Marta Rentel, działająca w sieci jako Marti Renti, przyznała się do okłamania opinii publicznej w sprawie "cyfrowej miłości". Oświadczyła, że za NFT nie otrzymała wbrew publicznej deklaracji prawie miliona złotych. Influencerka wyznała, że do transakcji namówił ją Bartłomiej Sibiga, współwłaściciel platformy Fanadise. Inwestor oświadczył zaś, ze "nie kontrolował" przekazu Rentel.