SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

YouTube w ofensywie przeciwko dezinformacji. „Wyłapywanie nowych obszarów”

YouTube wciąż prowadzi aktywne działania na rzecz walki ze szkodliwymi zjawiskami na platformie - zapewnia Neal Mohan, dyrektor ds. produktów YouTube’a. Najważniejsze cele serwisu to obecnie  wyłapywanie nowych obszarów dezinformacji, rozwiązywanie problemów związanych z udostępnianiem fake newsów na innych platformach oraz zwiększenie wysiłków na rzecz ograniczania dezinformacji na całym świecie.

YouTube od dawna zmaga się z problemem pojawiania się w serwisie szkodliwych treści, począwszy od dezinformacji, a kończąc na bezpieczeństwie użytkowników, także tych najmłodszych. YouTube deklaruje, że jest coraz bardziej skuteczny w zwalczaniu takich zjawisk, szeroko na ten temat mówiła m.n. Marta Poślad, dyrektorka ds. polityki publicznej Google w Europie Środkowo-Wschodniej w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. Teraz głos w kwestii walki ze szkodliwymi treściami na platformie zabrał Neal Mohan,  dyrektor ds. produktów YouTube’a.

Czytaj także: YouTube z nowymi narzędziami dla twórców. Odpowiedzi w formie filmików i zakupy w wideo 

Wyłapywanie nowych obszarów dezinformacji

Neal Mohan zauważa, że jeśli chodzi o nieprawdziwe informacje szerzone w internecie, przez wiele lat królowało kilka dyżurnych tematów – teorie spiskowe dotyczące 11 września, lądowania na Księżycu czy płaskiej Ziemi.

- Te krążące już od dłuższego czasu teorie spiskowe wygenerowały całe archiwum treści - zaznacza Mohan. - Dzięki temu mogliśmy wytrenować nasze systemy uczące się w rozpoznawaniu wzorców charakterystycznych dla tego typu materiałów i ograniczaniu rekomendacji filmów, które te wzorce zawierają. Jednak coraz częściej pojawiają się zupełnie nowe teorie i szybko zyskują na popularności. Narracje mogą też prześlizgiwać się z jednego tematu na drugi - np. ogólne treści dotyczące zdrowia mogą nawiązać do wątpliwości w kwestii szczepień. Każda narracja może wyglądać i oddziaływać na odbiorców inaczej, a niektóre z nich mogą mieć typowo lokalny charakter.

Z tymi wyzwaniami musiano zmierzyć się na samym początku pandemii Covid-19, kiedy teoria o rozprzestrzenianiu koronawirusa przez wieże 5G skłoniła ludzi do palenia stacji bazowych w Wielkiej Brytanii.

- W związku z niezaprzeczalnym ryzykiem realnych szkód wywołanych przez te informacje postanowiliśmy wpisać tego typu treści na listę niedozwolonych w nowej wersji naszych wytycznych -  przypomina Mohan. - W tym przypadku mogliśmy działać szybko, ponieważ już wcześniej wprowadziliśmy zasady dotyczące szerzenia nieprawdziwych informacji o Covid-19 zgodne z wytycznymi lokalnych i międzynarodowych instytucji zdrowia publicznego.

YouTube nie będzie w stanie aktualizować swoich zasad zgodnie z zaleceniami ekspertów w przypadku każdej kolejnej, szybko rozprzestrzeniającej się narracji. Im nowsza jest wprowadzająca w błąd teoria, tym mniej jest przykładów do trenowania systemów.

- Aby temu zaradzić, nieustannie szkolimy nasz system na nowych danych – wyjaśnia Mohan. - Szukamy więc sposobów na wykorzystanie bardziej ukierunkowanych klasyfikatorów, słów kluczowych w wielu językach i informacji od regionalnych analityków do identyfikowania narracji, których nasz główny klasyfikator nie wyłapuje. Z czasem sprawi to, że będziemy szybciej i dokładniej wyłapywać te dezinformacje.

Poza ograniczaniem zasięgu niektórych treści, systemy YT podsuwają widzom filmy z informacjami z wiarygodnych źródeł w wynikach wyszukiwania i w rekomendacjach. Ale niektórym tematom brakuje treści zaufanych - serwis nazywa to pustymi danymi.

- Weźmy na przykład pod uwagę szybko pojawiające się wiadomości, takie jak katastrofa naturalna, w której bezpośrednio po niej możemy zobaczyć niezweryfikowane treści spekulujące na temat przyczyn i ofiar - tłumaczy Mohan. - Tworzenie nowych treści wideo przez zaufane źródła może zająć trochę czasu, a gdy dezinformacje szybko się rozprzestrzeniają, nie zawsze jest wystarczająco dużo wiarygodnych treści, na które możemy wskazać w krótkiej perspektywie.

