2,5 mld zł zysku budżetu państwa z aukcji częstotliwości LTE. Sprzedaż przyspieszy inwestycje operatorów i zwiększy dostępność e-usług
Za pięć lat szybki bezprzewodowy internet powinien być dostępny w całej Polsce. Rozstrzygnięcie trwającej aukcji na częstotliwości LTE nie tylko przyniesie zyski dla budżetu, lecz także przyspieszy inwestycje operatorów i tym samym zwiększy dostępność e-usług. To warunek szybkiego rozwoju gospodarczego kraju – oceniają eksperci Krajowej Izby Gospodarczej.
Z raportu KIG wynika, że ponad 60 proc. dzieci rozpoczynających dziś edukację będzie pracowało w zawodach jeszcze nieistniejących, a już w przyszłym roku 90 proc. miejsc pracy będzie wymagało podstawowych umiejętności cyfrowych.
Umożliwienie Polakom powszechnego dostępu do sieci zaczyna być więc sprawą fundamentalną. Dlatego wśród warunków, jakie muszą spełnić uczestnicy aukcji na nowe częstotliwości LTE, jest dostarczenie tych usług praktycznie na terenie całego kraju.
– LTE różni się tym, że ma lepszą propagację, w związku z czym może łatwiej docierać do obszarów, które są mniej zurbanizowane i dzisiaj wykluczone cyfrowo, czyli głównie na tereny wiejskie i do małych miasteczek – mówi Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. – Technologia ta będzie pomocna w realizacji Europejskiej Agendy Cyfrowej, która zobowiązuje Polskę jako kraj do upowszechnienia szerokopasmowego internetu.
W Europejskiej Agendzie Cyfrowej jednym z celów strategicznych jest zapewnienie powszechnego dostępu do internetu o prędkości co najmniej 30 Mb/s do końca 2020 roku. Połowa gospodarstw domowych ma do tego czasu mieć dostęp do przynajmniej 100 Mb/s. Tego jak na razie nie da się osiągnąć bez LTE.
– Myślę, że w tej chwili w Polsce nie ma alternatywy – ocenia prezes Krajowej Izby Gospodarczej. – W przyszłości pewnie się pojawi, bo cały czas są prowadzone prace w tym kierunku. Będzie to technologia jeszcze bardziej wydajna, oferująca większe możliwości przepływu.
Zgodnie z prognozami rynek połączeń głosowych w Europie w pięć lat rozrośnie się o ok. 22 proc., podczas gdy rynek mobilnego dostępu do danych zwiększy się o prawie 800 proc.
Dziś w sektorze teleinformatycznym powstaje 5 proc. PKB państw Unii Europejskiej. Według Komisji Europejskiej zrealizowanie Agendy Cyfrowej przyczyni się do zwiększenia innowacyjności przedsiębiorstw, wzrostu gospodarczego oraz poprawy życia codziennego obywateli.
– Mamy bardzo ambitne plany cyfryzacji administracji i biznesu w Polsce, zapewnienia dostępu do źródeł kultury poprzez internet – mówi Andrzej Arendarski. – Oczywiście to wszystko nie byłoby możliwe bez platformy technologicznej. Na ten czas taką platformę stwarza LTE. Bez LTE w tej chwili nie bardzo sobie wyobrażam realizacji tej agendy w Polsce.
W trwającym przetargu UKE zobowiązuje zwycięzców do pokrycia zasięgiem sieci prawie 90 proc. gmin, w szczególności tych ze słabym dostępem do internetu. I to szybko. Zwycięzcy będą mieli 24 miesiące na dotarcie do co najmniej 83 proc. gmin, o liczbie mieszkańców poniżej 30 tys.
– Po rozdzieleniu częstotliwości powinniśmy spodziewać się, że inwestorzy szybko przystąpią do procesu inwestycyjnego – podkreśla Andrzej Arendarski. – W przybliżeniu będzie to połowa przyszłego roku, w przyszłym roku już będziemy mieli pierwsze owoce tego przetargu.
Cena wywoławcza jednego bloku w częstotliwości 800 MHz została określona przez UKE na poziomie 250 mln zł (za blok 2600 MHz będzie to 25 mln zł). Cena wywoławcza wszystkich pakietów to 1,5 mld zł, ale jak podkreślono w raporcie KIG, biorąc pod uwagę kwoty uzyskiwane w poprzednim postępowaniu, można oczekiwać wpływów o 1 mld większych.
Dołącz do dyskusji: 2,5 mld zł zysku budżetu państwa z aukcji częstotliwości LTE. Sprzedaż przyspieszy inwestycje operatorów i zwiększy dostępność e-usług
To w mieście dość dużym bo liczącym ponad 300000 mieszkańców.
LTE to bobasek i będzie jeszcze mnóstwo problemów urbanistyczno technicznych a dokładając do tego tanią technologię z Chin, owe 100Mb to bardziej sen niż rzeczywistość.