Gwiazdy Hollywood na strajku
Tydzień temu rozpoczął się strajk aktorów i w ciągu ostatnich kilku dni przyłączyło się do niego wiele gwiazd filmów i seriali. Pojawiły się też informacje, o stawkach jakie otrzymują członkowie obsady występujący w serialach Netfliksa i Warner Bros. Discovery. Wysokość wynagrodzeń zaskoczyła widzów sądzących, że wszyscy aktorzy zarabiają w Hollywood duże pieniądze. Okazuje się jednak, że czasem roczny czek od Netfliksa opiewa na kwotę 20 dolarów.
O tym, ile zarobiły aktorki występujące w serialu „Orange Is the New Black” pisaliśmy tutaj. W międzyczasie aktor znany z „Gilmore Girls” także skrytykował stawki Netfliksa i Warner Bros. Discovery. Sean Gunn wcielający się w „Gilmore Girls” w postać Kirka Gleasona przypomniał, że szef Disneya, czyli Bob Iger obecnie zarabia 400 razy więcej niż najgorzej opłacany pracownik jego firmy. Aktor uznał, że to wstyd i działanie wysoce niemoralne. Przyznał, że Warner Bros. Discovery płaci mu niewielką opłatę licencyjną za udział w „Gilmore Girls”, mimo że serial odniósł olbrzymi sukces, podobnie jak kontynuacja stworzona przez Netfliksa. Gunn walczy o uczciwe umowy i sprawiedliwy podział zysków z wciąż emitowanego serialu.
Fran Drescher znana z „Pomocy domowej”
Na pikietach aktorów od początku pojawiała się Fran Drescher (znana z głównej roli w kultowej „Pomocy domowej”), która jako szefowa związku zawodowego aktorów, przedstawiała postulaty i problemy w negocjacjach ze studiami filmowymi i platformami streamingowymi. Widzowie nie znali Drescher jako aktywistki i działaczki więc jej płomienne przemówienie inicjujące strajk w ubiegłym tygodniu, było dla wielu osób zaskakujące. Jak się jednak okazuje, amerykańscy aktorzy nie milkną w kwestii branżowych problemów i odważnie mówią o swoich zarobkach, pokazują nawet czeki, a ci dobrze wynagradzani przyznają, że strajkują dla gorzej opłacanych kolegów z branży i dla poprawy wadliwego systemu.
David Duchovny strajkuje
Przykładem takiej postawy może być udział Davida Duchovnego w strajku, o którym pisaliśmy tutaj. Gwiazdor mówił, że niechętnie współpracuje z platformami streamingowymi, ponieważ nie są najlepszymi partnerami biznesowymi i narzucają własną interpretację, czy film albo serial odniósł ich zdaniem sukces.
Apel George’a Clooneya
W strajku uczestniczy także George Clonney, który jak wiadomo, jest jednym z najlepiej zarabiających hollywoodzkich aktorów. Gwiazdor powiedział, że to jest punkt zwrotny dla branży filmowej. Wyjaśnił, że wielu aktorów i scenarzystów nie może utrzymać się ze swojej pełnoetatowej pracy, a to oznacza, że system nie działa.
Mark Ruffalo na pikiecie aktorów
Aktywnie strajkuje również Mark Ruffalo. Gwiazdor kina i telewizji mówił o tym, że to okazja do wielkich zmian. Chciałby, aby aktorzy i scenarzyści mogli się uniezależnić od wielkich korporacji, ma tu na myśli studia filmowe i platformy streamingowe, które mimo gigantycznych zysków płacą aktorom tantiemy w wysokości 20 dolarów rocznie. Gwiazdor postuluje, aby tworzyć oddolne inicjatywy filmowe, niezależne produkcje, mogące przynieść realny zysk twórcom, omijając współpracę ze studiami filmowymi. Przykładem dobrze prosperującego niezależnego studia filmowego jest studio Matta Damona.
Więcej o strajku aktorów możecie przeczytać tutaj, a o strajku scenarzystów tutaj.
Dołącz do dyskusji: Gwiazdy Hollywood na strajku