Naczelny „Rzeczpospolitej” o tekście z wypowiedzią Le Pen: nie było manipulacji, było nadużycie
Wczoraj „Rzeczpospolita” (Gremi Media) opublikowała artykuł Jędrzeja Bieleckiego, który niedokładnie zacytował wypowiedź Marine Le Pen, liderki francuskiego Frontu Narodowego, o „demontażu Unii Europejskiej”. - Nie było świadomej manipulacji, choć było nadużycie - przyznaje w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rz”.
Zainteresowanie dziennikarzy i publicystów wywołał artykuł pt. „Marine Le Pen zapowiada sojusz z Jarosławem Kaczyńskim w demontażu UE”. Autor Jędrzej Bielecki cytuje w nim wypowiedź liderki Frontu Narodowego ze spotkania z dziennikarzami. Antyunijna Le Pen startuje w wyborach prezydenckich we Francji.
Dziennikarze zapytali ją o sojuszników wśród krajów Unii Europejskiej oraz plany po wygraniu wyborów we Francji. Z tekstu wynika, że Marine Le Pen będzie chciała współpracować z liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim oraz Viktorem Orbanem, premierem Węgier. - Jeśli wygram, podejmę współpracę z Kaczyńskim w demontażu Unii Europejskiej - cytuje kandydatkę na prezydenta.
Temat został podjęty przez większość mediów w Polsce. Okazało się jednak, że zaprezentowany w tekście cytat nie jest dokładny, a Le Pen na pytania dziennikarzy odpowiedziała ogólnie, bez wskazania konkretnych nazwisk. Jędrzej Bielecki dopytywał o Jarosława Kaczyńskiego, ale Le Pen nie użyła określenia „demontaż Unii Europejskiej”. Potwierdza to inny, uczestniczący w spotkaniu, dziennikarz Jan Szyszko (związany z „Polityka Insight”).
Proszę o retwitt! Bardzo WAŻNE
— Dawid Wildstein (@DawidWildstein) 13 marca 2017
O tym jak ordynarnie kłamie opozycja, portale, GW itd. w sprawie Kaczyńskiego i Le Pen. pic.twitter.com/hWHeTwDr16
Spisana rozmowa z MLP - mniej wyrywkowo i bez osobistych wycieczek jak u @DawidWildstein. Pokrywa się z materiałem @tvp_info @SamPereira_ pic.twitter.com/mBSvq0YVyt
— Jan Szyszko (@szyszkoj) 13 marca 2017
Na dziennik spadła krytyka. Na antenie TVP Info Michał Karnowski z Grupy Fratria nazwał artykuł „nieładną manipulacją”. - Wyraźnie poczuli krew, można tak powiedzieć. Po szczycie unijnym (...) uznano, że można tak bezczelnie pewne rzeczy przekręcać. Zwracam uwagę, że dementi pojawiło się wcześniej, bo tam byli polscy dziennikarze. Dziennikarka tygodnika „W Sieci” od razu mówiła: nic takiego nie padło. Mimo wszystko mamy kontynuację całkowicie kłamliwej linii narracyjnej. Jako dziennikarzowi jest mi wstyd. Liczę, że „Rzeczpospolita” sprostuje tę sprawę, to poważna gazeta, a tego typu błędy nie mogą się zdarzać. Jeśli to są błędy - stwierdził Michał Karnowski. Z kolei Samuel Pereira, szef publicystyki w TVP Info, określił podane przez „Rzeczpospolitą” informacje jako „fake news”.
Redaktor naczelny dziennika Bogusław Chrabota odrzuca zarzuty o manipulację, przyznając jednocześnie, że w tekście Jędrzeja Bieleckiego doszło do nadużycia. Dlatego we wtorkowej "Rz" opublikowane zostało wyjaśnienie.
- Nie było świadomej manipulacji, choć było nadużycie. Jędrzej Bielecki nadużył słowa „demontaż”, które - nie wypowiedziane przez Marine Le Pen - nie powinno się znaleźć w leadzie. Za to nadużycie przeprasza w oświadczeniu, które jest na stronie internetowej i we wtorkowym wydaniu gazety - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”.
W poniedziałek po południu portal Rp.pl opublikował wyjaśnienie Jędrzeja Bieleckiego, w którym dziennikarz tłumaczy, że liderka Frontu Narodowego chce przebudowy UE albo w ciągu pół roku od wygranych wyborów prezydenckich zorganizuje referendum o wystąpieniu Francji z Unii. - Czym innym, jak nie „demontażem UE”, jest taki program? Właśnie dlatego w podtytule poniedziałkowego artykułu takiego właśnie określenia użyłem mówiąc o propozycji Le Pen dla Kaczyńskiego, choć to akurat słowo nie padło na środowej konferencji z ust liderki Frontu Narodowego. Napisanie podtytułu w formie cytatu było błędem za co czytelników przepraszam. Jednak samo stwierdzenie, że propozycja Le Pen jest ofertą współpracy w demontażu Unii stanowi moim zdaniem logiczne podsumowanie stanowiska zaprezentowanego przez liderkę Frontu Narodowego - wyjaśnia Bielecki.
>>> Zobacz wszystkie okładki dziennika „Rzeczpospolita”
Dołącz do dyskusji: Naczelny „Rzeczpospolitej” o tekście z wypowiedzią Le Pen: nie było manipulacji, było nadużycie
miśniakowe nowiny:"walec pisu rozjechał demokrację"
kalarepa:"pomogę pisowi zdemontować ue."
