SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jakość wpisów i wyczucie chwili kluczem do sukcesu (dziennikarze i blogerzy o komunikacji na Twitterze)

Twittowanie dla popularności kończy się zwykle klapą, a budowanie własnej pozycji w serwisie to stawianie na jak najlepszą treść - mówią Wirtualnemedia.pl popularni twitterowicze: Michał Pol, Jarosław Kuźniar, Przemysław Pająk i Karol Paciorek.

Twitter z miesiąca na miesiąc notuje kolejne rekordy popularności w Polsce. We wrześniu br. serwis odwiedziło 3 mln internautów, wobec 2,2 mln rok wcześniej (zobacz szczegóły).

Z danych firmy analitycznej Socialbakers wynika, że aż 44 proc. zarejestrowanych użytkowników Twittera poprzestaje na założeniu konta w serwisie i śledzeniu na nim wpisów innych osób korzystających z serwisu. Są też jednak aktywni użytkownicy, którzy wykorzystują go z powodzeniem jako kanał komunikacji z odbiorcami i w pejzażu polskiego Twittera są postaciami rozpoznawalnymi i popularnymi. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl niektórzy z najbardziej znanych autorów zdradzają sposoby, w jaki budują swój wizerunek na portalu.

Nie ma uniwersalnego klucza

Rozmówcy Wirtualnemedia.pl przyznają zgodnie, że nie ma złotego środka, który pozwala zapewnić konkretnemu profilowi duże zaangażowanie odbiorców. Sposoby na to mogą być bardzo różne.

- Jeśli ktoś twittuje tylko po to, żeby zyskać popularność, zazwyczaj kończy się to klapą - twierdzi Michal Pol, redaktor naczelny „Przeglądu Sportowego”, którego konto na Twitterze śledzi obecnie ponad 118 tys. użytkowników. - Założyłem konto na TT głównie po to, żeby szukać informacji i inspiracji. Followuję konta kolegów dziennikarzy czy sportowców, ale i pasjonatów sportu, nowych technologii, kina, po prostu ciekawych, mających coś do powiedzenia i skomentowania ludzi, na których opinii mi zależy. Być ciekawie twittującą osobą o różnych sprawach, wchodzącą w interakcje z rozmówcami - to klucz, przynajmniej dla mnie, przy podejmowaniu decyzji czy obserwować kogoś czy nie - tłumaczy Pol.

Jego opinię potwierdza Jarosław Kuźniar, dziennikarz TVN24, którego profil w serwisie obserwuje 136 tys. osób (jako pierwszy profil dziennikarza we wrześniu br. przekroczył on poziom 100 tys. followersów - przeczytaj o tym więcej). Kuźniar podkreśla też znaczenie jakości treści tworzonych przez autora.

- Nie ma szczególnego sposobu na to, by prowadząc konto na Twitterze zdobyć popularność - zastrzega Kuźniar. - To wyczucie: chwili, nastrojów, ale też siebie samego. Kiedy nie mam co napisać - milczę. Kiedy pojawia się wiele ciekawych tematów w jednej chwili - piszę więcej. Myślę, że na końcu zawsze liczy się jakość. Bywa, że na totalnej negacji i wulgarności ludzie zdobywają uznanie w jakimś środowisku, ale to fejm, którego trzeba się wstydzić, a nie się nim chwalić. Jeśli chcemy mądrze budować pozycję, zawsze musimy postawić na jak najlepszą treść - podkreśla dziennikarz.

Karol Paciorek, bloger, współautor kanału youtube’owego „Lekko Stronniczy” (mający 62,5 tys. śledzących na Twitterze), zwraca uwagę na znaczenie specjalizacji aktywnego użytkownika tego portalu. - Prawdopodobnie nie ma uniwersalnej zasady, która zadziała za każdym razem: jedni są popularni na Twitterze, bo po prostu są popularni w ogóle. Inni zdobywają popularność przez specjalizację, wypowiadając się głównie na konkretny temat (sport, polityka) - tłumaczy Paciorek. - Ten drugi sposób wydaje się mieć najwięcej sensu, ma też wielką zaletę: takie konto gromadzi odbiorców zainteresowanych publikowaną treścią, a nie tylko samą osobą. Jeśli osoba pisze o rzeczach związanych tylko ze swoim życiem to automatycznie może być czytana wyłącznie przez grono bliskich znajomych. Jeśli zaś ktoś choćby komentuje bieżące wydarzenia, wchodzi w interakcje, jest aktywny, to ma szansę na zgromadzenie większej liczby odbiorców - opisuje.