W przypadku ważnych wydarzeń, takich jak klęska żywiołowa, tworzone są panele informacyjne, aby kierować widzów do artykułów tekstowych dotyczących danego tematu. W przypadku tematów niszowych, których media mogą nie omawiać, udostępnia się widzom pola wyboru faktów.

- Ale sprawdzanie faktów również wymaga czasu, a nie każdy pojawiający się temat zostanie omówiony – zauważa Mohan. - W takich przypadkach badaliśmy dodatkowe typy etykiet, które można dodać do filmu lub na górze wyników wyszukiwania, np. ostrzeżenie dla widzów, że brakuje wysokiej jakości informacji. Musimy również zastanowić się, czy pojawienie się etykiety mogłoby przypadkowo zwrócić uwagę na temat, który w przeciwnym razie nie zyskałby na popularności. Nasze zespoły aktywnie omawiają te kwestie, szukając właściwego podejścia.

Dezinformacja na zewnętrznych platformach

Kolejnym wyzwaniem jest rozprzestrzenianie się filmów bliskich łamania wytycznych poza YouTube – to filmy, które w świetle zasad nie kwalifikują się do usunięcia, ale niekoniecznie serwis chce je polecać użytkownikom.

- Przeprowadziliśmy restrukturyzację naszych systemów rekomendacji, aby konsumpcja treści, które są bliskie łamania wytycznych i pochodzą z naszych rekomendacji, wynosiła mniej niż 1 proc. - zapewnia Mohan we wpisie. - Jednak nawet jeśli nie polecamy konkretnego filmu bliskiego łamania wytycznych, nadal może on być wyświetlany na innych stronach, gdzie umieszczono film z YouTube lub link do niego.

Czytaj także: TikTok usunął ponad 91 mln filmów w trzecim kwartale 2021 roku

Menedżer przyznaje, że możliwym rozwiązaniem tego problemu jest dezaktywacja przycisku udostępniania lub przerwanie linku do filmów, w przypadku których rekomendowanie jest ograniczone.

- Z pewnością skutecznie uniemożliwiłoby to umieszczenie linku do filmu lub samego filmu na innej stronie – przyznaje Mohan. - Jednak blokowanie udostępniania może za bardzo ograniczać wolność widzów na naszej otwartej platformie. Udostępnienie linku jest wyborem konkretnej osoby w odróżnieniu od bardziej pasywnego działania, jakim jest np. obejrzenie polecanego filmu.

Innym potencjalnym rozwiązaniem mogłoby być wyświetlanie reklamy pełnoekranowej przed rozpoczęciem odtwarzania filmu bliskiego łamania wytycznych umieszczonego na innej stronie bezpośrednio lub za pomocą linku.

- W ten sposób moglibyśmy dać widzom znać, że dany materiał może zawierać nieprawdziwe informacje – wyjaśnia Mohan. - Reklamy pełnoekranowe działają jak próg zwalniający – odbiorca zyskuje dodatkową chwilę na refleksję, zanim obejrzy lub udostępni film. Te reklamy wykorzystujemy już w przypadku treści drastycznych lub z ograniczeniem wiekowym i uważamy je za ważne narzędzie do informowania widzów o charakterze filmu, który zamierzają obejrzeć, co pozwala im podejmować świadome wybory.

Ważna lokalna charakterystyka

Według YT to, co uznaje się za dopuszczalną granicę, również może podlegać znaczącemu zróżnicowaniu. - Zawsze bierzemy pod uwagę to, jak wytyczne naszych weryfikatorów treści mogą być interpretowane w różnych językach i kulturach. Praca z lokalnymi zespołami i ekspertami w celu określenia kontekstu kulturowego, który ma wpływ na to, czy film jest zostanie zaklasyfikowany jako bliski łamania wytycznych, wymaga czasu – zastrzega Mohan.

Poza tym serwis rozważa dalsze zaangażowanie we współpracę z ekspertami i organizacjami pozarządowymi z całego świata. Podobnie jak w przypadku tematów błyskawicznie zdobywających popularność, pracuje nad sposobami częstszego aktualizowania modeli, co umożliwi wychwytywanie regionalnych informacji wprowadzających w błąd dzięki obsłudze lokalnych języków.

Dołącz do dyskusji: YouTube w ofensywie przeciwko dezinformacji. „Wyłapywanie nowych obszarów”

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Najwyższa pora
Patoyoutuberka. Może zajmą się niejakim panem Ciechanskim, który upowszechnia fałszywy wizerunek radia i promuje niekompetencję, niewiedzę, nieuctwo a jego wykładnia prawa jest niebezpieczna dla młodocianych użytkowników: możesz być pijany w pracy pod warunkiem, że pijesz z szefem. Ot taki magik od picia na terenie zakładu pracy, aktualnie w Polskim Radiu.
odpowiedź
User
Media Expert
Fajna podkładka do całkowicie arbitralnego zamykania kanałów, które się nie podobają.
odpowiedź