Polityczna jazda:"będzie gorzej, zdewastowana szkoła, zdewastowana kultura, lasy, szpitale; będą zwolnienia".
cóż, faktycznie porównując... Co prawda niejeden wyrok słusznie lub nie, brzmi:nie było zbrodni, był czyn o znamionach zbrodni. NIe było przestępstwa, było przekroczenie, nie było manipulacji, było nadużycie.
ale czego nadużycie? Manipulacja jest kiedy?gdy całkiem kłamiemy?akurat;a nadużycie,gdy umieszczamy w nagłówku swoją może słuszną, może nie, ocenę interpretację słów,czynów,faktów? nadużywamy swych praw, czy faktów?nadużywamy zaufania czytelników,tego,kto się wypowiadał,czy prawa zawodowego?
No pewnie,że nadużycie to nie manipulacja,ale 1.się nie wykluczają zwłaszcza zważywszy to co się działo potem,nie wnikam w intencje, 2. z powodu nadużyć i nadużywania niejeden popłynął albo wręcz zszedł...
Fałszywych informacji w internecie będzie przybywać,nie? ano.NIe tylko.
Ale co,skoro jakiś czytelnik powie:przecież to prawda, pochwali, powie o tym,że nie ma obiektywizmu. że trzeba po imieniu, bardzo wyraźnie to definiować...Sami nieraz tego chcemy.
A uczciwa dyskusja, choćby na najdalszych biegunach,czy emocjonalna, leży.NIe wszędzie,nie nie zawsze,poza tym jak świat światem takie narzekania mamy, ale...
Ale potem czytelnicy i widzowie takich mediów mówią o propagandzie pisoskich mediów, o braku profesjonalizmu, potem komuś kto powie,że to świństwo, albo,że wypowiedziami Trumpa czy Lepen się manipuluje usłyszy,że jest proruski albo że działa dla ruskich...Jednocześnie jest antyrosyjski i rusofobem.I popiera tych,których,których wypowiedzi,jak twierdzi, są manipulowane. W poranku się przeczyta,skomentuje furiatycznie, potem cichuśko się sprostuje, albo informacyjnie, albo wcale.
Nie wolno rozmawiać o innym kształcie polityki relacji w danym kraju,danych krajów,jeśli to nie mieści się w kryteriach obrońców demokracji.
A mnie zawsze dziwi,tak w przypadku tej lepenki jak Korwina i innych,że sięga się po te metody;wystarczyłoby przytaczać uczciwie w pełni ich niektóre,albo wszystkie wypowiedzi,skutek byłby o wiele lepszy niż takie metody.
Ale widać tak ci ludzie dziennikarze już pojmują swą no właśnie,pracę?wizję?misję?walkę?
Osobnym problemem jest to,że ktoś bredzi w koło Maciek i cały czas,albo mówi rzeczy haniebne, a drugi owszem czasem rzuci coś takiego celowo,cynicznie,albo co wcalenie lepsze szczerze,ale jego oceny czy przegląd zjawiska, sytuacji są trafne;i jest na tyle obrotny,albo po prostu mądry, że druga strona nie umie mu odpowiedzieć tak,by do ludzi dotarło. Albo umie, ale nie takim językiem,czy innym,ale taks amo skutecznym. Rozumiem że wtedy ogarnia bezsilność, gniew,frustracja, że trzeba działać, zwłaszcza gdy kogoś uważamy za zagrożenie, ale...
Efekt też inny,oddzielamy radykalów w polityce, dziennikarstwie;efekty bardzo dobre, no ale nie zawsze tylko takie. I przestajemy się interesować polityką, mediami. Albo tymi przynajmniej,ogólnie mówiąc. Efektów pozytywnych mnóstwo, nie tylko zdrowotnych, ale bardzo poważne -y są. Ale długoby wyjaśniać jakie. NO a inni się nakręcają materialami medialnymi,mediowymi i jazda.
Mając swoje uwagi wielekroć do rzepy, nieraz jej bronilem nawet po tym demon...no właśnie...w czasie operacji wiadomych za poprzednich rządów,choć najgłośniej było o uważam że...no ale to był akcja jak z gazwybu, ale teraz dziennikarze robiący poranki wniektórych tv mogą przyznać:sięgnęliśmy jak chcieliscie po inną gazetę.
Oczywiście tak serio, rozumiem,że ktoś uważa,że lepenka czy Kaczyński zdemontują tę Ue, albo ue w ogóle...i że każda metoda dobra,by walnąć w pis, że nagłówkiw azne, że to co jest teraz jest dobre,albo to co tamci proponują złe,zresztą totalnie niesłuszne zestawienie obu tych osób nawet ja tu niestety robię.
Mamy różnicę, dziennikarz zareagował y szybciej i inaczej, przyznając szczerze,no kto dotrze ten poczyta co do jego oceny tego,co kto chce zrobić. NIe mamy tu tłumaczeń jak te ostatnie. Ale ile w tym gry, ile dobrych intencji?NO i efekt,kto przytoczy to co on napisał po południu? a inna sprawa kto przeczytał jego artykuł do końca?
Każdy ma prawo sądzić co sądzi. O właśnie zapamiętajcie to oświadczenie komisji europejskiej:
_"stanowisko Komisji jest jasne: każdy kraj ma pełne prawo wydawać lub nie wydawać zgody na wiece na swoim terenie".
Zapamiętajcie.Choć wiem,że kontekst tu jest ogromnie ważny i bynajmniej nie staję po stronie Turcji,czy jej polityków.