Według Przemysława Pająka, założyciela i redaktora naczelnego serwisu Spider’s Web, którego konto na Twitterze obserwuje ponad 30 tys. użytkowników, sposobem na powodzenie w serwisie może być wiedza na temat zasad jego funkcjonowania, a także osobiste cechy autora. - Nie ma jednej recepty na „sukces”. Gdyby była, każdy byłby popularny, a tak nie jest - podkreśla Pająk.

- Myślę, że długofalowa strategia oparta na aktywnej obecności na Twitterze, rozumienie mechanizmów, jakimi się on kieruje, korzystanie z różnych ciekawych nowinek, które sama społeczność serwisu na niego przynosi i bycie konsekwentnym daje odpowiednie korzyści. Trzeba też oczywiście być osobą otwartą, błyskotliwą i mieć ciekawe rzeczy do przekazania. Nie każdy taki jest. Znacznie łatwiej na Twitterze mają postaci znane z innych miejsc, głównie z innych mediów. Stąd popularność dziennikarzy telewizyjnych, sportowców, czy lokalnych celebrytów. Nie ukrywajmy - popularność wiąże się też z tym, że niektóre konta polecane są przez samego Twittera i to zarówno nowym użytkownikom, którzy rejestrując się w serwisie dostają listę polecanych do obserwacji kont, jak i tym, którzy dawno nie dodali nowych kont do obserwacji - mówi szef Spider’s Web.

Sposób na czytelnika

Wirtualnemedia.pl zapytały znanych twitterowiczów, w jaki sposób przygotowują swoje wpisy. Czy są w stanie przewidzieć, który z nich spotka się z najbardziej żywą reakcją odbiorców? Okazuje się, że każdy z nich ma własną metodę twittowania.

- Twittuję spontanicznie, przeważnie pod wpływem (sportowych) emocji, nie kierując się odzewem, jaki może wzniecić tweet - wyznaje Michał Pol. - Natomiast od jakiegoś czasu regularnie organizuję dla twitteristów konkursy #koszulkazatweeta (z nagrodą w postaci koszulek klubowych od Adidasa) lub #heinekenzatweeta (z 5-litrowymi beczkami od sponsora Ligi Mistrzów) i wówczas rzeczywiście wiem, że odzew będzie spory. Ledwo ogarniam odpowiedzi. Od Rafała Janika, szefa 140 Media, czyli polskiego partnera Twittera wiem, że do października zasięg #koszulkazatweeta zdobył 2,4 mln odbiorców i wygenerował 7 tys. tweetów - mówi naczelny „Przeglądu Sportowego”.

Jarosław Kuźniar przyznaje, że zwykle wyczuwa, które wpisy mogą wywołać żywszą reakcję czytelników, ale nie ma tutaj reguły. - Czasem ten sam komentarz może wywołać inna reakcje zależnie od godziny publikacji - podkreśla. - Polityczne opinie o 16-17 w dniu wolnym od trzęsienia ziemi nie znajdą uznania, ale po 19-20 już tak. Są takie białe plamy na zegarze reakcji na TT.

Przemysław Pająk przyznaje z kolei, że odbiór konkretnych treści zamieszczanych na Twitterze można dosyć precyzyjnie przewidzieć. - W tym zakresie Twitter nie różni się zbytnio od innych mediów społecznościowych - wyjaśnia Pająk. - Im bardziej kontrowersyjna, prowokująca wypowiedź, tym większy odzew wśród społeczności. Ja osobiście nie staram się jednak przesadzać z takimi wpisami. Wolę budować swoją komunikację w zgodzie z własnymi poglądami i tym, co chcę osiągnąć. Mówię więc to, co sam myślę, oraz dzielę się treściami publikowanymi przez moje media - podkreśla naczelny Spider’s Web.

Karol Paciorek zaznacza, że dobrze zna metody, które pozwalają na konstruowanie popularnych wpisów, ale nie korzysta z tego. - Tak samo jak redaktor portalu informacyjnego wie, jak skonstruować, które tytuły będą się klikać, ale niekoniecznie musi iść w tanią sensację, tak samo wpisy na Twitterze powinny być bardziej szczere, niż tylko obliczone na sukces i rozgłos - wyjaśnia youtuber. - Oczywiście na przykład wpisy, w których zadaję jakieś pytanie są popularne, ale to wynika z samej zasady - zastrzega.

