Bob Iger mówi, że firma Disney podchodzi bardzo ostrożnie do rozwoju uniwersum „Gwiezdnych wojen”, a także do platform streamingowych
Dyrektor generalny Disneya, Bob Iger, na konferencji TMT w San Francisco podkreślił, że firma nadal jest bardzo ostrożna przy planach produkcyjnych dotyczących uniwersum „Gwiezdnych wojen”, mimo że seriale „The Mandalorian” i „Andor” odniosły olbrzymi sukces. Opowiadał także o rozwoju parków rozrywki i streamingu.
Podczas wystąpienia na konferencji Morgan Stanley Technology, Media and Telecom Conference, Igerowi zadano pytanie dotyczące kondycji marek Lucasfilm, Marvel i Pixar, a także głównej marki Disneya.
W przypadku Marvela Iger powiedział, że: „W uniwersum istnieje 7000 postaci, wciąż jest wiele historii do opowiedzenia. To, na co musimy patrzeć w Marvelu, niekoniecznie dotyczy ilości opowiadanych historii, ale ile razy wracamy do niektórych postaci. Sequele zazwyczaj dobrze się u nas sprawdzają. Musimy zastanowić się, czy potrzebujemy kolejnych kontynuacji, czy może czas zwrócić się w kierunku innych postaci”.
Plany wobec Marvela
Iger nie sprecyzował jakiego przypadku dotyczy jego komentarz, ale zbiegł się on w czasie z informacjami, że trzeci film o przygodach Ant-Mana („Ant-Man i Osa: Kwantomania”) zarobił co prawda ponad 450 milionów dolarów na całym świecie, ale spotkał się z chłodną reakcją krytyków i odnotował 69 proc. spadek oglądalności w drugi weekend po premierze w Stanach Zjednoczonych. Był to najbardziej gwałtowny spadek frekwencji w kinach ze wszystkich dotychczasowych tytułów MCU.
„Nie ma nic na stałe i nierozerwalnie związanego z marką Marvel” — podkreślił Iger. „Myślę, że musimy po prostu przyjrzeć się temu, jakie postacie wybieramy i jakie historie opowiadamy. Jeśli spojrzeć na trajektorię Marvela w ciągu najbliższych pięciu lat, to będzie tam dużo nowości. Na przykład wrócimy do serii Avengers z zupełnie nowym zestawem Avengersów”.
Porażki finansowe
Jeśli chodzi o „Gwiezdne Wojny”, Iger powiedział, że „rozczarowujące było niepowodzenie finansowe filmu »Han Solo: Gwiezdne wojny – historie« w 2018 roku”. Disney „wciąż planuje nowe filmy ze świata »Gwiezdnych Wojen«”, kontynuował Iger, ale „upewnimy się, że kiedy go stworzymy, będzie to ten właściwy. Więc jesteśmy bardzo ostrożni”.
Bob Iger powiedział, że główna marka Disneya pozostaje „bardzo silną, z pewnością najpotężniejszą marką w dziedzinie rozrywki rodzinnej” 100 lat po jej utworzeniu. Wyjaśnił, że nadchodząca wersja aktorska „Małej Syrenki” świadczy o sile Disneya. „Myślę, że kiedy ją zobaczycie, przypomnicie sobie, jak ważny jest Disney”.
Parki tematyczne Disneya
Od czasu powrotu na stanowisko dyrektora generalnego Disneya, jednym z głównych celów Igera były parki rozrywki firmy. Podczas konferencji przyznał, że fani Disneya mają prawo być zdenerwowani, ponieważ ceny biletów do parków rozrywki rosły w poprzednim okresie i przyznał, że nie jest to najlepszy sposób zarządzania marką.
„Zawsze wierzyłem, że Disney to marka, która musi być dostępna” – powiedział. „I myślę, że w pragnieniu zwiększania zysków byliśmy trochę zbyt agresywni w kwestii niektórych naszych cen. Myślę, że istnieje sposób na dalszy rozwój działalności, ale teraz mądrzej ustalamy ceny, aby utrzymać wartość marki, jaką jest dostępność”.
W Disneylandzie Iger rozszerzył godziny zwiedzania parków i dodał więcej najtańszych biletów na jednodniowe wycieczki, a także bezpłatne zdjęcia. Idąc dalej, Iger powiedział, że firma będzie nadal szukać sposobów na zmniejszenie zatłoczenia. „To kuszące, aby wpuszczać coraz więcej osób, ale jeśli poziom zadowolenia gości spada z powodu zatłoczenia, to system nie działa. Musieliśmy wymyślić, jak zmniejszyć zatłoczenie, ale oczywiście utrzymać naszą rentowność”.
Plany wobec Disney+ i Hulu
Dyrektor generalny mówił także o swoim optymizmie co do uczynienia oferty streamingowej, zwłaszcza Disney+, dochodową częścią imperium. „Ogólnie jestem optymistycznie nastawiony do transmisji strumieniowej jako świetnej propozycji dla konsumentów, jako naprawdę solidnej platformy do dostarczania treści wysokiej jakości” – powiedział Iger.
„(Cały) biznes związany z transmisją strumieniową – inny niż Netflix, który jest stosunkowo dojrzały – jest dla większości z nas rodzącym się biznesem. Jesteśmy także w interesującym punkcie na świecie, z perspektywy mediów, gdzie wiele osób wciąż korzysta z telewizji linearnej i chociaż powiedziałem publicznie, że nie sądzę, aby przyszłość tradycyjnej telewizji rysowała się w jasnych barwach i ostatecznie wszystko będzie migrować w kierunku przesyłania strumieniowego, jeszcze nie jesteśmy na miejscu”.
Aby doprowadzić ten segment do rentowności, firma skoncentruje się na próbie „opracowania strategii cenowej, która ma sens” dla platformy, co według Igera może obejmować dokładniejsze przyjrzenie się cenom promocyjnym i bezpłatnym okresom próbnym. „Myślę, że w naszym zapale do zwiększania globalnej liczby subskrybentów nie trafiliśmy z tą strategią cenową. Teraz zaczynamy się więcej o tym uczyć i odpowiednio dostosowywać”.
„Mamy bardzo mocne oryginalne programy, cenione i nagradzane oryginalne seriale, niektóre dostarczane przez FX, który jest nie tylko świetnym producentem, ale także marką, a także mamy dobrą bibliotekę, więc jest to solidna platforma” – stwierdził dyrektor generalny Disneya.
„Jest to również bardzo atrakcyjna platforma dla reklamodawców. Udowodniono już, że jest to dla nich cenne, a reklama okazała się cenna dla nas. Ale środowisko jest teraz bardzo, bardzo trudne i zanim podejmiemy jakiekolwiek ważne decyzje dotyczące naszego poziomu inwestycji, naszego zaangażowania w ten biznes, chcemy zrozumieć, dokąd to nas zaprowadzi” – podsumował Bob Iger.
Dołącz do dyskusji: Bob Iger mówi, że firma Disney podchodzi bardzo ostrożnie do rozwoju uniwersum „Gwiezdnych wojen”, a także do platform streamingowych