "New York Timesa", różne fragmenty kodu Twittera zostały umieszczone na należącym do Microsoftu Githubie, platformie dedykowanej programistom i branży IT. Nie wiadomo, jak długo były dostępne, ale zostały już na prośbę Twittera skasowane. "NYT" donosi, że plik mógł krążyć na Githubie nawet kilka miesięcy.
Twitter szuka winnego wycieku
Ustalono już, że autor lub autorka wycieku ukrywa się pod pseudonimem "FreeSpeechEnthusiast" (ang. entuzjasta wolności słowa - przyp. Twitter interweniował w sprawie w Sądzie Okręgowymw północnej Kalifornii, wnosząc o nakazanie Githubowi przekazana prawnikom serwisu "wszystkich informacji identyfikacyjnych" o użytkowniku "FreeSpeechEnthusiast".
Elon Musk kupił Twittera za 44 mld dolarów, obecnie serwis wyceniany jest na około 20 mld. dolarów. Problemy takie jak wyciek danych to poważna rysa reputacyjna dla platformy - stawia bowiem pod znakiem zapytania wiarygodność marki, jeśli chodzi o bezpieczeństwo przechowywanych danych.
Przypuszcza się, że za wyciekiem może stać jedna ze zwolnionych z Twittera osób w ramach pierwszej wielkiej fali cięć zatrudnienia. Przypomnijmy, że krótko po kupieniu Twittera Elon Musk ogłosił, że żegna się z 75 proc. poprzedniej załogi.
W ostatnim z dostępnych raportów, za drugi kwartał 2022 roku, czytamy że wpływy platformy zmalały rok do roku o 1 proc. do 1,18 mld dolarów, mimo wzrostu liczby użytkowników platformy o 16,6 proc. do 237,8 mln. Koszty platformy podskoczyły rok do roku o 31 proc., przez co jej wynik netto poszedł w dół z 66 mln dolarów zysku do 270 mln dolarów straty.
Dołącz do dyskusji: Wyciekły fragmenty kodu źródłowego Twittera
hastag #FreeYourMind