Autor to marka

Większość autorów prowadzących popularne konta na Twitterze nie występuje na tym portalu wyłącznie jako prywatne osoby. Z wieloma związana jest określona marka - tytuł prasowy, stacja telewizyjna, serwis internetowy czy blog. Karol Paciorek twierdzi, że Twitter może stać się dzięki temu kanałem komunikacji z odbiorcami, muszą być jednak spełnione określone warunki.

- Da się promować markę na Twitterze i to może być świetny kanał do komunikacji z odbiorcami – zaznacza współtwórca kanału „Lekko Stronniczy”. - Trzeba jednak uważać na schematy, które stały się standardem i drogą do porażki marek na Facebooku - za brandem musi stać człowiek, który będzie nie tylko odpowiadał na ewentualne pytania, ale też sam wyprodukuje ciekawe treści. Bo po co w innym wypadku w ogóle śledzić markę robiącą np. buty, albo kawę? Czy naprawdę interesuje mnie tylko treść reklamowa, która jest w ten sposób głównie przekazywana? Jeśli jest poza reklamą i swoistym helpdeskiem na takim koncie coś jeszcze, coś ciekawego i unikatowego, to jest szansa, że odbiorcy będą chętnie śledzić poczynania danej marki - podkreśla Paciorek.

Z kolei Przemysław Pająk zwraca uwagę na to, że popularność konta na Twitterze nie zawsze ma proste przełożenie na markę, z którą pośrednio jest związane. - Twitter w Polsce to dziwne medium - ocenia naczelny Spider’s Web. - Niby mam więcej obserwujących na Twitterze, niż fanów Spider’s Web na Facebooku, jednak Twitter generuje znacznie, ale to znacznie mniejszy ruch na stronie docelowej, czyli na Spider’s Web. Oznacza to, że mimo rosnącej popularności Twittera jego wpływ na zasięg medium docelowego jest niewielki. Nie ma jednak drugiego serwisu tak referencyjnego medialnie jak Twitter - informacje tu publikowane żyją własnym życiem, są chętnie cytowane przez inne media, a pozycja w serwisie jest doceniania w różnych rankingach firm analitycznych oceniających media społecznościowe - podsumowuje Pająk.

- Często wrzucam linki do tekstów dziennikarzy z serwisu Przegladsportowy.pl, którym kieruję, i wówczas zależy mi, żeby poszło jego tropem jak najwięcej osób - przyznaje Michał Pol. - Często skutkuje to fajną dyskusją na podniesiony przez redakcję „PS” problem. Wrzucam też okładki kolejnych wydań PS, zwłaszcza po sukcesach polskich sportowców, których ostatnio sporo. Albo tygodnika „Tempo” czy magazynu „Mecz”, żeby je polecić i pochwalić się nowym produktem. Staram się nie przesadzać z ilością poleceń i myślę, że nie ma w tym sztuczności - zawsze wybieram najważniejsze newsy albo naprawdę najciekawsze teksty, które z serca polecam - opisuje.

Jarosław Kuźniar na własnym przykładzie podaje natomiast możliwość konwersji różnych mediów za pośrednictwem Twittera. - Na TT każda marka odpowiada za siebie - ja za Kuźniara, TVN za TVN - zaznacza dziennikarz. - Najczęściej jednak zawsze odsyłam do swojego porannego programu, bo w nim akurat jestem i z niego nadaję, łączę online a offlinem. Konto TVN24 myśli bardziej globalnie, nie spotkałem się nigdy z sytuacją, żeby reklamowało moje treści - podkreśla Kuźniar.

Dołącz do dyskusji: Jakość wpisów i wyczucie chwili kluczem do sukcesu (dziennikarze i blogerzy o komunikacji na Twitterze)

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
TV REPUBLIKA numer 1
Zwłaszcza kużniar ma to wyczucie na tweeterze ,cały czas się KOMPROMITUJE I WYKŁÓCA z czytelnikami i widzami
odpowiedź
User
ekspert
twitter nie ma żadnego znaczenia, kto ma normalny czas aby śledzić miliony wpisów dziennie...

tylko dziennikarze, którym się nudzi...
odpowiedź
User
Mradar
" ale to fejm.." , "followuję" dlaczego? dlaczego gwałcimy nasz język? nie dziwie się że później wyrzucają na TT wpisy z pomyjami jak pisze takie śmieci!
odpowiedź