Coraz większy konflikt szefa Trójki z pracownikami
Natychmiastowego przywrócenia do pełnych praw dziennikarza Jerzego Sosnowskiego żądają związkowcy z radiowej Trójki. Sosnowskiego odsunął od prowadzenia programu nowy szef tej stacji, Jacek Sobala, za krytykowanie jego decyzji.
Dołącz do dyskusji: Coraz większy konflikt szefa Trójki z pracownikami
I teraz jakiś dyspozycyjny, PiS-owski ,,dziennikarz" usiłuje to zmienić. Wara mu... Nie chcę słuchać żadnych Sakiewiczów, Karnowskich, Ziemkiewiczów, Magierowskich, Wildsteinów czy Wróblewskich, potem pewnie Semków i Kurskich. Z góry wiem, co powiedzą. Nie sądzę też, by Jonas i Passent zgodzili się robić w tym ,,teamie" za listek figowy, to inna dziennikarska liga...
Lecz jak to przejdzie, to za chwilę słuchania muzyki zacznie mnie uczyć jakiś Pospieszalski, a Kaczkowski (zdrowia Panie Piotrze!!), Niedżwiedzki, Mann & Co (wybaczcie pozostali Panowie, że nie wymieniam) pójdą w odstawkę, jak Sosnowski...
Niewiele mogę, ale od dziś:
1. Przestaję słuchać Trójki (do odwołania Sobali);
2. Pzestaję płacić abonament (do odwołania Sobali);
3. Jak Sobala odejdzie (najlepiej do radia PiS) wstecznie opłacę abonament (za całą jego kadencję, od stycznia 2010), ale na konto Trójki, było takie w grudniu, wskrzeszcie je proszę...
By nie mieć ,,w domu" polityki wyrzuciłem telewizor. I w radiu nie chcę chcę mieć polityki, tylko informacje. Oraz to, co w Trójce zawsze było - dobrą publicystykę społeczną czy kulturalną (niech się Pan trzyma, Panie Jerzy!), interesujący teatr oraz muzykę dla ludzi o bardzo różnych muzycznych preferencjach (czasem bardzo mi obcych).
A Sobala niech robi swoje radio. Byle nie w Trójce. I byle nie za moje pieniądze. Niech go rynek (słuchalność) zweryfikuje... Bo nie sądzę, by dostał robotę w jakiejkolwiek istniejącej (poza radiem Maryja), prywatnej rozgłośni radiowej...
I teraz jakiś dyspozycyjny, PiS-owski ,,dziennikarz" usiłuje to zmienić. Wara mu... Nie chcę słuchać żadnych Sakiewiczów, Karnowskich, Ziemkiewiczów, Magierowskich, Wildsteinów czy Wróblewskich, potem pewnie Semków i Kurskich. Z góry wiem, co powiedzą. Nie sądzę też, by Jonas i Passent zgodzili się robić w tym ,,teamie" za listek figowy, to inna dziennikarska liga...
Lecz jak to przejdzie, to za chwilę słuchania muzyki zacznie mnie uczyć jakiś Pospieszalski, a Kaczkowski (zdrowia Panie Piotrze!!), Niedżwiedzki, Mann & Co (wybaczcie pozostali Panowie, że nie wymieniam) pójdą w odstawkę, jak Sosnowski...
Niewiele mogę, ale od dziś:
1. Przestaję słuchać Trójki (do odwołania Sobali);
2. Pzestaję płacić abonament (do odwołania Sobali);
3. Jak Sobala odejdzie (najlepiej do radia PiS) wstecznie opłacę abonament (za całą jego kadencję, od stycznia 2010), ale na konto Trójki, było takie w grudniu, wskrzeszcie je proszę...
By nie mieć ,,w domu" polityki wyrzuciłem telewizor. I w radiu nie chcę chcę mieć polityki, tylko informacje. Oraz to, co w Trójce zawsze było - dobrą publicystykę społeczną czy kulturalną (niech się Pan trzyma, Panie Jerzy!), interesujący teatr oraz muzykę dla ludzi o bardzo różnych muzycznych preferencjach (czasem bardzo mi obcych).
A Sobala niech robi swoje radio. Byle nie w Trójce. I byle nie za moje pieniądze. Niech go rynek (słuchalność) zweryfikuje... Bo nie sądzę, by dostał robotę w jakiejkolwiek istniejącej (poza radiem Maryja), prywatnej rozgłośni radiowej...