Joanna Lichocka: media publiczne zostały wyjęte spod obozu postkomunistycznego
- W tej chwili media publiczne zostały wyjęte spod kontroli obozu postkomunistycznego. Dzięki temu mamy poszerzony pluralizm. Jest więcej dziennikarzy, więcej autorów o bardzo rozmaitych poglądach, którzy mogą reprezentować tę część opinii publicznej, która do tej pory nie była reprezentowana w głównym nurcie - oceniła posłanka PiS Joanna Lichocka.
Joanna Lichocka - posłanka PiS, członkini komisji kultury i środków przekazu oraz Rady Mediów Narodowych - była gościem Doroty Kani w Polskim Radiu 24. Jednym z tematów rozmowy była zapowiadana przez PO nowa ustawa medialna, którą miałaby przedstawić opozycja jeszcze w czasie kampanii wyborczej. Grzegorz Schetyna zapowiedział ją w wywiadzie dla „Newsweeka”: - W kampanii pokażemy ustawę, która zapewni TVP prawdziwą niezależność, żeby nie było możliwości powrotu do Kurskiego i jego ekipy - stwierdził.
Lichocka pytana o ewentualne zmiany w mediach publicznych powiedziała, że „media publiczne są niezwykle ważnym elementem pluralizmu na rynku medialnym, ale także czynnikiem, który dba o polską kulturę”.
- Wyobraźmy sobie, co byłoby, gdyby nie było Polskiego Radia: Polskiego Radia 24, radiowej Jedynki czy Trójki. To byłaby "wyrwa" dla polskiej kultury - stwierdziła.
Według niej, media publiczne wypełniają misję publiczną. - To są między innymi takie programy jak ten, w którym się znajdujemy - całodobowy program informacyjno-publicystyczny Polskie Radio 24. To także teatr radiowy, reportaże czy wspaniałe pasma programów muzyki klasycznej w radiowej Dwójce - oceniła.
Krytyczne głosy wobec Telewizji Polskiej i Polskiego Radia mają płynąć ze strony opozycji i „mediów nieprzychylnych rządowi PiS” mają według Joanna Lichockiej płynąć dlatego, że „ten obóz polityczno-medialny stracił monopol na przekaz w głównym nurcie”.
- Jeszcze kilka lat temu nie byłoby mnie w tym studiu. Przez wiele lat dziennikarze czy politycy tacy jak ja nie byli zapraszani do takich rozmów. Dorota Kania nie prowadziła rozmów w Polskim Radiu, bo to było zakazane, niemożliwe – zauważyła posłanka PiS.
Dodała, że „w tej chwili media publiczne zostały wyjęte spod kontroli obozu postkomunistycznego”.
- Dzięki temu mamy poszerzony pluralizm. Jest więcej dziennikarzy, więcej autorów o bardzo rozmaitych poglądach, którzy mogą reprezentować tę część opinii publicznej, która do tej pory nie była reprezentowana w głównym nurcie – powiedziała na antenie PR24.
Zadeklarowała także, że rząd będzie wspierać media publiczne. - Silne media publiczne to kwestia polskiej kultury, polskiej racji stanu i tożsamości, a nie wojny informacyjnej - podkreśliła.
Likwidacja mediów publicznych?
Portal Onet.pl donosił, że opozycja miałaby pracować nad nową wizją mediów publicznych, a po ewentualnej wygranej w wyborach parlamentarnych Telewizja Polska, Polskie Radio oraz ośrodki regionalne miałyby zostać zlikwidowane.
- Chciałem powiedzieć jasno i wyraźnie wszystkim pracownikom mediów publicznych: będziemy bronić mediów publicznych jak niepodległości, będziemy was bronić - podkreślił Czabański. - A popatrzcie, kto chce zlikwidować wasze miejsca pracy i dlaczego, czym się kieruje. My się kierujemy dobrem całego społeczeństwa, w tym sensie, że społeczeństwo musi mieć media, które nie są zależne od jednej grupy politycznej - zapewnił.
Zdaniem szefa Rady Mediów Narodowych media publiczne popełniają błędy, ale pod względem rzetelności i tak wypadają lepiej od mediów prywatnych. - Te błędy można poprawić, należy się kształcić, profesjonalizować. Ale jeżeli ktoś chce świadomie manipulować opinią publiczną, a tak oceniam niektóre główne media komercyjne, to jest to więcej niż błąd - to działanie na szkodę państwa i nas jako społeczeństwa. A media publiczne starają się, przy wszystkich swoich niedomaganiach, działać dla dobra publicznego - ocenił.
Rada Mediów Narodowych odpowiada za powoływanie i odwoływanie władz mediów publicznych. Zasiada w niej troje posłów PiS: Krzysztof Czabański, Joanna Lichocka i Elżbieta Kruk, Juliusz Braun wskazany przez PO i Grzegorz Podżorny z rekomendacji Kukiz ’15.
TVP od dwóch lat z finansowaniem z budżetu państwa
Na przełomie 2017 i 2018 roku w ramach nowelizacji ustawy budżetowej przyznano mediom publicznym 980 mln zł rekompensaty z tytułu nieuzyskanych wpływów z abonamentu RTV. Z tej kwoty TVP przydzielono 860 mln zł, Polskiemu Radiu - 62,2 mln zł, a działającym jako osobne spółki 17 rozgłośniom regionalnym Polskiego Radia - 57,8 mln zł. W 2017 roku. TVP otrzymała 266,5 mln zł, a w 2018 roku - 593,5 mln zł.
Ponadto telewizja publiczna w połowie 2017 uzyskała 800 mln zł pożyczki z Funduszu Reprywatyzacyjnego (wchodzącego w skład Skarbu Państwa) podzielonej na kilka części rozłożonych do połowy 2019 roku. Kapitał pożyczki ma zostać spłacany w miesięcznych ratach od 2019 do końca 2023 roku.
W marcu br. prezydent Andrzej Duda podpisał przyjętą wcześniej przez parlament nowelizację Ustawy o radiofonii i telewizji, na mocy której Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymają 1,26 mld zł kolejnej rekompensaty abonamentowej. Zdecydowana większość tej kwoty ma trafić do TVP.
W 2017 roku Telewizja Polska zanotowała wzrost wpływów z abonamentu radiowo-telewizyjnego o 69,9 proc. do 622,5 mln zł oraz spadek przychodów z reklam i sponsoringu o 8,4 proc. do 798,6 mln zł. Publiczny nadawca osiągnął 0,5 mln zł zysku netto.
W ub.r. Telewizja Polska otrzymała 979 mln zł z abonamentu i rekompensaty abonamentowej (57 proc. więcej niż rok wcześniej) i zanotowała 908 mln zł z reklam i sponsoringu (po wzroście o 14 proc.). Spółka osiągnęła 31,7 mln zł zysku netto.
Dołącz do dyskusji: Joanna Lichocka: media publiczne zostały wyjęte spod obozu postkomunistycznego