SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Koncert "Murem za polskim mundurem" oglądało ponad 3 mln widzów. "Poziom ulicy, taniego folkloru i remizy strażackiej"

- Repertuar kojarzy mi się z weselem i zabawą na stadionie, a nie hołdem złożonym żołnierzom i pogranicznikom. Nigdy wcześniej nie widziałem na jednym koncercie tak absurdalnie dobranego zestawu wykonawców - mówi nam Tomasz Reich, redaktor naczelny serwisu NowaWarszawa.pl i wykładowca Collegium Civitas, oceniając niedzielny koncert "Murem za polskim mundurem" w TVP. - Słabe piosenki z głupimi tekstami pasują jako niezobowiązujący podkład do wakacyjnych imprez, ale ich obecność na takiej uroczystości jest co najmniej niezręczna - ocenia Jarek Szubrycht, dziennikarz muzyczny "Gazety Wyborczej" i redaktor naczelny "Nowej Gazety Magnetofonowej".

Dołącz do dyskusji: Koncert "Murem za polskim mundurem" oglądało ponad 3 mln widzów. "Poziom ulicy, taniego folkloru i remizy strażackiej"

44 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Radiok
Żenada nie oglądam bajki TVP
0 0
odpowiedź
User
Henmek
Nudaa same playbacku...
0 0
odpowiedź
User
Prezesie, czas na zmiany!
Tandeta jest obecna w TV od zawsze i to nie tylko polskiej, wystarczy obejrzeć choćby niemieckie komercyjne programy "folklorystyczne" np. z okolic Bawarii. U nas nawiązuje się do bogatej tradycji festiwali w Kołobrzegu i Zielonej Górze (nawet wracają ci sami artyści, jak choćby Trubadurzy czy Maryla Rodowicz). Warto przypomnieć, że za czasów emisji legendarnego kabaretu Starszych Panów (Wasowski i Przybora) do TV (ówczesny Komitet d/s RiTV) przychodziły zbiorowe listy wpływowych grup zawodowych z protestami, ponieważ język, przekaz i jakość humoru zawartego w kabarecie były kompletnie niezrozumiałe dla dużej grupy społeczeństwa. Nie jest winą Edyty Górniak że jest jaka jest, ale czy ten poziom i ten sposób interpretacji "Czerwonych maków" wart był upowszechnienia tylko dlatego że piosenkarka podoba się jakiejś nawet sporej grupie, która nie rozumie, że jest manipulowana? Bo nie chce się wierzyć,, żeby autor scenariusza i decydent takiej a nie innej obsady nie zdawali sobie sprawy z rzeczywistej wartości tych produkcji. Gdyby to była telewizja komercyjna, prywatna, to pal sześć, ich sprawa, w jaki sposób zarabiają pieniądze. Ale w TVP ciągle obowiązuje ustawa o radiofonii i telewizji, która nakładę na nadawcę wyraźnie określone obowiązki w dziedzinie upowszechniania kultury. I co ważniejsze, w dziedzinie edukacji. Tak nawiasem mówiąc, słowo "edukacja" jest bodaj najrzadziej używanym słowem przez aktualna ekipę rządzącą. Czy z powodu obaw, że wyedukowane społeczeństwo może zacząć myśleć samodzielnie i może zmienić sympatie polityczne? Nie wierzę, bo w PIS nie brakuje ludzi inteligentnych i wykształconych. Szkoda, że ich głos jest tak słabo słyszalny.
0 0
odpowiedź