TVP złagodzi przekaz? Orłoś: Nie mam złudzeń
Choć zmienił się prezes TVP, to „Wiadomości” i TVP Info dalej atakują polityków opozycji. Maciej Orłoś, wieloletni prowadzący „Teleexpressu” w rozmowie z Wirtualnemedia.pl nie spodziewa się zmian w linii politycznej TVP. - Ja nie mam złudzeń, że tam dojdzie do większej zmiany i że ta telewizja się ucywilizuje, będzie obiektywna i bezstronna - przekonuje.
Tydzień temu Mateusz Matyszkowicz zastąpił Jacka Kurskiego na stanowisku prezesa Telewizji Polskiej. Jedną z pierwszych decyzji personalnych nowego szefa TVP było odsunięcie od kierowania TVP3 Pawła Gajewskiego, współpracownika Kurskiego, jeszcze z czasów jego działalności w Solidarnej Polsce. Później doszło do spotkania nowego prezesa z szefostwem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Matyszkowicz chce, żeby „Wiadomości” i TVP Info więcej czasu poświęcały tematyce zagranicznej i kulturalnej.
W rozmowie z Wirtualnemedia.pl dziennikarze i wydawcy TVP twierdzą, że nikt nie informował ich o jakichkolwiek zmianach w linii redakcyjnej. - Nie ma żadnych obaw. Pracujemy normalnie, jak to w redakcji newsowej. Czytam za to dużo dziwnych komentarzy. To bajki - zapewniał nas wydawca kanału TVP Info. Także w portalu tvp.info nie zanosi się na zmianę linii. - Pereira powiedział, że jest dumny z pracy redakcji portalu tvp.info, liczby tekstów newsowych o sprawach krajowych, zagranicznych, kulturze i oby tak dalej - zdradził dziennikarz portalu tvp.info, który pragnie zachować anonimowość. „Pieriestrojki” w telewizji publicznej nie wykluczył w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Jan Pawlicki, redaktor naczelny News24, a na początku rządów Kurskiego, dyrektor TVP1.
„Może ta propaganda będzie mniej ordynarna”
Czy w TVP dojdzie do większych zmian? - To zagadka. Tam jakieś zmiany nastąpiły typu rezygnacja z disco-polo, odwołanie i przywrócenie kogoś, więcej kultury w newsach. Wiem, że nowy prezes był na Nowogrodzkiej i można się domyślać, że rozmawiał z prezesem Kaczyńskim. Jeśli prezes TVP idzie na dywanik i rozmawia z prezesem partii, to sam ten fakt jest dyskwalifikujący. Być może będzie mniej ordynarnej propagandy, z którą mieliśmy do czynienia i beznadziejnych pasków. Ja nie mam złudzeń, że tam dojdzie do większej zmiany i że ta telewizja się ucywilizuje, będzie obiektywna i bezstronna. Może ta propaganda będzie mniej ordynarna, może będzie bardziej subtelna, ale w dalszym ciągu chodzi o to, żeby wygrać wybory - ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Maciej Orłoś, który przez wiele lat prowadził „Teleexpress”.
W poniedziałkowym wydaniu „Wiadomości” przypomniały, że były premier Donald Tusk krytykował pomysł przekopania Mierzei Wiślanej. Zacytowano również fragmenty nagrań polityków PO dokonanych przez kelnerów w restauracji „Sowa i przyjaciele”. Kolejny raz powtórzono wypowiedź Jacka Rostowskiego „Pieniędzy po prostu nie ma i nie będzie”. Zasugerowano, że polityk może wrócić na stanowisko ministra finansów, jeśli wygra opozycja. W jednym z materiałów wyemitowano też „setkę” byłego szefa TVP. - Przez ostatnie 7 lat Telewizji Polskiej udało się przywrócić realny pluralizm medialny w Polsce, a przede wszystkim odbudować siłę i prestiż nadawcy publicznego. O tym w jakiej kondycji zostawiam Telewizję Polską świadczą rewelacyjne wyniki oglądalności ostatniego tygodnia. Życzę mojemu następcy dalszych sukcesów dla dobra widzów Telewizji Polskiej - mówił Kurski.
- W normalnym świecie powinno być tak, że lepiej późno niż wcale. Rezygnujemy z Jacka Kurskiego, bo to co robi jest straszliwe. Jest obciachem, karygodne i niegodne. Taka propaganda rodem z PRL-u albo jeszcze bardziej, jest zupełnie nieprzystająca do tych czasów, w których jesteśmy. Polska jest w Unii Europejskiej i jest krajem demokratycznym. Ktoś powinien pójść po rozum do głowy i powiedzieć, że to nieuczciwe. Także wobec widzów, dlatego zmieniamy to. Dalej będziemy pokazywać swoje treści, bo chcemy wygrać wybory, ale to jest jednak telewizja publiczna, która nie tylko należy do nas i naszego elektoratu, ale do wszystkich Polaków. Wracamy do pierwotnych założeń telewizji publicznej, która ma pełnić misję. Obiektywizm, bezstronność, rzetelność dziennikarka i etyka dziennikarska. Tak stałoby się w idealnym świecie. Ja w to nie wierzę - twierdzi Orłoś.
„Wiadomości” nadal emitują też archiwalne wypowiedzi Donalda Tuska w języku niemieckim. - Było spotkanie na Placu Powstańców czy na Woronicza z Jarosławem Olechowskim, szefami redakcji. Były doniesienia, że miał mówić o zmianie tonacji. Rozumiem, że jednak nie zmienili tonacji, skoro dalej jest „Für Deutschland”.To dalej dno. Nie wiem jak ktoś taki jak Mateusz Matyszkowicz, który ma jakieś korzenie, jest kulturalnym człowiekiem podobno, wykształconym i światłym, będzie takie coś tolerował. Być może dostał taki przykaz, że ma to tolerować. Z punktu widzenia odbiorców jest to jednak bez znaczenia - przekonuje Orłoś.
W planie finansowym na br. Telewizja Polska zapisała wzrost przychodów do 3,42 mld zł, zwiększyć mają się zarówno wpływy z reklam i sponsoringu, jak i rekompensaty abonamentowej. W górę pójdą też koszty energii i usług zewnętrznych, a ze sprzedaży obligacji skarbowych nadawca spodziewa się minimum 171 mln zł straty.
Dołącz do dyskusji: TVP złagodzi przekaz? Orłoś: Nie mam złudzeń