Za demontaż OFE zapłacą przyszłe pokolenia
Po raz kolejny zaczynają się pojawiać propozycje obniżenia naszej składki emerytalnej wpłacanej do OFE, a także przekazania do ZUS części pieniędzy zgromadzonych w funduszach emerytalnych.
- Obecnie na jednego emeryta przypadają trzy osoby pracujące, a w następnym pokoleniu będą już tylko dwie. Jeżeli nie chcemy obciążyć pokolenia naszych dzieci znacznie wyższymi niż obecnie podatkami, to dwie trzecie mojej emerytury powinno pochodzić ze składek pokolenia pracujących, a jedna trzecia z moich oszczędności.
To oznacza, że jedna trzecia składki emerytalnej powinna być oszczędzana, tymczasem do OFE trafia zaledwie jedna siódma składki. Politycy, którzy postulują dalsze zmniejszenie części składki przekazywanej do OFE, postępują nieuczciwie wobec przyszłych pokoleń.
Jest głębokim nadużyciem ze strony osób wrogo nastawionych do OFE wskazywanie, że emerytury z OFE będą niskie i jednocześnie postulowanie kolejnej redukcji składki.
Przekazanie naszych pieniędzy gromadzonych w OFE do ZUS oznacza zmniejszenie poziomu krajowych oszczędności, bo środki, które trafią do ZUS zostaną użyte na wypłatę bieżących emerytur. Nasze oszczędności w OFE powinny pracować w gospodarce nie tylko w okresie, kiedy jesteśmy czynni zawodowo i płacimy składki, ale również w czasie, kiedy zakończyliśmy pracę i pobieramy emeryturę. Oszczędności gromadzone w funduszach emerytalnych zasilają przedsiębiorstwa, które dzięki temu więcej inwestują, szybciej zwiększają zatrudnienie i produktywność, a zwiększenie liczby pracujących i produktywności skutkuje wzrostem wynagrodzeń i w konsekwencji emerytur.
Zmiany w funkcjonowaniu OFE powinny iść w kierunku zmniejszenia kosztów ich działalności i zwiększenia efektywności, a nie likwidacji tej części systemu emerytalnego - komentuje Jeremi Mordasewicz, doradcy zarządu PKPP Lewiatan, członka rady nadzorczej ZUS.
Dołącz do dyskusji: Za demontaż OFE zapłacą przyszłe pokolenia