Po wyroku sądu rzecznik PO wycofuje się z zarzutu, że „cysterny wstydu” są wynajęte od spółki zależnej Orlenu
Jan Grabiec, poseł i rzecznik prasowy Platformy Obywatelskiej, musi sprostować na Twitterze informację, jakoby akcję PiS „Cysterny wstydu PO-PSL” obsługiwały samochody ze spółki zależnej od PKN Orlen. Prawomocny wyrok w tej sprawie wydał Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Wyrok zapadł w trybie wyborczym, poinformował o nim Krzysztof Sobolewski, szef Komitetu Wyborczego PiS, który pozwał Grabca. Tym samym sąd wyższej instancji podtrzymał wtorkowy wyrok warszawskiego Sądu Okręgowego, modyfikując jedynie treści zasądzonego sprostowania.
Zgodnie z wyrokiem Jan Grabiec powinien opublikować komunikat o treści: „W dniu 4 września 2019 r. na portalu twitter.com opublikowałem wpis zawierający nieprawdziwe informacje, jakoby partia Prawo i Sprawiedliwość wykorzystywała w celu prowadzenia kampanii wyborczej spółkę zależną od Orlenu”. Mają one pojawić się na górze profilu twitterowego rzecznika PO i pozostać tam „przypięte” przez 7 dni. Prawomocny wyrok wydano w czwartek, Grabiec ma 48 godzin na jego realizację.
Ponadto sąd zakazał Grabcowi rozpowszechniania informacji o tym, że rządząca partia wykorzystywała (bądź wykorzystuje) spółkę zależną od Orlenu do „cystern wstydu”. Rzecznik PO ma też zapłacić na rzecz Sobolewskiego 737 zł zwrotu kosztów postępowania w pierwszej instancji i 360 zł na koszty postępowania zażaleniowego.
Panie "kłamco" @JanGrabiec zegar tyka ⏰, kiedy sprostowanie ⁉️⁉️⁉️ #CysternyWstyduPOPSL pic.twitter.com/dETE7sWIGM
— Krzysztof Sobolewski 🇵🇱100PL🇵🇱 (@AC_Sobol) September 12, 2019
Do piątkowego poranku rzecznik Platformy Obywatelskiej nie opublikował wymaganego sprostowania. Nie skasował też twitta z 4 września, po którym Sobolewski wniósł pozew do sądu.
Prawo i Sprawiedliwość akcję „Cysterny wstydu PO-PSL” zaczęło 4 września. Polega ona na tym, że po kraju jeżdżą cysterny z hasłami zarzucającymi rządowi PO-PSL, że dopuścił do dużych strat podatkowych, przez które niemożliwe były obecne programy społeczne. Politycy partii rządzącej zapewniają, że samochody wynajęto od prywatnej firmy.
Zupełnie inaczej skomentował to Jan Grabiec. Dał wiarę pogłoskom, jakoby w akcji uczestniczyły samochody należące do spółki zależnej Orlenu. - Sztabowiec PiS dumny, że jego partia wykorzystuje spółkę zależną od Orlenu do partyjnej kampanii. Oni naprawdę nie wiedzą co to przyzwoitość? - stwierdził Grabiec, odnosząc się do wpisu Krzysztofa Sobolewskiego
Sztabowiec PiS dumny, że jego partia wykorzystuje spółkę zależną od Orlenu do partyjnej kampanii. Oni naprawdę nie wiedzą co to przyzwoitość? #gnijącawładza https://t.co/KfG3UOK9K2
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) September 4, 2019
W piątek przed południem Jan Grabiec zamieścił zasądzone sprostowanie.
Sprostowanie
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) September 13, 2019
W dniu 4 września 2019 r. na portalu https://t.co/LhSfvhljJz, opublikowałem wpis, zawierający nieprawdziwe informacje, jakoby partia Prawo i Sprawiedliwość wykorzystywała w celu prowadzenia kampanii wyborczej spółkę zależną od Orlenu.
Jan Grabiec
Dołącz do dyskusji: Po wyroku sądu rzecznik PO wycofuje się z zarzutu, że „cysterny wstydu” są wynajęte od spółki zależnej Orlenu
Równi i równiejsi?